wolny-rynek wolny-rynek
123
BLOG

Jak przeżyć prowadząc media dla posłów w Polsce?

wolny-rynek wolny-rynek Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Żyjemy w doprawdy zadziwiających czasach. Wyniki wyborów potrafią- nawet dla leniwego statystyka (do jej nauczania zmuszała mnie głównie stawka 120 PLN za godzinę w Wielkiej Brytanii) być zagadką, której- lepiej nie wyjaśniać, zgodnie z miejscowymi politykami, którzy przecież rządzą, co podkreślam, i są wpływowi.   

Prowadzę jako hobby  także zapyziałe, promujące antyczne idee lokalnej demokracji czasopismo, Gazetę Poselską. Niskie płace parlamentarzystów sprawiły że dla wielu z nich ta praca jest tylko jakimś kolejnym dodatkowym zajęciem- to stąd są owe afery o gaże i dodatki. Posłów nie stać nawet na wczasy czy szalony wypad na imprezę- aż to robią z publicznych pieniędzy- a ich codzienna praca wymaga chyba większych wydatków niż mimo wszystko skromne wpływy finansowe jak na profesję polityka. Często, ale nie zawsze, wraz z ceną wzrasta jakość. Czy płacąc więcej posłom, otrzymalibyśmy- demokrację?

Bardzo możliwe że Polska doszła do etapu w którym ujawniły się wady ustrojowe. Być może- niedoskonała jest konstytucja. A może- konstytucyjnie uzależnić płace posłów od jakości wyborów?

Roma locuta causa finita

Obecnie posłowie się obrażają, pozywają za słowa, na przykład lokalny poseł tak postąpił, grożąc sankcjami w postaci pozwów sądowych wobec osób kwestionujących wynik wyborów. Nie wiem, czy innych posłów chronią immunitety od odpowiedzialności rzucania oskarżeń- dowiodą tego procesy.

Jak na razie obowiązuje- Roma locuta causa finita - tak podsumowano wynik wyborów w miejscowej wyroczni prasowej. Na polskiej prowincji prawodawstwo wygląda właśnie tak.

Prawdziwe, redagowane codziennie czasopismo dla posłów, które wyniki odpowiednio skomentowałoby, jak mniemam, nie pasuje, bo jakoś jest nierentowne i jeszcze do niego dopłacam. Mam też prawo zastrajkować wobec niepewnych warunków prowadzenia działalności biznesowej, i takiego wydania mówiącego o analizach statystycznych wyników wyborów- nie wydać. Nie mam zamiaru komuś przeszkadzać w realizacji zwariowanych planów, jeśli ma władzę i może wszystkim stojącym mu na drodze- skutecznie przeszkadzać, mając władzę, pieniądze i pozywając do sądu. I tak dotychczasowo z trudem udawało mi się utrzymać spory biznes na dziwacznym rynku wydawnictwa edukacyjnego dla posłów. Nawet nie wykupywali prenumerat, które były dość drogie. Każe wydanie codzienne to 200 - 300 stron wszystkich 100 wydań. Możemy je publikować, generować, na żądanie i zamówienie prenumeratora.

https://drive.google.com/a/wieczorna.pl/folderview?id=0B7rYAyZ8CX8yYllYd3ZLSXpwSms&usp=drive_web

https://drive.google.com/a/wieczorna.pl/folderview?id=0B3EXKQI3nh_iYXVVcVBJUEhOODQ&usp=drive_web

Moglibyśmy zapisywać wydarzenia dla historyków- jako wydawnictwo nawet tego nie robimy, z uwagi na niesprawne prawodawstwo po prostu nie wiadomo, czy można to robić bez naruszania prawa. Moje wydawnictwo mogłoby uchwycić przełomowe etapy historii, a w tym momencie się- mam wrażenie- znajdujemy.

W takich warunkach to wręcz lepiej sprzedać taki krępujący biznes- politycy już doszli aż do tego etapu niestrawności. Wydawca, jeśli chce egzystować w takim kraju, musi się podporządkować wyrokom "telewizji", czy strony mającej władzę, nawet jeśli chce już nawet pozbyć się kłopotliwych "politycznych" części biznesu- i rozważa czy portal zawierający wystąpienia oszukujących się nawzajem polityków i posłów po prostu wyłączyć, albo komuś sprzedać, bo i tak z nich nie ma zarobku.

Statystyk oczywiście skomentowałby wybory samorządowe, ale już nie zajmuję się czynnie zawodowo statystyką wyborów samorządowych- to może być doprawdy trudny chleb do zarobienia- w sam raz dla statystyka- desperata, którym finansowo na szczęście jeszcze nie jestem. Biznes w Polsce okazuje się doprawdy zastanawiająco skomplikowanym zajęciem. Powinni pisać jakieś poradniki zawodowe- jak przeżyć prowadząc media w Polsce, będąc z wykształcenia- także nieczynnym zawodowo statystykiem. Proszę mi kiedyś przypomnieć o tych słowach, jeśli będę zarabiał na chleb statystyką wyborczą. Jestem ciekaw, czy i jak bardzo się pomyliłem, pisząc te słowa.

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo