Liudprand Liudprand
728
BLOG

Kłamstwo Rońdy, Macierewicz i Dziennikarze Niepokorni

Liudprand Liudprand Polityka Obserwuj notkę 11

Po chwilowej konsternacji, jaka zapanowała w szeregach Dziennikarzy Niepokornych po sławetnym wyznaniu Eksperta Wyklętego prof. Jacka Rońdy w telewizji Trwam, pojawiają się już pierwsze próby opanowania kryzysu i ratowania mocno nadwerężonej narracji wybuchowo-zamachowej. Chociaż wśród internetowego ludu smoleńskiego dominują raczej nastroje rozgoryczenia postępowaniem prof. Rońdy i coraz śmielej są formułowane hipotezy na temat jego agenturalności, to taki na przykład redaktor Jacek Karnowski wie już, że prof. Rońda padł po prostu ofiarą ataku ze strony jakichś bliżej nieokreślonych sił (http://wpolityce.pl/artykuly/65070-dlaczego-prof-kleiber-wycofal-sie-z-organizowania-debaty-taka-debata-jest-niemozliwa-w-kraju-w-ktorym-wladza-wisi-na-klamstwie-smolenskim). Jakie to siły, i jaki miałby być mechanizm ich ataku na prof. Rońdę, tego niestety red. Karnowski nie zdradza przed czytelnikami swego tekstu, ale może sam jeszcze tego nie wie i idzie w tej kwestii jedynie za jakimiś tajemnymi podszeptami własnej intuicji, albo po prostu informację otrzymaną z jednego źródła stara się, zgodnie z kanonami warsztatu dziennikarskiego, potwierdzić przed jej upublicznieniem u jeszcze innego źródła.

 

Warto wszelako zwrócić uwagę na fakt, że kompromitacja prof. Rońdy, czyli w ujęciu red. Karnowskiego „cios wymierzony w prof. Rońdę”, ma wedle naszego Dziennikarza Niepokornego „charakter marginalny” wobec „potężnego dorobku” Zespołu Parlamentarnego, który to dorobek – jak utrzymuje nasz autor – „nawet Macieja Laska skłonił do rejterady”. Nie podejmuję się w tym miejscu oceniać rozmiarów dorobku ZP, ani przyczyn „rejterady” Macieja Laska, chciałbym wszelako nieśmiało wyrazić wątpliwość, czy aby red. Karnowski nazbyt łatwo nie uwalnia Zespołu Parlamentarnego od brzemienia kompromitacji prof. Rońdy. Nie wnikając bowiem w to, czy słynny „blef” prof. Rońdy był jego własnym pomysłem, czy wynikał z uzgodnień z Antonim Macierewiczem, można stwierdzić, że przynajmniej od godzin wieczornych 8 kwietnia 2013 r. Antoni Macierewicz musiał być wtajemniczony w meandry pokerowej zagrywki swego eksperta, gdyż trudno sobie wyobrazić, by dowiedziawszy się z programu TVP, że prof. Rońda posiada jakiś nowy sensacyjny dokument dotyczący katastrofy smoleńskiej, szef Zespołu Parlamentarnego nie zechciał uzyskać do owego dokumentu wglądu, i by w efekcie już w tym momencie nie poznał prawdy na temat „blefu” krakowskiego profesora. Oznacza to, że przynajmniej od godzin wieczornych 8 kwietnia br. Antoni Macierewicz jest wspólnikiem kłamstwa prof. Rońdy, skoro w żaden sposób nie zdystansował się od sensacyjnych informacji zaserwowanych przez tego ostatniego w programie Piotra Kraśki i aż dotąd współpracował z nim w ramach swojego Zespołu.

 

Z tym drobnym faktem drodzy Państwo Dziennikarze Niepokorni też musicie się jakoś uporać.

 

Liudprand
O mnie Liudprand

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka