Do absurdów serwowanych nam przez polityków i skrzecząca rzeczywistość zdąrzyłem się już przyzwyczaić, ale fantazja ekspertów "Naszego Dziennika" wciąż mnie zaskakuje. Swego czasu przeczytałem w nim, że to żydzi wywołali pierwszą i drugą Wojnę Światową, wojnę w Wietnamie i tak dalej. Następnie trafił mi w ręce interesujący artykuł w którym prof. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz metodami mechaniki kwantowej udowadnia istnienie Trójcy Świętej. A dziś dowiedziałem się, że przez Harrego Potera, Halloween, andrzejki, Włatców Móch - w szczególności Czesia, jestem zniewolony duchowo, a dzieci oswaja się z satanizmem.
Za ten stan rzeczy odpowiedzialni są oczywiście "
liberałowie (w tym lewicujący, powierzchowni i niedouczeni katolicy), ateiści, wolnomularze, materialiści i sataniści", którzy "
serwują naszym dzieciom (w tym coraz częściej przedszkolakom) okultystyczne i satanistyczne rytuały, które w uproszczonej i szczątkowej formie kultywowane są podczas strasznego i niebezpiecznego 'święta" Halloween'". Więc jak to mawiał jeden z bohaterów Włatców Móch... "ja pierdziu!".
W okultystycznej powieści "Harry Potter", rozpropagowanej przez amerykańską masonerię, nieprzypadkowo spotykamy Halloween jako jedno z najważniejszych świąt, celebrowane uroczyście jako Noc Duchów, co oznacza jednocześnie propagandę śmiercionośnego spirytyzmu, otwierającego na opętanie. Znaczenie tego dnia było szczególne w szkole Hogwart, gdyż [...] "W Hogwarcie w Noc Duchów odbywała się uczta w odpowiednio udekorowanej Wielkiej Sali" [...] W podobnie uroczysty sposób (co wielu upartym pseudokatolickim liberałom powinno dać do myślenia) Halloween "świętują" wszelkiego rodzaju sataniści.
[...]
Pomimo faktu, że La Vey na poziomie deklaracji odżegnuje się od realnych ofiar z ludzi, wiemy z całą pewnością [...] iż w owym dniu czy nocy składane są ofiary rytualne z małych dzieci. [...] Chodzi tu najczęściej o noworodki, które kobiety z grup satanistycznych rodzą specjalnie w tym celu [...]. W tym kontekście satanistycznego charakteru nabiera także śmiertelny grzech tzw. aborcji, który nie jest tylko grzechem przeciwko piątemu przykazaniu Dekalogu, ale może być interpretowany także jako grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu (taka jest ranga teologiczna satanizmu).
Według ks. dr Aleksandra Posackiego wspomniani sataniści-mordercy łączą te zbrodnie w Halloween z celebracją tzw.
czarnych mszy i orgii seksualnych, związanych z inicjacyjnym jednoczeniem się z demonami. Ich diaboliczne macki sięgnęły już nawet bastionu wiary, jakim w zlaicyzowanej Europie jest niewątpliwie Polska:
Profaniczny kult czarnej mszy oraz klimat satanizmu obecne są w kultowej kreskówce [...] pt. "Włatcy móch" (władca much jest jednym z określeń Belzebuba w Biblii). Roi się w niej także od niespotykanych nigdzie w takiej kumulacji wulgaryzmów i bluźnierstw (granica między jednym a drugim jest wąska, a czasami żadna). Jest ona propagowana pod egidą głównego bohatera "Czesia" (istnieją już sprzedawane dla dzieci maskotki tej postaci), który jest żyjącym na cmentarzu trupem, "zombie", co także przywołuje tematy związane ze światem ciemności.
Mógłby te fragmenty zostawić bez komentarza, ale jako liberał i ateista nie odmówię sobie tej przyjemności. Zwłaszcza, że z reguły przyglądam się rosnącej gamie mediów o indywidualnym przekazie z zadowoleniem, bo w "obiektywizm" jako filar polityki jakiejkolwiek gazety, czy też telewizji już nie wierzę. Już prędzej w magiczne słowo "target". Czasem jednak ta dywersyfikacja przybiera tak wynaturzone formy, że szczęśliwie zakończony dyktat Adma Michnika w mediach można wspomnieć z rozrzewnieniem.
"Nasz Dziennik" bredzi sobie spokojnie o żydach, kwantach i masonach. W "Radiu Maryja" rozwodzą pana Terlikowskiego - będąc bardziej kreatywni niż "Fakt", który swego czasu w tytule "Edyta Górniak lubi pływać 'na pieska'" pominęli ponoć słowo "pływać" . "Fakty i Mity" piszą własną wersję śmierci Popiełuszki, tylko dlatego że był księdzem i publikuje na swojej stronie "poradnik antyklerykała", a miś uszatek polskich mediów - Urban, robi sobie rzewne jaja, bo mu to wszystko równo zwisa. Swoje już ugrał.
Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby traktować to wszystko z przymrużeniem oka, tak jak cudne magazyny w stylu "Girls & Corpses", czy też "Modern Drunkyard". Ale zamiast tego, poważni ludzie - w tym na salonie24 - roztrząsają kolejny artykuł w "Naszym Dzienniku" lub "Faktach i Mitach", jak by to faktycznie były media, które można traktować w pełni poważnie, a nie jako źródło takich "michałków" jak Czesio satanista. Po lekturze stwierdzam, nawet bez satanistycznych ciągotek, że jakaś "uczta" w połączeniu z orgietką, jest bardziej produktywnym zajęciem niż roztrząsanie masońskiego spisku kierowanego przez Harrego Potera . :)
ps. Zdjęcie zrobione podczas imprezy jaką urządził mój kumpel na Halloween w jednym z Krakowskich pubów. Niestety, aby nadać fotce satanistyczny rys musiałem użyć programu graficznego. Sam z siebie raczej na satanistę nie wyglądam. ;)
ps2. Niech nikt tego nie zinterpretuje przypadkiem jako próby zamykania ust ekspertom z "ND", bo zajmując się teraz "poppolityką" wręcz zawodowo, uważam ich za nieocenione źródło inspiracji. ;)
