AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
689
BLOG

Tusk odpala Wałęsę dobijając Platformę

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 8

Platforma Obywatelska leci na twarz i powoli staje się jasnym nawet dla jej prominentnych działaczy, że tego lotu nie ma jak zatrzymać. Najbardziej jest to widoczne w strukturach samorządowych, lokalnych, gdzie poziom poparcia dla poszczególnych polityków nie jest weryfikowana tylko za pomocą (mniej lub bardziej wiarygodnych) sondaży, ale bezpośrednio – w referendach odwołujących miejskich i gminnych włodarzy i wyborach, w których kandydaci Platformy, którzy jeszcze nie tak dawno wydawali się nie mieć konkurencji, spadają jak przejrzałe śliwki z gałęzi. Po Rybniku, w którym Platformersi praktycznie z własnej woli oddali pole Prawu i Sprawiedliwości, przyszła kolej na Żagań, wyborcze zagłębie PO gdzie w ostatnich wyborach parlamentarnych partia miłości zdobyła czterdzieści jeden procent głosów. A już w najbliższym czasie ma się rozpocząć zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy – jeżeli zbiórka się powiedzie (a nie mam co do tego wątpliwości), to Donalda Tuska czeka Stalingrad, po którym będzie mógł się już tylko cofać (by nie rzec - zwiewać)...

Człowiek w rozpaczliwej sytuacji chwyta się rozpaczliwych sposobów, by odwrócić wyroki losu. Szef Platformy Obywatelskiej nie jest wyjątkiem, o czym świadczy odpalenie Lecha Wałęsy i jego bezprecedensowy atak na Bogdana Borusewicza i Henrykę Krzywonos. Na pozór wydaje się to logiczne, Wałęsa kojarzony jest przez antyrządową część społeczeństwa jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa, co automatycznie każe bronić szkalowanych przez niego ludzi i ich środowisko. Kłopot tylko w tym, że naraża to myślących jednotorowo wyborców PO na dysonans poznawczy, bo przecież zarówno były prezydent jak i atakowane przez niego „ikony solidarnościowego buntu roku osiemdziesiątego” jednoznacznie kojarzą się im z ich własnym środowiskiem. Członkowie grupy Monty Pythona lepiej by tego nie wymyślili, nic tylko brać wór z popcornem, siadać na kanapie i patrzeć co z tego wyniknie...

A wynikną jaja. Wałęsa to nie reaktor atomowy, w którym reakcję można kontrolować, on jest jak bomba termonuklearna, której wybuch wytworzy falę uderzeniową burzącą wszystko, co napotka na swojej drodze. Użycie tej broni przeciwko własnym ludziom to idiotyzm kompletny, porównywalny z leczeniem raka w szwajcarskiej klinice Dignitas. Ale właściwie to nie ma się czemu dziwić, aspirujący do europejskich stołków Donald Tusk eutanazjujący własną partię zyska na pewno przychylność postępowych środowisk...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka