Posłanka PiS proponuje odstrzał fok. Ministerstwo gospodarki wodnej odcina się od pomysłu

Redakcja Redakcja Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 121

Foki to szkodniki, a Bałtyk nie jest naturalnym środowiskiem dla tych zwierząt - stwierdziła posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk w jednym z wywiadów. Nie jest to jednak stanowisko rządu - od tej wypowiedzi odciął się minister Marek Gróbarczyk.

Foki to gatunek chroniony w Polsce. W Morzu Bałtyckim żyje ich 30 tys. Najbardziej uprzykrzają życie rybakom, ponieważ foki zjadają ryby. Dlatego też Ministerstwo Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej zamierza wypłacić rekompensaty dla rybaków w 2018 roku.

- Nie może być tak, że szkodnik otaczany jest większą opieką niż rybacy. Powinno być zawarte porozumienie ministerstwa środowiska z kołami łowieckimi w sprawie odstrzałów - przekonywała gdyńska posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk na łamach "Dziennika Bałtyckiego".

- Foka to ewidentny szkodnik, a Bałtyk nie jest jej naturalnym środowiskiem. Przed wojną płacono rybakom za zabicie foki. Jej pojawienie się u nas to wymysł WWF-u i ekologów, głównie niemieckich, którzy chcieliby nam tutaj przeflancować rezerwaty. Musimy zacząć coś robić. Nie ma innego wyjścia - dodała. Według Arciszewskiej-Mielewczyk, nie może być tak, że foki zagrażają dochodowym branżom dla polskiej gospodarki, jakim są rybołówstwo i hodowla.

- Odcinam się od jakiegokolwiek strzelania do fok. Mamy stację na Helu, która otrzymuje dotację unijną w celu rozmnażania fok. A z drugiej strony byśmy strzelali. To paradoks - powiedział minister Marek Gróbarczyk, szef resortu gospodarki wodnej i żeglugi śródlądowej.

PiS, oprócz rekompensat dla rybaków, zamierza podjąć jakieś kroki, by zminimalizować problem na Bałtyku. - Przedstawimy ten problem i wnioski na forum Komisji Europejskiej - zapowiedział Jerzy Materna, zastępca ministra Gróbarczyka. Oprócz fok, rybakom doskwierają inne, ściśle chronione gatunki zwierząt: kormorany i bobry. Przedstawiciele branży rybackiej twierdzą, że dodatkowo kormorany niszczą drzewa w lasach i dlatego należy je wykreślić z listy chronionych gatunków.

Rybacy z tytułu szkód, poniesionych przez kormorany, nie otrzymają żadnych wypłat - nie przewidziano ich w rządowym programie na lata 2014-2020. Prof. Marcin Węsławski, dyrektor Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie, szacuje w "Gazecie Wyborczej" straty z powodu działalności fok na kilkaset tysięcy złotych rocznie.

Źródło: "Dziennik Bałtycki", TOK FM

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości