Władzuchna w Łodzi niczego się nie uczy. Nawet na własnych błędach. Obecnie przyjęła postawę strusia i udaje , że nawet problemu nie ma. Pousuwano wszelkie żółte tabliczki informujące o datach zakończenia inwestycji, a informacje prasowe są takie, że wszystko jest OK. Aż do dzisiaj.
Dzisiaj rano łodzianie zamiast przejechać trasą WZ mogą się z prasy i tylko z prasy dowiedzieć, że "takiego wała", bo w przedwyborczym okresie zabrakło już odwagi na banery, ogłoszenia, ulotki, a nawet na aktualizację strony ZDiT.
Szok i niedowierzanie ? Raczej normalność miasta, gdzie mafia z PO w quasi-działającym państwie, zadłuża mieszkańców po uszy, przekręty zagłuszając organizowaniem sesji Rady w autobusie.
Zadam jedno proste pytanie, mając na uwadze powtarzający się scenariusz wszystkich prac:
Ile może kosztować w Łodzi łapówka za odstąpienie od kar umownych wobec wykonawcy ? 10% ? 20% kary przewidzianej kontraktem ? Może Pan spróbować odpowiedzieć Panie Dyrektorze Grzegorzu N. ?
Zachęcam do lektury poprzednich notek gdzie tę sytuację przewidywałem. Szerzej się również zastanawiałem nad rolą firmy Mosty Łódź w tej układance, ale widać , że ta firma zapewne proponuje po prostu największy procent w postaci przelewów na konta "mniej oficjalne".
Radnym z opozycji, oprócz niedociągnięć w realizacji kontraktów i płaceniu za niewykonane prace polecam również zainteresowanie się kwestią "niezrealizowanych przychodów miasta z tytułu kar umownych" z ostatnich ośmiu lat. Pozostaje kwestia opodatkowania przychodów w firmach, które nie zapłaciły tych kar, bo niezapłacenie kary jest przychodem tychże.