Kolejna runda starcia najlepszej gospodarki światowej z światowym kryzysem. Przedwczoraj zacytowałem apel prezesa KNF w sprawie przekazywania aktywów polskich oddziałów do matek za granicą. Okazuje się, że apele apelami a gotówka gotówką. Dzisiaj w Salonie Politycznym Trójki padły takie zdania:
Skowroński: A jednocześnie zdarzyło się, że jeden z polskich banków, czy banków, które pracują w Polsce, dał spółce-matce siedem miliardów złotych, żeby ja ratować, dotyczy to ING Banku, banku holenderskiego, który, jak się okazało, miał bardzo duże kłopoty i musiał mieć dofinansowanie w wysokości dziesięciu miliardów euro.
Zalewski: To jest bardzo ważny wniosek. Trzeba zastanowić się nad tym, czy tego typu operacje powinny mieć miejsce w takiej skali. To jest kwestia nadzoru bankowego, ale mam wrażenie, ze on w Polsce działa stosunkowo dobrze i że to nie jest największy problem polskiej gospodarki, problemem polskiej gospodarki będzie spadek popytu na Polskie produkty z granicą.
Trudno zgodzić się z posłem Zalewskim. Obecny kryzys pokaże nam, niestety bardzo boleśnie, że inwestycje zagraniczne nie są lekiem na cało zło i wiążą się z niemałym niebezpieczeństwem. Zastanawiające jest to jak słabą siłę przebicia mają podobne informacje do masowych mediów. Czyżby świński łeb był aż tak istotnym problemem...?
Jaskółki coraz niżej latają - czy ktoś już słyszał pierwsze grzmoty?
(źródło: http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/default.aspx?id=72002)