I Bondaryk jest kolejnym nazwiskiem do szybkiego pożegnania się z pełnioną funkcją. O ile jednak znam fascynację polityków (polskich zwłaszcza) specsłużbami, zostanie. Uwielbiają oni (politycy) demonizować własne zaniechania i wpadki. Bo to takie wygodne... A szkoda, bo Bondaryk powinien polecieć już po kuriozalnym raporcie o wydarzeniach w Gruzji.
Tylko, jak to się mówi, u was biją Murzynów. Przypomina coś komuś (fajna zbitka) poniższe oświadczenie:
W obowiązującym w Polsce systemie prawnym kwestie dotyczące przebiegu postępowań karnych jak i poszczególnych czynności wchodzących w jego skład, w tym środków takich jak podsłuchy, pozostają pod kontrolą sądu i prokuratury.
Bo ja już cos takiego czytałem. Po tym jak Latkowski ośmielił się pisnąć o twgo typu pięciodniowych podsłuchach u Czuchnowskiego bodaj. Oczywiście, zniszczonych. Natychmiast.