aldina aldina
368
BLOG

priorytety premiera i jego (nie-)polityczna roztropność

aldina aldina Polityka Obserwuj notkę 0

priorytety (niebiaoruskiego) premiera i jego (nie-)polityczna roztropność

Kilka uwag na marginesie lektury sobotniego felietonu Ziemkiewicza w Rzepie:

http://www.rp.pl/artykul/580826_Ziemkiewicz--Katastrofa-posmolenska.html

Osobista roztropność premiera, czy raczej jego przebiegłość – gdyby uznać wynik analizy redaktora Rzepy -  oznaczać musiałaby chyba brak roztropności politycznej i brak politycznej (mającej wymiar moralny) odpowiedzialności; Z tego, co nazywa Rafał A. Ziemkiewicz „priorytetami Tuska” („najważniejsze jest dla niego utrzymać się na stołku. …− nie dać się Kaczyńskiemu,nie pozwolić, aby katastrofa pomogła mu odbudować znaczenie i wrócić do władzy, nie pozwolić, aby zbudowano wokół niej mit. A żeby to się mogło udać, polską rację stanu trzeba było spisać na straty.) można by było uczynić nie błahą podstawę oskarżenia w Niezależnym Trybunale, gdyby taki w Polsce obecnie istniał i posiadał możliwości działania.

Albowiem jak surowo formułuje to badacz greckich klasyków:

roztropność także w ujęciu Arystotelesa liczy się z konsekwencjami, tworzy podstawę politycznej etyki odpowiedzialności, lecz nie usprawiedliwia wyrafinowanego łajdactwa jakie cechuje polityków makiawelicznych

* * *

Czyje interesy reprezentuje władza, jeśli nie swoje? – można ironicznie zapytać po lekturze felietonu Ziemkiewicza.

Następnie jednak przychodzą do głowy pytania mniej retoryczne. Chciałoby się np. zapytać: Ale jaki Polacy mają interes, aby rządził nieudolny, mało przenikliwy, z opóźnieniem oceniający rzeczywistość, gotowy w stronniczym opisie rzeczy posuwać się bardzo daleko, ambitny karierowicz. No chyba taki, że alternatywa jest jeszcze gorsza!

Do wykazywania, każdego kolejnego dnia, że alternatywa jest gorsza służą media, które także mają interes, aby docenione być przez władzę, która bez nich przestała by być (może) władzą.

To mogłoby mieć jakiś sens, gdyby interesy władzy i mediów, były pochodnymi interesów całego lub chociaż większości elektoratu. Mocno obawiam się, że jednak tak nie jest.

Racjonalny system eliminowałby polityków i partie dla obywateli nieużyteczne, a tym bardziej szkodliwe.

Powracającym Koszmarem polskiej polityki jest niekaralność bezczelnej pazerności, nieudolności i głupoty. Przez głupotę, rozumiemy nie zawsze brak inteligencji, lecz (maskowaną) niezdolność do wykraczania poza własny partykularny interesik.

W tej politycznej lidze sędziowie są przekupywani, demoralizowani i ogłupiani. Sankcją za te winy jest – jak należy się obawiać - utrata własnego państwa.

Cytat: „Polska, w imię politycznych gierek premiera zainteresowanego wyłącznie byciem premierem, pokazała, że można z nią, jako z państwem, zrobić wszystko…”

Miejmy nadzieję, że w Polsce tolerowane są jeszcze amerykańskie standardy demokracji i że nawet nieco przesadzone uwagi krytyczne, takiego dajmy na to stańczyka Ziemkiewicza, a tym bardziej (blogujących) zwyczajnych obywatelek i obywateli mieszczą się w tych standardach.
aldina
O mnie aldina

Mimo nowych zawirowań wciąż staram się być sobą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka