Radykalni islamiści kontrolują życie rodzin z
Rosengaard i ustalają zasady, napisali autorzy raportu Magnus Ranstorp i Josefine Dos Santos, eksperci z Sweden’s National Defence College.
“Rodziny które wprowadziły się do dzielnicy i które nie były nigdy zbyt religijne i tradycjonalistyczne twierdzą, że więcej wolności miały w kraju z którego pochodzą niż w Rosengaard” - stwierdza raport.
Kobiety które nie zakrywały twarzy w kraju pochodzenia są do tego zmuszone. Autorzy podkreśli istnienie “komórkowych Meczetów” które nie są powiązane z oficjalnym Islamem i których radykalni członkowie pełnią rolę czegoś w rodzaju “policji myśli”.
“Fakt, że grupy fundamentalistów w Rosengaard organizują małżeństwa dzieci, prześladują kobiety które nie zakrywają twarzy i nakłaniają młodzież do izolowania się od społeczeństwa jest nie do zaakceptowania. Szweckie prawo, prawa i równouprawnienie płci dotyczy wszystkich, właczjąc mieszkańców Rosengaard.”
Źródło: AFP
No właśnie, czy nasze prawa dotyczą również radykalnych islamistów, którzy uważają że mają prawo dyktować w liberalnych demokracjach własne?
Dzięki uprzejmości ISLAM KORAN EUROPA dwa reportaże z australijskich i brytyjskich mediów:
Islam w Australii
Islam w Londynie (Londonistan)
Po obejrzeniu zadajcie sobie proste pytanie: Czy Islam jest dla nas zagrożeniem? Czy polityka multikulturowości sięgającej poza krąg kultury Europejskiej nie jest kręceniem bicza na własny tyłek?