Gniewomir Świechowski Gniewomir Świechowski
219
BLOG

Ateizm olewający, czyli dlaczego nie będzie ateistycznej krucjat

Gniewomir Świechowski Gniewomir Świechowski Polityka Obserwuj notkę 43

Do łez rozbawił mnie dziś nius, że grupie brytyjskich ateistów nie udało się zebrać pieniędzy na reklamę ateizmu na londyńskim autobusie. Mimo że sam jestem niewierzący i naprawdę dobrze mi z tym, zamiast  im kibicować byłem raczej zniesmaczony pomysłem. 

Projektem zawiadywał  bloger polityczny John Worth, a wspierał go "front men" wojujących ateistów, autor "Boga urojonego" Richard Dawkins. Mimo to w efekcie miesięcznej akcji zamiast potrzebnych 23.400 funtów na koncie uzbierało się jedynie 4.385. Pięcioma funtami od łebka pomysł wsparło jedynie 877 internautów.

Napisałem na ten temat na pardon.pl i z rozbawieniem zauważyłem, że większość komentarzy była zgodna z tezą artykułu."Wygląda na to, że większość ateistów nie czuje potrzeby "ewangelizowania" katolików. Ateistycznych misji w Afryce i krucjat nie będzie".

Cała poroniona akcja był reakcją na biblijne cytaty, które na londyńskich autobusach zamieszcza grupa znana jako "Głoszący prawdę w Londynie". Reklamują stronę http://www.jesussaid.org nawracającą cytatami z Jezusa. Nie wiem, czy taki PR mu pomoże słabnącemu kościołowi - skoro nie pomógł nawet zmobilizować zwolenników Dawkinsa w kraju gdzie od 42 do 43 procent populacji deklaruje się jako ateiści. Nie mój problem. 

Wojujący ateiści

Wygląda na to, że mit "wojującego ateisty" został właśnie obalony. Cała akcja pokazała ilu ateistom zależy na przekonywaniu do swoich poglądów reszty świata.  W kontrze do "wojującego ateizmu" mamy - popularniejszy - olewający, który - o ironio - dobrze charakteryzuje hasło, jakie miano umieścić na autobusie: "Boga prawdopodobnie nie ma. Teraz przestań się martwić i zabierz się za swoje życie"

Nieco prowokacyjnie zacytuję Nietzschego: "Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie." Jednak Dawkins i Worth zapominają, że ateizm nie ma u korzeni działalności misyjnej, że to w główniej mierze odrzucenie ideologi, a nie zastąpienie jej nową.

Silny ateizm wykluczający istnienie boga i nomen omen zakładający wiarę w jego nieistnienie nie jest dominujący, a nawet wśród jego wyznawców mało kto - jak Dawkins - "Idzie i naucza wszystkie narody". Nie próbuje narzucić innym swojej... wiary w niewiarę.

Ateizm za wiarę uznać trzeba - bo z logicznego punktu widzenia istnienia JAKIEJŚ nadistoty wykluczyć, ani potwierdzić, nie można. Jednak nie on posiada żadnej hierarchii, organizacji lub "żywotnych interesów". 99% "wyznawców" ma jego ekspansję w głębokim poważaniu, albo i głębiej...

Nie mają zamiaru tego zmieniać nawet, gdy do boju wzywa "prorok" ateizmu mister Dawkins. Bez znaczenia jest, czy powodem odrzucenia wiary jest brana na "chłopski rozum" niespójność wizji oferowanej przez współczesne (Tak! One też podlegają ewolucji) religie, ateizm semiotyczny lub logiczny.

Do listy postaw bliskich ateizmowi możemy tez dopisać odrzucanych przez kościół apateistów ( Ilu polaków nie zna tego terminu, jednocześnie wprowadzając go w życie i deklarując jako katolicy?), agnostyków, deistów, a otrzymujemy rzeszę ludzi, którzy z reguły nie prowadzą działalności "uświadamiającej" niewiernych i nie tłumaczą wierzącym że są(bądź nie) w błędzie.I blisko im do ateizmu. 

Kto ma rację?

Nie wiadomo kto ma rację w wojnie religii(może nikt), więc może zdrowiej być niewierzącym, a przyzwoitym człowiekiem? W moim ulubionym serialu(Southpark), twórcy robią sobie rzewne  jaja i twierdzą, że zbawieni zostaną tylko mormoni. Dlaczego nie? Jest to równie wiarygodne, co wiara, że rację mają chrześcijanie, ateiści, muzułmanie. Loteria. Bo jeśli wyuczona za młodu wiara zależy od geolokalizacji,  to ja podziękuję za tak "solidną" obietnicę życia po śmierci i bazę dla wyznawanych zasad moralnych.

Ks. Krzysztof Kaucha, opisuje perfekcyjnie mentalność wielu katolików:

Wielość religii jest faktem. Właściwie do naszych czasów(? - GŚ) ten stan rzeczy jawił się chrześcijaństwu - mówiąc najkrócej - jako przeszkoda do pokonania. Chodziło o to, by wyznawców innych religii nawrócić na chrześcijaństwo. Przeznaczeniem tych religii w gruncie rzeczy miało być zniknięcie z powierzchni ziemi, jako dróg błędnych, albo odnalezienie swojego wypełnienia w chrześcijaństwie. W takim kontekście zagadnienie tożsamości chrześcijaństwa nie przysparzało większych problemów: "jesteśmy jedyną i najdoskonalszą religią, tylko u nas można znaleźć zbawienie i tylko przed nami rozpościera się realna przyszłość".

Mimo że widać światełko zrozumienia w tym ciemnym tunelu, to później pyta: "Co pluralizm wiar może oznaczać dla chrześcijaństwa, które jest świadome, że zostało obdarowane pełnią prawdy?"

Na koniec wyjaśnia aktualne stanowisko kościoła:

Kolejne stanowisko - inkluzywizm - jest najliczniej reprezentowane we współczesnej chrześcijańskiej teologii religii. Zajmuje je Magisterium Kościoła katolickiego, jak i większość teologów katolickich. Chociaż jest to pogląd w miarę jednolity, to jednak ma on różne odmiany. Warto zatem przyjrzeć się inkluzywizmowi nieco bliżej.

 

Inkluzywizm ("włączanie")
przyznaje religiom pozachrześcijańskim posiadanie elementów zbawczych na podstawie powszechnej zbawczej woli Boga (por. 1 Tm 2,3-5), z jednoczesnym podkreśleniem tego, że Jezus Chrystus jest jedynym Pośrednikiem zbawienia, co oznacza, że chrześcijaństwo jest religią wyjątkową i dopełnia wszystkie istniejące religie.

Konkluzja? Najbliżsi katolickiego boga są Ci, którzy mieli to wyjątkowe szczęście urodzić się w katolickich rodzinach i katolickich krajach. Reszta religii jest najwyraźniej gorszego sortu, a o ateistach już nawet nie warto wspominać.

Zaprawdę powiadam wam, trudno pojąc kryteria które decydują o tym, jak blisko bądź daleko ludziom do boga. Zwłaszcza, jeśli teolodzy konkurencyjnych religii są równie mocno przekonani o wyższości swojej wizji. Ateiści widocznie nie chcą brać udziału w tej zabawie.

 


Z dedykacją dla Richarda Dawkinsa, O. Tadeusza Rydzyka, Dalajlamy, Benedykta XVI, Imamów i wszystkich innych który posiedli receptę na nieomylność:

Fryderyk Nietzsche: "Spacerek po schronisku dla obłąkanych pokazuje, iż sama wiara nie dowodzi niczego."

Disclaimer Informacja: To prywatny blog i reprezentuje mój prywatny punkt widzenia, a nie moich pracodawców i redakcji dla których pracuję . Sprawy dotyczące administracji s24 proszę kierować przez formularz kontaktowy. Osoby, które nie potrafią dyskutować bez obrażania autora będą miały zablokowaną możliwość komentowania na tym blogu. Motto A my nie chcemy uciekać stąd! Krzyczymy w szale wściekłości i pokory Stanął w ogniu nasz wielki dom! Dom dla psychicznie i nerwowo chorych! Jacek Kaczmarski Zasady Copyright Zawartość tego bloga pisanego przez Gniewomir Świechowski jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Bez utworów zależnych 2.5 Polska License. Zamieszczone tu teksty można nieodpłatnie wykorzystywać na innych serwisach lub blogach w niezmienionej formie pod warunkiem podania autora i zamieszczenia aktywnego linka do tekstu. Jeśli zamieszczenie linka jest niemożliwe(papier?) proszę o informację o ew. przedrukach na maila.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka