TUSKU – PUCHU MARNY
Witam.
Polskość to nienormalność. Tylko tyle i aż tyle.
Co można wymagać od człowieka, który wstydzi się być Polakiem z całym jej bagażem historycznym, społecznym i z jej kompleksami? Przecież to hybryda niemieckości z przymusem życia w granicach państwa polskiego. Mając korzenie wywodzące się od dziadka z wermachtu, trudno się dziwić jego zapatrywaniom. Sentyment do niemieckości jest zbyt widoczny. Miłość do Berlina, miłość do Angeli to widać, to czuć.
Dlatego wielce się dziwię tym słowom oburzenia ze strony prawicy, które potępiają ostatni wpis publiczny wyleniałego króla europejskich salonów. Przecież ten człowiek jest ich człowiekiem. Bez mrugnięcia oka realizuje każdą dyrektywę, wręcz spija ją z ust swojej protektorki. Polska się nie liczy, liczy się to, co powie Merkel. Merkel ma swoje problemy. Przez cztery tygodnie nie potrafi utworzyć rządu. Pomyśleć, jakie wycie dochodziłoby z europejskich stolic, gdyby podobny problem istniał nad Wisłą. Ale to ich problem. Angela zajęta swoimi problemami ma przecież wiernego pieska i to jemu nakazała poszczekać. Takie typowe niemieckie myślenie. Skoro Polacy nas oskarżają o medialną ingerencję , to my spuścimy wiernego, odznaczonego wieloma medalami i nagrodami Tuska, niech poszczeka. Przecież to Polak.
Tusk ma też swój interes. Bardzo prozaiczny. Strach przed wymiarem sprawiedliwości. Wezwania do prokuratury odnośnie Smoleńska to pikuś w porównaniu z tym, co może go czekać za afery gospodarcze. Należy, więc szykować sobie miękkie lądowanie. Zrobić z siebie męczennika, osobę prześladowaną przez zamordystów kaczystów. Przecież doskonale sobie zdaje sprawę, że na wygranie wyborów z totalnie sparaliżowaną umysłowo opozycją nie ma szans. Może jedynie liczyć na sponsorów z Berlina, Paryż, Brukseli. Tam jest forsa, którą grabiono z Polski za jego rządów. Ciężkie miliardy zablokowane i płynące na rynek krajowy. To musi boleć. Jedyna nadzieja, że Donald wróci i przywróci stary porządek. Kraje wschodniej Europy mają przypisaną rolę nowego typu krajów kolonialnych. Trzeba zabić myśl o równoprawnym traktowaniu wszystkich krajów UE. Aby tak się stało, należy przygotować grunt pod powrót Tuska do Warszawy. Kolejne dwa lata rządów PiS będzie można jeszcze wytrzymać, ale wizja sześciu lat rządów, to zagłada lewackich snów o europie multikulti.
