W sprawie TW w PiS i Kancelarii Prezydenta
Sz. Pan
Lech Kaczyński
Prezydent RP
Sz. Pan
Jarosław Kaczyński
Prezes PiS
Szanowny Panie Prezydencie,
Szanowny Panie Premierze,
środowisko polityczne, któremu Panowie przewodzicie, od lat stało na stanowisku, że opinie wydawane przez Instytut Pamięci Narodowej na temat tego czy ktoś był, czy też nie był Tajnym Współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa są ostateczne i w zasadzie nie wymagają weryfikacji. Twierdziliście Panowie, że to "oczywista oczywistość". W środowisku politycznym, które Panowie reprezentujecie, panował pogląd, że osądy IPN posiadają charaker nieomylny i zasługują na rangę o charakterze "kanonicznym".
Z tego też powodu z olbrzymim zdziwieniem i niepokojem przyjąłem słowa Pana Prezydenta dotyczące Ministra Mariusza Handzlika - którego IPN określił jako Tajnego Współpracownika SB - iż postąpił on uczciwie i sprawę uważa Pan za niebyłą, czy też nieistotną. Nie ukrywam, że już wcześniej nie rozumiałem tłumaczenia Pana Premiera odnośnie Pawła Kowala, zamieszanego we współpracę z WSI, które to służby traktowaliście Panowie jako czystą kontynuację SB.
Z tego też powodu rozumiem, że wielu prostych i uczciwych zwolenników lustracji może odczuwać bardzo poważny dyskomfort psychiczny, gdyż - z jednej strony - mają oni całkowite zaufanie dla osądów IPN, z drugiej zaś strony, mają oni całkowite zaufanie do Panów autorytetu w kwestiach lustracyjnych i dekomunizacyjnych. Mamy więc problem dialektycznej sprzeczności dwóch ośrodków posiadających prawo do nieomylnego osądu.
Aby więc nie trzymać w tej straszliwej niepewności Panów zwolenników, którzy szanują prawie tak samo autorytet IPN, jak i osobisty autorytetów Panów, prosiłbym o rozstrzygnięcie raz na zawsze tej trudnej sytuacji w postaci nieomylnej i "kanonicznej" interpretacji, kto był, a kto nie był agentem SB.
Z tego też powodu zwracam się do Panów z gorącą prośbą o opublikowanie na stronach internetowych Kancelarii Prezydenta i Prawa i Sprawiedliwości listy tajnych współpracowników SB - pracujących w Kancelarii Prezydenta lub będących członkami PiS - którym dajecie Panowie oczyszczenie z tego typu podejrzeń, wykorzystując przysługującą Panom nieomylność w kwestiach lustracyjnych.
Z wyrazami szacunku
dr hab. Adam Wielomski
