Magdalena Ogórek milczała w sprawie incydentu przed budynkiem TVP od niedzieli.
Magdalena Ogórek milczała w sprawie incydentu przed budynkiem TVP od niedzieli.

Ogórek po incydencie przed gmachem TVP: Można napadać, bo nie zginam karku

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 280

Po raz pierwszy od incydentu przed budynkiem TVP, w którym grupka protestujących utrudniała Magdalenie Ogórek powrót do domu, prezenterka telewizyjna zabrała głos. W sprawie dziennikarki wypowiedział się też premier Mateusz Morawiecki.

"Niepotrzebnie się zdenerwowałam, bo okazało się, że wśród otaczających nie było szaleńca. Dla nich to były tylko grupowe igraszki. Mamy dalej wolność słowa (jeżeli Policja pomoże się wydostać). Mówią, że mnie zaatakowali, bo uśmiecham się i nie zginam karku, czyli można napadać" - napisała na Twitterze Ogórek.

W sobotę późnym wieczorem, kiedy Magdalena Ogórek wychodziła z gmachu TVP przy ul. Powstanców, po emisji programu "Minęła 20", grupa protestujących zastąpiła jej drogę. W kierunku kobiety poleciały wyzwiska. Gdy wsiadła do samochodu, przyklejano jej do szyb auta kartki papieru i naklejki. Część protestujących próbowała uniemożliwić jej odjechanie samochodem i siadała na ulicy przed siedzibą TVP Info. Osoby te zostały odciągnięte na bok przez policję i ostatecznie Magdalenie Ogórek udało się odjechać.

Atak na Magdalenę Ogórek przed siedzibą TVP. Interweniowała policja

Upubliczniono wizerunki protestujących przed TVP

Od kilku dni trwa dyskusja o sprawcach oraz motywach ich działania. W poniedziałek "Wiadomości" TVP w jednym ze swych materiałów opublikowały zdjęcia i nazwiska dziesięciu osób, które - według stacji - brały udział w zdarzeniu. Po emisji materiału w sieci zawrzało. Wielu polityków opozycji, dziennikarzy i komentatorów uznało publikację za skandal, zarzucając TVP złamanie prawa.

"Wiadomości" pokazały zdjęcia uczestników protestów przed TVP i napaści na Ogórek

Posłanki klubu PO-KO zapowiedziały łożenie do prokuratury zawiadamiania o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze TVP w związku z upublicznieniem wizerunku 10 osób, które w sobotę protestowały przed siedzibą TVP Info. Zdaniem Kamili Gasiuk-Pihowicz TVP dokonała "samosądu", "medialnego linczu" i "próby zastraszenia osób, które chciałyby w przyszłości wziąć udział w jakimkolwiek proteście przeciwko działaniom telewizji publicznej".

Z kolei posłanka Monika Wielichowska zaapelowała do premiera Mateusza Morawieckiego o wstrzymanie rekompensaty dla publicznej radiofonii i telewizji z tytułu utraconych w latach 2018-19 opłat abonamentowych w wysokości 1 mld 260 mln zł, ponieważ - jak mówiła - jest ona "fabryką propagandy", "partyjną tubą PiS", "kłamstwem" i "mową nienawiści". Zaapelowała też do "wszystkich sił politycznych" o zaprzestanie uczestnictwa w programach telewizji publicznej.

Szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski podkreślił z kolei, że "osoby demonstrujące przed TVP same przedstawiają się i chwalą swoją działalnością". "Wielokrotnie brały udział w antyrządowych protestach. Wielokrotnie były pokazywane i opisywane przez media" - napisał na Twitterze. Według niego takie publikacje znalazły się w "Gazecie Wyborczej" oraz na portalach Oko.press i naTemat.

Komenda Stołeczna Policji przekazała, że funkcjonariusze ustalili dotychczas personalia 10 osób uczestniczących w zajściu przed TVP. Wśród nich - jak podano - "są te, które wielokrotnie brały udział we wcześniejszych zgromadzeniach pod Sejmem". Policja skierowała też do sądu pierwsze wnioski o ukaranie czworga uczestników sobotniego protestu.

- Te osoby odmawiają zeznań, odmawiają przyjęcia mandatów karnych. Są oskarżani z prawa o wykroczeniach, są kierowane wobec nich wnioski do sądu. Cztery takie wnioski zostały skierowane (...) Do wczoraj rozpoznano dziesięciu uczestników – powiedział wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński na antenie telewizji Republika. Dodał, że osoby, które naruszyły przepisy "powinny przyjąć mandaty karne i zaprzestać takiej działalności". Podkreślił, że część z rozpoznanych osób była wcześniej znana policji z innych demonstracji.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się z pismem do komendanta stołecznego policji o informacje z przebiegu zdarzenia przed gmachem TVP. RPO chce także informacji dotyczących interwencji policji odnośnie osób blokujących samochód dziennikarki tej stacji. Zwrócił się do szefa KRRiT Witolda Kołodziejskiego o zbadanie sprawy ujawnienia przez "Wiadomości" wizerunku osób protestujących przed siedzibą TVP Info.

Morawiecki komentuje tweet Tuska

W sprawie Magdaleny Ogórek wypowiedział się także premier Mateusz Morawiecki. Odnosząc się na konferencji prasowej do - jak to określił "haniebnej napaści" na redaktor Magdalenę Ogórek - zaapelował o "deeskalację napięcia, o dialog, o kompromis".

Jednocześnie szef rządu zauważył, że "bardzo nieładne były wczoraj próby podgrzewania tej atmosfery przez sprawujących bardzo ważne funkcje polityków". - Którzy starają się tą eskalacją - można powiedzieć - odwrócić kota ogonem, z kobiety, która została zaatakowana, w sposób wulgarny, w sposób absolutnie nieprzyzwoity - powiedział premier.

Chodziło o wczorajszy wpis Donalda Tuska na Twitterze: "Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować".

Tusk zabrał głos ws. TVP. Wzywa do protestów

- Dlatego dziękuję też dziennikarzom i dziennikarkom z drugiej strony, którzy zauważyli to, ale niestety nie wszyscy - w tym niektórzy politycy. Politycy sprawujący bardzo ważne funkcje, w sposób agresywny starają się tutaj przedstawić sprawę tak, jakoby to telewizja publiczna była winna temu atakowi - zauważył premier.

- Otóż nie, szanowni państwo. Temu atakowi na kobietę, na dziennikarkę telewizji publicznej, Telewizji Polskiej winne są te osoby, które się tego dopuściły - w sposób bardzo brzydki, bardzo nieładny zaatakowały kobietę - podkreślił Morawiecki.

- Apeluję raz jeszcze do wszystkich, żeby dokonać deeskalacji, żeby zmniejszyć to napięcie, żeby wejść w dialog, kompromis. Ja zdecydowanie cały czas opowiadam się za tym i dziękuję też tym wszystkim, którzy pozytywnie odpowiadają na ten temat - powiedział szef rządu.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura