Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia
874
BLOG

CHCE MI SIĘ JUŻ WYMIOTOWAĆ

Ambiwalentna Anomalia Ambiwalentna Anomalia Polityka Obserwuj notkę 8

Ależ się wiją, kombinują.

Najpierw wrzutki, pijane fakty, 30-sta kserokopia z 10 faksu i komentarze „ekspertów” wszelkiej maści na temat katastrofy smoleńskiej, która „eksperci” znają z prasy, a prasa zna od ekspertów, którzy znają fakty prasowe…

Taki ekspercko-dziennikarski onanizm wsobny.

No nic nie pomaga. Polacy jednak mają łzy w oczach i nadal katastrofa 10 kwietnia ma dla nich ogromne znaczenie, staje się powoli niegasnącym symbolem naszych polskich serc. Co tu robić, aby (jak to było, w „Komu bije dzwon”) nafajdać w mleko ich motorów!? Jaki przyjąć scenariusz, aby w umysłach słabych Polaków zasiać śmierdzące ziarno gnojowicy?

Jest! Mamy pomysł!

Podzielimy „rodziny smoleńskie” tak, aby było kilka „opcji”. Tak, aby jedni jechali tam, inni ówdzie, a jeszcze inni krzyczeli, że to ich prywatna sprawa. Wtedy my sobie będziemy wybierali jak w ulęgałkach miedzy przedstawicielami rodzin i będziemy mogli udowodnić dosłownie wszystko: prezydent chce obchodzić rocznicę katastrofy u siebie na działce, w jakiej „ruskiej woli”?

Proszę bardzo! Znajdziemy takie rodziny.

Chcemy huczne przyjecie z balonikami, orkiestrą i sztucznymi ogniami?

Proszę bardzo, znajdziemy takie rodziny. Mamy legitymacje u nich na wszystkie pomysły zborsuczenia pierwszej rocznicy katastrofy w Smoleńsku. Ale co możemy zrobić, żeby w ogóle zmieszać z błotem rodziny? Oczywiiiiścieee! Forsa! Nic tak nie działa na ludzi jak zazdrość o forsę. Parę milionów złotych i będziemy mieli zgnojony symbol. Duża cena? Żartujecie sobie! To szybki numer i tani – doradztwo PR jest płatne za większe pieniądze i trwa długo.

Opłaca się.

No wiec zawsze, wszędzie na[pieprzami o kasie i odszkodowaniach. Nooo! Ile można zarobić na śmierci męża, żony? Ale kasa! Odszkodowanie i możemy sobie kupić samochód, jakiegoś Merca i w ogóle jest cool! Kto by nie chciał?

Wiadomo…wszyscy by chcieli uśmiercić ślubnego a potem żyć w luksusie tylko tak nielicznym się to udaje.

ZAZDROŚĆ! Pięknie wykorzystana.

No dobra, ale temat kiedyś się skończy i co dalej? No może pijany generał w kokpicie szarpiący za wolant? Wyszło nierealnie i śmiesznie, ale eksperci i dziennikarze w swoim onanizmie wsobny wyczerpali wszystkie możliwości i opadli zmęczeni lepiąc się od gówna. Co tu dalej wymyśleć?

Wiem! Uderzymy pośrednio! Dubieniecki! Smaczny kąsek. Powiemy, ze stał obok kogoś, był w okolicy, szedł po chodniku, którym ktoś szedł, był na imieninach, na których ktoś był. Doczepimy się jego prawniczej pracy, BO NIKT NIE RZOUMIE SZCZEGÓŁÓW, więc jak w przypadku katastrofy możemy wmówić wszystkim, co chcemy!!! Durnie Polacy i tak nie zrozumieją, że pieprzymy głupoty. Nooo! Panowie! Jest bosko! Ale czas się kończy i trzeba wynaleźć inne błoto żeby obrzucić temat Kaczyńskiego, katastrofy, pilotów…

Bo to, że Kwaśniewski ułaskawił wielu bandytów to może ktoś sobie przypomnieć, więc mówimy wszem i wobec, że Lecz Kaczyński był uczciwym człowiekiem tylko miał doradców nieuczciwych. Dobry sposób? Dobry. I Kwaśniewskiego można uchronić.

Co by tu jeszcze? Co by tu jeszcze spieprzyć panowie?!

YES! YES! YES!

Weźmy się za zmarłych! To zawsze działa, bo nie mogą się bronić. Kapitan Protasiuk! Kłócił się z generałem, wsiadali do Tutki wkurzeni, pobili się prawie! Nikt nic nie słyszał, ale jest widok z kamery przemysłowej, czytanie z ust. Prasa onanizuje się z ekspertami. Bo już wszyscy wiedza, ze się kłócili, prawie pobili, ale nie wiadomo jeszcze, o co! Czytanie z ruchu warg!

Poziom numerów z oczernianiem gwałtownie spada. Może dojdziemy do tego, że będziemy odczytywać odgłos puszczenia bąków przez dygnitarzy, żeby odczytać ich intencje? To tylko kwestia dziennikarzy i fachowców – zawsze się znajda idioci.

Ale mamy teraz lepszy pomysł!

ZROBIMY Z PROTASIUKA PRZESTĘPCĘ!... bo nie może się bronić.

Jak donosi Nasz Dziennik szykuje się następna akcja;

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/katastrofa-tu-154-kpt-protasiuk-czlonkiem-falszerz,1,4205222,wiadomosc.html

„Według "ND", tekst ma być gotowy przed pierwszą rocznicą katastrofy. Tym razem, po nieudanej akcji implementowania teorii nacisków na pilotów w wykonaniu gen. Andrzeja Błasika, akcenty mają zostać rozłożone inaczej. Dziennikarska wizja zakłada zaprezentowanie osoby Protasiuka, jako zdesperowanego pilota, który chciał dowieść swoich umiejętności w pilotażu, ryzykując lądowanie w skrajnie trudnych warunkach.

Manewr pilota miałby zostać doceniony przez dowódcę Sił Powietrznych, co z kolei miałoby zapewnić mu wstawiennictwo generała w sprawie anulowania wyroku. Pełnomocnicy zwracają uwagę na niebezpieczne zjawisko, generowane przez dziennikarzy, jakim jest próba emocjonalnego szantażu i konfrontacji rodzin pilotów z rodziną gen. Błasika - akcentuje "Nasz Dziennik" w swojej obszernej publikacji.”

I powiem Wam, że nie tylko gazety, ale większość mediów nadaje się do kibla.

Rzygać mi się chce.

Prosta i tania reklama w Internecie sprzedawana za pomocą AdTaily(PLALLADTAILY0002) WAU_tab('9bn09paqq57v', 'bottom-center')

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka