Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
1886
BLOG

Najważniejszy człowiek w Polsce i ludzie z pikseli

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Polityka Obserwuj notkę 23

Kto jest najważniejszym człowiekiem w Polsce?

    Prezydent Komorowski? Premier Tusk? Marszałek Schetyna?  Prymas Kowalczyk? Prezes Belka? Przewodniczący Barroso? Kanclerz Merkel?

   Nie! 

  W Polsce najważniejszy jest poseł Jarosław Kaczyński.

    Skąd taka konkluzja? Otóż, wynika ona wprost z tego, że kilka zdań Jarosława Kaczyńskiego wypowiedzianych publicznie - to tydzień wielkiej ekscytacji wielu opiniotwórczych mediów, a nawet dla samego premiera Tuska. Jarosław Kaczyński oświadczył, że nie rozpoznał ciała swojego brata w prezydenckiej trumnie, która przyleciała do Polski z Rosji i miał pewne wątpliwości, co do tego, kto leżał w tej trumnie. Te subiektywne zdania Jarosława Kaczyńskiego to temat tygodnia w polskich mediach i polityce - to  krótkie oświadczenie okazało się tak istotne, że dostąpiło  łaski komentarza samego premiera Tuska. który powiedział:

Ja nigdy do tej pory nie spotkałem się z wątpliwościami, dziwię się, że one się teraz z pojawiają (...) Nie chcę wchodzić z butami w sferę psychicznych przeżyć Jarosława Kaczyńskiego, związanych z katastrofą. Więc jeśli coś może dziwić, to to, że ta dość taka bulwersująca deklaracja pojawia się teraz, nie wiem dlaczego.

   Otóż ja, w porówaniu z panem premierem - Polak - szarak - pozbawiony wglądu w poufne materiały o katastrofie smoleńskiej - które pan premier z pewnością świetnie zna -  spotkałem się już dość dawno temu z informacjami prasowymi o licznych wątpliwościach dotyczących jakości protokołów sekcji zwłok, o wątpliwościach rodzin ofiar, które dowiedziały się od prokuratora Rzepy, że ciała ich bliskich muszą pozostać w zalutowanych trumnach, bo pozostaja pod rosyjską jurysdykcją, a także o pewnych wątpliwościach Jarosława Kaczyńskiego, co do tożsamości fragmentów ciała, złożonych w prezydenckiej trumnie. Najwidoczniej pan premier Tusk i jego ekipa czytali inne gazety.

   Dla odmiany, ustalenia szczytu Unii Europejskiej w Brukseli, wiążące się z gigantycznymi stratami politycznymi i finansowymi Polski, które będą trwać przez dziesięciolecia, spektakularna porażka lizusowskiej polityki rządu Donalda Tuska wobec Rosji w sprawie śledztwa smoleńskiego, gigantyczne i rosnące kłopoty finansowe państwa polskiego, niechlujstwo i braki w rosyjskiej dokumentacji śledztwa smoleńskiego - to tematy mniej znaczące i niewarte uwagi mediów i opinii publicznej. Możliwość, ze ambasador tytularny Polski w Moskwie - Tomasz Turowski, jeden z ważniejszych architektów wschodniej polityki rządu Tuska i jedna z najważniejszych osób na lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia - to agent SB, albo i KGB - też nie jest warta uwagi.  Wypowiedź jednej z kluczowych osób w sprawie smoleńskiego śledztwa - Edmunda Klicha - wg której, zataił on wiosną informacje, które mogły mieć wpływ na wynik wyborów prezydenckich - też przechodzi bez echa.

   To wszystko jest mało ważne - najważniejsze dla niektórych mediów, takich jak "Gazeta Wyborcza",  i premiera Tuska jest to, że Jarosław Kaczyński powiedział, że w Warszawie nie rozpoznał  człowieka spoczywającego w prezydenckiej trumnie. Ta wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, zresztą, nie jest całkiem spontaniczna. Została sprowokowana skandalicznym artykułem Wojciecha Czuchnowskiego w "Gazecie Wyborczej", w którym autor, pod pretekstem konieczności obrony stanu publicznej świadomości - epatuje czytelników opisami śmiertelnych obrażeń Prezydenta RP, kompletnie rozmijając się w linii argumentacji z tezami mecenasa Rogalskiego, wyrażonymi w wywiadzie dla RMF.  Już na początku tego wywiadu, Konrad Piasecki zapytał mec. Rogalskiego o sprawę wątpliwości w kwestii identyfikacji ciała Prezydenta RP, prowokując kilka wypowiedzi na ten temat. Tekst pracownika Gazety Wyborczej, Wojciecha Czuchnowskiego, sprawia wrażenie prowokacji - jest drastyczny, napastliwy, stawia mec. Rogalskiemu zarzuty omijające meritum wywiadu mec. Rogalskiego dla RMF, jakim są oficjalne potwierdzone braki w rosyjskich materiałach z sekcji zwłok, rosyjska jurysdykcja na ciałami członków elity polskiego państwa i wybitnych polskich obywateli,  i związane z tą niezwykłą (i zawinioną przez rząd RP) sytuacją, zozumiały niepokój niektórych członków rodzin ofiar o to, kogo, w istocie, pochowali. Tym niemniej, prowokacja się powiodła, w odpowiedzi na tekst Wojciecha Czuchnowskiego, wypowiedział się Jarosław Kaczyński - i premier Tusk mógł wystąpić i zdeprecjonować Najważniejszego Człowieka w Polsce, to jest Jarosława Kaczyńskiego.

   Moja ocena całej tej sytuacji jest niezwykle ostra. Widzę pseudodziennikarzy żywcem przeniesionych z czasów triumfów jedynie słusznego prop-agit, grających drastycznym, wrażliwym i tajnym materiałem, by dokonać prowokacji politycznej. Widzę słabego, nieudolnego premiera rządu RP, skupionego głównie na wizerunku, pozbawionego zasad, przyzwoitości, wiecznie kalkulującego kwestie wizerunkowe i żałośnie nieskutecznego w kwestiach fundamentalnych - za to chwytającego każdą możliwość, by upokorzyć opozycję, choćby podłymi środkami. Widzę propagadową, medialną kreację zdarzeń i ucieczkę od trudnych i ważnych, konkretnych i realnych spraw. Widzę rozdymanie kwestii pobocznych i niszczenie dyskusji o meritum. Widzę cyniczne i bezwzględne drażnienie ciężkich i świeżych ran politycznych wrogów (bo nie oponentów, przecież), by ich sprowokować i zniszczyć.

    W tym całym polityczno-biznesowo-medialnym konglomeracie Platformy Obywatelskiej, Gazety Wyborczej, TVN i całej masy oportunistów zależnych finansowo od  tych ośrodków - które niszczą prawdę o śledztwie smoleńskim, stanie państwa i swoich oponentach - widzę raka niszczącego państwo polskie i prawdę. W imię własnej pychy, kariery i pieniędzy. Z pełnym wyrachowaniem i cynizmem. Widzę ludzi pustych, zaślepionych żądzą władzy, którzy już utracili zdolność do odróżniania dobra od zła, a posiadających jedynie zdolność oceny własnej korzyści. Lepiej byłoby dla wszystkich, by to była krzywdząca ocena.

  Obserwując przebieg aktywności polityczno - medialnej w tym tygodniu, wspominam tekst piosenki "Łatwopalni", i myslę sobie, że oprócz ludzi z kamienia, z papieru i tych łatwopalnych, są jeszcze ludzie z pikseli w popularnych telewizjach i na poczytnych portalach medialnych.

   Być może, właśnie ci ludzie z pikseli, ze swoimi kłamstwami, manipulacjami, zakłamaniem, żądzą władzy oraz oderwaniem od zasad i stosowaną dialektyką pokrewną marksistowskiej - stanowią największe zagrożenie dla prawdy i dla pomyślności państwa polskiego i Narodu Polskiego.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka