Pozwoliłem sobie na taki komentarz:
@Autor
Widzę, że na tematy polityczne i okołopolityczne wolno wypowiadać się wszystkim: duchownym (byle nie mówili, że ktoś jest zaczadzony PiS), celebrytom (szczególnie, jak mówią, że dają PO czerwoną kartkę), niektórym prawnikom, ale już taki Małysz słowa nie może powiedzieć. Może, jak każdego przeciętnego Polaka, po prostu zmęczył go temat smoleńska, który do każdego polskiego domu wdziera się drzwiami i oknami i, tak po ludzku, podzielił się swoją refleksją.
"Adam Małysz, który całkiem niedawno zdał maturę i wypromowany został przez sportowych dziennikarzy w TVP na sportowy autorytet (jego wypowiedzi na różne tematy stanowiły zapchajdziury w programie podczas przerw w skokach) jak dotychczas unikał wypowiedzi w sprawach politycznych."
Do tego, czym się do tej pory zajmował (a robił tak dobrze, jak tylko kilku ludzi na świecie potrafiło) matura nie była potrzebna. Matura nie jest też potrzebna, żeby być w stanie skomentować, to co się wokół człowieka dzieje.
W odpowiedzi dostałem:
@ja.marecki
Długi wywód, ale na poziomie medialnych trolli z onetu. I jak tu z Tobą gadać?
oraz ban na wstawianie komentarzy. Wobec tego, kolego Kazef, apeluję: jeśli jesteś takim erudytą i to, co napisałem, jest na poziomie „trolli z onetu” to miej przyzłowiowe jaja i rozwiń swoją myśl: co takiego „trollowatego” jest w moim komentarzu?
