AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
916
BLOG

Strażak Waldek, czyli przemiana Pawlaka

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 7

Kochani moi drodzy, wiosna przyszła, ocieplenie, słoneczko przygrzewa i nawet politycy zaczęli odmarzać. To znaczy na razie jeden polityk, jak ta jaskółka co wiosny niby nie czyni, ale daje jednak nadzieję. Waldemar Pawlak mianowicie złożył publiczne oświadczenie, które dla naiwnych optymistów (do których mam zaszczyt się zaliczać) jest jak tchnienie nowej jakości, jak boży palec wpuszczający nieco światła do zamulonego, politycznego bagienka. „Nie zamierzam być zawodowym posłem, tylko chce się zająć uczciwą robotą” - powiedział były wódz Ludowców i wylał tym samym wiadro miodu na moje serce i duszę. Zauważcie, mili moi, finezję zawartą w tych słowach, finezję i odwagę! Pan Waldek posłuchał rady pieśniarza i przestał się bać, choć już ani Sejm, ani własna partia – karmicielka murem za nim nie stoi!

Toż to klasyczny przykład romantycznego bohatera, dziadowskiego Konrada, który rozbił plugawą skorupę swojego politycznego jestestwa i zstąpił do głębi, by za milijony konać i cierpieć katusze. Milijony niesprecyzowane, ba!, nawet nie nazwane. Jako postronni obserwatorzy nie wiemy wszak, czy chodzi o milijony członków PSL-u, którzy wypięli się na naszego bohatera pozbawiając go funkcji prezesa, czy też o milijony jakie stracił wraz z rządowym stołkiem. Co więcej, nie znamy nawet czynnika, który zainicjował owo pęknięcie skorupy, ową przemianę Waldemara prezesa w uczciwego Waldka. Czy nastąpiło ono pod wpływem wewnętrznego ciśnienia, które nie mogąc ujść doprowadziło do rozsadzenia, czy wręcz przeciwnie – zewnętrzna siła elektoratu spowodowała owo wepchnięcie do głębi? Nie to jest zresztą w naszych rozważaniach istotne, liczy się przecież skutek, a nie przyczyna.

A skutek ten jest taki, że Waldemar – Waldek zamierza poświęcić swój cenny czas i siły (marnowane dotychczas na pływanie w gęstym politycznym bagnie) na władanie Ochotniczymi Strażami Pożarnymi. Jako optymistyczny naiwniak już widzę te nowoczesne remizy, ten wspaniały sprzęt i samych strażaków dzielnie niosących pomoc pogorzelcom, powodzianom i milionom kotków, które utkwiły na drzewach miaucząc przeraźliwie. „Strażak Waldek” - czyż to nie brzmi dumnie? „Strażak Waldek” na naklejkach, piórnikach, tornistrach, bluzach i koszulkach noszonych przez wszystkie polskie dzieci, „Strażak Waldek” w kinach, w telewizorach, w książeczkach i komiksach – toż to obok „Donalda Budowniczego (stadionów) mogłaby być najpopularniejsza postać kultury masowej!

P. S.: Mimo, że jestem naiwnym optymistą to znam też realia i niestety czarne myśli przychodzą mi czasem do głowy. Otóż nasz niezłomny bohater w błyszczącym hełmie stracił niedawno prawo do poruszania się rządową limuzyną, że o prawie do fruwania samolotem nie wspomnę. Czy aby nie chodzi tylko i wyłącznie o to, by załapać się na transport czerwonym, strażackim wozem?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka