Na www.fronda.pl Paweł Milcarek dzieli się z Czytelnikami swoimi refleksjami w sprawie zdjęcia ekskomuniki z tradycjonalistów katolickich, wyrażając radość, że "obecnie nie ma podstaw, by twierdzić, że lefebvryści rzeczywiście podpadają pod ekskomunikę".
Bardzo mnie cieszy radość red. Milcarka, ale początek jego wypowiedzi rzuca cień na całość. Milcarek bowiem pisze: "To wielki dzień katolickiej jedności chrześcijan w Kościele. Decyzja papieska, ogłoszona w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan, to także pewne kryterium szczerości realnego ekumenizmu: czy teraz wszyscy będziemy potrafili się cieszyć tym gestem jedności?".
KRYTERIUM SZCZEROŚCI REALNEGO EKUMENIZMU ???
Ekumenizm to wszak dialog pomiędzy religiami. Tradycjonaliści (dajmy spokój z pejoratywnym określeniem "lefebryści") nie są oddzielną religią, nie są oddzielnym wyznaniem. Pojednanie z tradycjonalistami to jedynie załagodzenie sporu dyscyplinarnego (możemy tu nawet ostatecznie użyć lubianego przez Milcarka określenia "schizma"), ale nie sporu dogmatycznego! Panie Redaktorze, proszę mi podać choć jeden dogmat różniący "zwykłych" katolików od tradycjonalistów? Czekam na choć jeden jedyny dogmat!
Kościół posoborowy i tradycjonaliści wyznają wszak te same dogmaty, a spory dotyczą roli Tradycji katolickiej, a nie samych prawd wiary. Nie ma tu więc żadnego "ekumenizmu". Ekumenizm prowadzi się z protestantami, żydami, islamem. Ulubione określenie Pawła Milcarka i jego środowiska politycznego - "judeochrześcijaństwo" - oto ekumenizm.
Nie pozwólmy Pawłowi Milcarkowi stawiać tradycjonalistów na tym samym "ekumenicznym" poziomie co protestantów i żydów! Powiedzmy "nie" tej manipulacji!
Adam Wielomski
Tekst P. Milcarka
