Adalia Satalecki Adalia Satalecki
551
BLOG

KOMOROWSKI POD SPECJALNYM NADZOREM - ROSJA BEZBRONNA

Adalia Satalecki Adalia Satalecki Polityka Obserwuj notkę 11

 

Plac Piłsudskiego w Warszawie przypominał wczoraj oblężoną twierdzę. Marsz niepodległości Komorowskiego zabezpieczali strzelcy wyborowi na dachach, drony i helikoptery na niebie,  funkcjonariusze policji w cywilu, służby mundurowe, wojsko, straż pożarna, służby medyczne.
Boczne uliczki na trasie pochodu zatłoczone były od rana sukami wypełnionymi oddziałami specjalnymi. W kawiarniach na trasie tajniacy i mundurowi przeszukiwali toalety.
Gdy ruszył ten spontaniczny marsz niepodległości, z megafonów rozległ się głos wiernego jak pies redaktora Wołka i kompletnie niezależnego naukowca profesora Nałęcza. Co drugie słowo sprawozdawców zawierało zdanie o prezydęcie Komorowskim, małżonce prezydęta, i prezydęckich rozmowach z tysiącami Warszawiaków, którzy wylegli na ulice, aby przy pięknej pogodzie,  radośnie, w słońcu, czcić rocznicę odzyskania niepodległości.
Ale gdy tylko ten ojciec narodu ze zziajaną matką Polką przekroczył oś jezdni Krakowskiego Przedmieścia, Nowego Światu, czy Alei Ujazdowskich, tłum tajniaków otaczał go tak szczelnie, ze ledwo starczyło miejsca dla spontanicznego uściśnięcia obywatelskiej i prezydenckiej dłoni…
Dyskretny pokaz siły oddziałów ochraniarskich zniknął gdzieś po południu. Funkcjonariuszom Sienkiewicza nie starczyło animuszu i odwagi, aby ochronić gejowską tęczę na Placu Zbawiciela, a rosyjska ambasada chroniona była…od wewnątrz. Tak jest !!! Nie wierzyłem własnym uszom, gdy w porannej audycji radia TOK FM słyszałem oświadczenie rzecznika policji, że polskie siły porządkowe otrzymały zadanie ochrony ambasady RF przy Belwederskiej…na terenie ambasady, za ogrodzeniem!!! Na szczęście nie było tak, jak w powieści pra-pra dziada ministra, że Bar został wzięty. Ludzie Sienkiewicza nie zdołali jednak zapobiec kompromitującemu zachowaniu kilku nieodpowiedzialnych szczeniaków i Polska oraz Polacy poniosą konsekwencje tej nieodpowiedzialności polskiego ministra. Miał on psi obowiązek zapewnić całkowitą nietykalność przedstawicielstwu obcego mocarstwa. Nie zapewnił on jednak uszanowania nietykalności terytorium obcego państwa i powinien już wczoraj ponieść tego konsekwencje. Dziś na biurku Tuska powinna więc leżeć dymisja ministra spraw wewnętrznych.
Wczorajszy incydent znów na długi okres zaważy na stosunkach polsko – rosyjskich. Oby tak jak kiedyś, skończyło się to tylko na mordobiciu fanatyków z jednej i z drugiej strony.
Ale Rosjanie szykują już coś znacznie poważniejszego. Serwisy internetowe donoszą, że siły porządkowe Rosji wzmocniły już ochronę polskich placówek dyplomatycznych w Moskwie. Nie ulega więc wątpliwości, że dojdzie tam do kontrolowanych lub wymykających się spod kontroli incydentów...
Kto ponosić będzie winę za ten stan rzeczy? Kto naraził na szwank interes Polski i obywateli naszego kraju?
Nie mam wątpliwości, że Tusk z Sienkiewiczem jakimś fortelem w stylu Onufrego Zagłoby, znajdą winnego. Tylko, czy Rosjanie potrafią zrozumieć nasz fortel?...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka