Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
885
BLOG

Komunizm lepszy od nazizmu, a Rosja lepsza od Litwy

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Polityka Obserwuj notkę 20

Czy totalitaryzm komunistyczny jest lepszy, od nazistowskiego?

   Według Unii Europejskiej - tak. Nazizm jest  słusznie uznany  przez Unię Europejską za ustrój zbrodniczy. Sowiecki komunizm, odpowiedzialny za rzezie posiadaczy majątku, za wielkie obozy koncentracyjne, za zagłodzenie na śmierć wielu milionów ludzi na Ukrainie Zachodniej - za ustrój zbrodniczy uznany nie jest. Komunizm jest ustrojem, którego zasadą jest jak najgłębsze zniewolenie jednostki: to totalitaryzm w pełnym tego słowa znaczeniu. Wg "Czarnej Księgi Komunizmu" komunizm zabił prawie 100 milionów ludzi, odarł z własności i wolności co najmniej setki milionów.

    Trudno się oprzeć wrażeniu, że takie nierówne traktowanie dwóch totalitaryzmów: nazizmu i komunizmu - wynika z dwu przesłanek: lewicowych sympatii elit intelektualnych w krajach Unii Europejskiej i udziału komunistycznego ZSRR w II Wojnie Światowej po stronie aliantów (od 1941 roku). Tym niemniej, co do zasady, trudno uznać, że komunizm był lepszy od nazizmu. Obydwa ustroje były totalitarne i zbrodnicze. Obydwa reprezetnowały zło absolutne. Unia Europejska wciąż widzi to inaczej.

   W 2007 roku, Polska postulowała, wraz z 4 innymi krajami Europy Środkowej i Wschodniej, by Unia Europejska traktowała komunizm na równi z nazizmem. Propozycja została odrzucona na wniosek Niemiec. Jak pisze wczorajsza "Rzeczpospolita" , Litwa, Łotwa, Bułgaria, Rumunia, Węgry i Czechy, wystosowały niedawno apel do władz Unii Europejskiej o karanie za „pochwalanie, negowanie lub trywializowanie zbrodni reżimów totalitarnych przeciw grupom ludzi z powodu ich statusu społecznego lub poglądów politycznych“ - czyli za pozytywny stosunek do zbrodni komunistycznych. Pomijam tu ważną kwestię napięcia między wolnością słowa, a takimi regulacjami, a zwracam uwagę na nierówne traktowanie zbrodni komunistycznych i nazistowskich przez prawo Unii Europejskiej, co jest,  samo w sobie godne podkreślenia.

   Może najważniejsze dla Polski w tej sprawie,  jest to, że tym razem pod listem w sprawie komunizmu, zabrakło podpisu ognistego polskiego antykomunisty - Radosława Sikorskiego:

  radosław sikorski - strefa zdekomunizowana

  

Polski Minister Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski, tłumaczy, że Polska nie uczestniczy w tej inicjatywnie sześciu państw naszego regionu, które doświadczyły komunizmu na własnej skórze, ponieważ Polska nie została o niej poinformowana. Można tę wypowiedź ministra Sikorskiego tłumaczyć dwojako:

  • Mówi prawdę- i nic nie wiedział o tej inicjatywie. To oznacza, że kraje regionu uznały Polskę za niewiarygodnego partnera, którego udział w inicjatywie piętnowania komunizmu, byłby szkodliwy.
  • Kłamie - co oznacza, że Polska postanowiła zrezygnować z wcześniejszej inicjatywy, by w ramach prawa Unii zrównać totalitaryzm nazistowski i komunistyczny i celowo zdystansowała się od inicjatywy państw regionu.

Obydwie te możliwości mają wspólny mianownik: rosnący dyplomatyczny dystans Polski od innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej. W zestawieniu z innymi działaniami polskiej dyplomacji, konsekwentnie niszczącej więzi środkowoeuropejskie, a budującej więzy z Rosją Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa, wymowa tej sytuacji jest jasna: Polska widzi się jako partnera, lub wasala Rosji i Niemiec, pozbywa się słabszych przyjaciół i rezygnuje, lub jest niewiarygodna w kwestii obrony spraw zasadniczych, takich, jak właściwy osąd komunistycznych zbrodni.

   W sytuacji  Polski, średniego kraju między Niemcami a Rosją, dobrowolne odstąpienie od roli naturalnego lidera Europy Środkowej i Wschodniej, regionu połączonego wspólnotą doświadczeń, kultury, pozycji i interesów - to gorzej niż zbrodnia - to błąd.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka