-ab- -ab-
586
BLOG

Czytajcie Pasierbiewicza - warto

-ab- -ab- Społeczeństwo Obserwuj notkę 23

Bloger oddany prawdzie

Zawsze z pewną ciekawością, zadumą i smutną refleksją czytam notki Krzysztofa Pasierbiewicza emerytowanego nauczyciela akademickiego oraz niezależnego blogera, oddanego prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa.


Ów bloger oddany Ojczyźnie, wierny propagator historii i tradycji AK, czciciel Matki Boskiej na Piasku to ciekawe studim degrengolady moralnej i intelektualnej.


Szambo czy świniarnia?

Dzisiaj w ramach propagowania prawdy i spraw ważnych Ojczyżnie ten akademik, spadkobierca tradycji AK i czciciel Matki Boskiej na Piasku napisał notkę pod tytułem:


"To nieprawda, że marszałek Terlecki miał romans z kochliwą kurator małopolską" - oto większy fragment tej notki:

"Chyba wiem, dlaczego zmurszałek Terlecki dał kosza kochliwej Barbarze. Bo wbrew powszechnej opinii, nadana marszałkowi Terleckiemu przez Internautów ksywka „Butapren” mnie osobiście bynajmniej nie kojarzy się z wąchaniem kleju w epoce dzieci kwiatów, lecz z łączącą Ryszarda Terleckiego z Jarosławem Kaczyńskim polimeryczną substancją kleistą, która, jak wskazują wszystkie znaki na Niebie i Ziemi, skutkuje adhezją wiążącą rzeczonych ze sobą nierozerwalnie i na zawsze.

Zaś trwałość owej sklejki politycznej najlepiej tłumaczy mechanizm procesu klejenia polegający na tym, że dwa elementy, które chce się ze sobą trwale połączyć, należy posmarować warstwą lepiszcza, odparować (nie wąchając), a następnie złożyć, docisnąć do siebie i odczekać aż zaschnie.

Przekładając to na język polityki ośmielę się postawić tezę, że w przeszłości pan prezes Kaczyński nierozważnie pozwolił posłowi Terleckiemu do siebie przylgnąć, a ten z natury samoprzylepny jegomość tak się do niego docisnął, że Jarosław Kaczyński już nigdy się nie odkleił od pana marszałka. Powiem więcej, zwalisty marszałek do tego stopnia przesłonił horyzont polityczny mikrusowi z Nowogrodzkiej, iż pan Prezes przez całe lata nie widział nic, poza swoim kotem.

Niestety, flirt zmurszałka Ryszarda z niedoszłym ojcem narodu Jarosławem, marzących o wspólnym domu w wielkiej Polsce, w której szparagi będą zbierali Niemcy, - też się tragicznie skończył, - a oto zapis historyczny owego dramatycznego romansu"


Skąd w człowieku bierze się potrzeba pisania takich tekstów? 


W tym konkretnym przypadku to rozbuchane ego, które karmi się atencją.

Faktem jest, że gdyby ten były nauczyciel akademicki miał odpowiedni potencjał intelektualny mógłby pisać inne teksty - niestety jest jak jest i człowiek pisze jak potrafi.

Malejacą liczbę czytelników próbuje zwiększyc prowokacjami. Stosuje metodę drażnienia,  klasyczne  walenie prętem w klatkę zamknietego zwierzęcia.
Każdy komentator na jego blogu ustawiony jest tak,  jak to zamkniete w klatce zwierze, które nie może nic zrobić.

Bloger oddany prawdzie wykasuje każdy nieprzychylny mu komentarz, stwierdzajac, że jego blog to nie jest karczma - faktem jest, że po dzisiejszej notce daleko temu do karczmy, bliżej do szamba lub świniarni.

Mimo tych prowokacji, notki mają często znikomą ogladalność, ale na takie sytuacje bloger jest również przygotowany:

"Znikoma ilość odsłon (...) to świadectwo, że przekaz tej notki okazał się kłopotliwy zarówno dla orędowników PiS, jak dla sympatyków Platformy Obywatelskiej."

Ten czciciel Matki Boskiej na Piasku ma również ciekawą ocenę wiary niektórych swoich współrodaków:

"Przekonacie się także, iż w kwestii wiary, przeciętny pisowiec to mentalny jamochłon. ja wcale nie ironizuję, gdyż jamochłon nowogrodzki, przyjmując bezkrytycznie za prawdę objawioną wszystko, co mówi toksycznie nienawistny wobec inaczej od niego myślących, jajogłowy abp Jędraszewski, - wbrew teorii rozwoju gatunków Karola Darwina, począł ewoluować do tyłu, czyli od formy mózgu resztkowego do postaci całkowicie odmóżdżonej.

Zaś wymaganie od statystycznego pisowca logiki w pojmowaniu czegokolwiek to przedsięwzięcie równie beznadziejne, jak walka Don Kichota z wiatrakami."

Podsumowując

 Zachęcam do czytania notek p. Pasierbowicza, to smutny materiał, ale takie jest życie.
To może być podstawa do refleksji:
- co powoduje taką degrengoladę?
- czy da się przewidzieć możliwość takiego staczania się?
- czy jest możliwe wyjście z tego?

Czytajcie Pasierbiewicza - warto





-ab-
O mnie -ab-

Uważaj na myśli, bo przemienią się w słowa. Uważaj na słowa, bo zmienią się w czyny. Uważaj na czyny, bo staną się nawykami. Uważaj na nawyki, bo staną się charakterem. Charakter będzie twoim przeznaczeniem. Stajemy się tym, co myślimy. Margaret Thatcher

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo