Przedstawicielka mniejszości polskiej w Niemczech odzyskała rodzinny majątek zrabowany przez komunistyczny reżim.
Tak powinien wyglądać nagłówek. A tytuł mniej wiecej tak:
Skandalicznie powolny triumf sprawiedliwości.
Jednak nasza elita żyje chyba w jakimś matriksie, pardon - michniksie. Woli nie dostrzegać rzeczy oczywistych, takich jak np. poszanowanie dla wolności osobistej czy celowości naprawienia historycznych krzywd. A może nie tyle nie widzi, co nie chce widzieć? Komu to służy?
Bo jak inaczej wytłumaczyć wysyp tekstów szkalujacych Panią Trawny? Nic nie rozumiem. Ja leming, co jak pelikan, łyka każde gówno.