Adalia Satalecki Adalia Satalecki
243
BLOG

GOWIN I GÓWNIARZE w HYDE PARK’u

Adalia Satalecki Adalia Satalecki Polityka Obserwuj notkę 1

 

Wczoraj wieczorem uczestniczyłem w spotkaniu studentów prawa Uniwersytetu Warszawskiego z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem. Planowany cykl spotkań z politykiami nazywa się Hyde Park.
 
Wczorajszej spotkanie nie miało jednak nic wspólnego z brytyjską tradycją swobodnej wymiany myśli w londyńskim speaker’s corner. Tam obowiązuje zasada całkowitej swobody wypowiedzi. Tymczasem 200 zgromadzonych na sali warszawskich studentów prawa robiło wszystko, aby nie urazić ministra jakimś kłopotliwym pytaniem.
 
Gowin czuł się więc jak ryba w wodzie odpowiadając „na okrągło” na pytania politycznie poprawnej młodzieży. Ba, zachęcał nawet sam do odważniejszych wystąpień prymusów wydziału prawa, a więc przyszłych roztropnych sędziów, błyskotliwych adwokatów i groźnych oskarżycieli.
 
Ale nic z tego. Panowie studenci w nieskazitelnych garniturach i panie studentki w granatowych garsonkach nie dali się sprowokować.
 
Zastanawiałem się więc, gdzie ci studenci, którzy na tym samym kampusie w marcu 1968 roku dali początek polskiej rewolcie. Wtedy chodziło o zdjęcie przez cenzurę „Dziadów” w Teatrze Narodowym, a studenckie zamieszki objęły niemal cały kraj. W Warszawie i Krakowie dochodziło do regularnych walk studentów z milicją i uzbrojonymi po zęby bandziorami z oddziałów specjalnych.
 
Myślałem wczoraj na UW i o paryskiej rewolcie młodzieży w maju 1968 roku. Wtedy u podłoża strajków było bezrobocie, reforma ubezpieczeń społecznych, walka na rzecz społeczeństwa obywatelskiego.
 
Dziś w każdej politycznej debacie chodzi o przyszły kształt Polski. Dzisiejsi adepci trzeciej władzy na Uniwersytecie Warszawskim nie dorośli jednak do takich wyzwań.
 
Poprawna gówniarzerja.
 
A ich patron, dzisiejszy minister sprawiedliwości, to chodząca poprawność polityczna. On nie zrobi nic, aby jak nakazuje zwyczaj ze speaker’s korner, obrazić Królową Matkę.
 
Ani, nie daj Boże, premiera.
 
Polska poprawność nie dopuszcza londyńskiej powtórki, gdzie przy wystąpieniu premiera, z ław poselskich pada na jego określenie słowo oznaczające najstarszą profesję świata. A pani premier spokojnie odpowiada:
 
- Pan się myli, tego zawodu nigdy nie wykonywałam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka