Kieszonkowy mikroskop za niecałego dolara

Redakcja Redakcja Technologie Obserwuj notkę 3

Kieszonkowy, tani mikroskop o nazwie Foldscope stworzył Manu Prakash z Uniwersytetu Stanforda. Naukowiec podczas pobytu w Tajlandii zobaczył, że w państwowych klinikach drogie mikroskopy z zagranicy nie są używane - ze strachu przed ich uszkodzeniem.

Foldscope wygląda jak pojedyncza kartka papieru. Dodaje się do niej kilka komponentów, m. in. szkiełka mikroskopowe, które mogą powiększyć obserwowane przedmioty 2000 razy. Następnie elementy składa się jak orgiami. Urządzenie waży tylko 9 gramów, mieści się w kieszeni i jest bardzo tanie – jego wytworzenie to koszt niespełna 1 dolara. W zależności od modelu, Foldscope bazuje na jasnym polu, odbitym świetle, ciemnym polu, polaryzacji czy fluorescencji. 

Pierwsze 5000 sztuk Foldscope’a wydrukował sam Prakash. Docelowo chce on rozdać 10 tysięcy takich urządzeń, a na bazie sposobu w jaki będą wykorzystywane, uzyskanych wyników i opinii użytkowników, będzie chciał dopracować ostateczną wersję urządzenia. Obecnie w ramach testów korzystają z niego m. in. lekarze w ubogich krajach, którzy mogą dzięki nim wykrywać pasożyty wywołujące np. malarię czy inne choroby tropikalne. Wykorzystują go także entomolodzy; jednym z nim jest Aaron Pomerantz, pracujący w lasach Amazonii. Jak tłumaczy w „The Atlantic”, przez długi czas szukał taniego i lekkiego mikroskopu, który wytrzymałby amazońską pogodę, z którą nie radziły sobie nawet drogie urządzenia. Foldscope okazał się strzałem w dziesiątkę, pozwala entomologowi m. in. na badanie komórek roślinnych, roztoczy, larw much czy jednokomórkowych pasożytów. Pomerantz wykorzystuje także Foldscope razem ze smartfonem. Jeśli przyłożyć go do okularu mikroskopu, można robić zdjęcia czy wideo tego, co akurat jest badane. Jeśli przyłożyć do urządzenia latarkę, może ono służyć za projektor. 

Z urządzenia korzystają także amatorzy. Na stronie internetowej projektu Prakash zamieszcza informacje o sposobach wykorzystywania Foldscope’a. Można przeczytać tam m. in. o obserwacji aparatu szparkowego tulipanów umieszczonych w wazonie, narośli (galasów) na drzewach w sadzie. Prakash chciałby, by jego mały mikroskop znalazł się w kieszeni każdego ucznia, dlatego rozważa obecnie współpracę z dużymi producentami, którzy wprowadziliby urządzenie do sprzedaży komercyjnej i najlepiej - masowej. Póki co, część urządzeń przekazał on do szkół na całym świecie, prowadzi także specjalne warsztaty dla dzieci. 

(BB)

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie