Andrzej Celiński Andrzej Celiński
4045
BLOG

Poseł robi zakupy

Andrzej Celiński Andrzej Celiński Gospodarka Obserwuj notkę 131

Ile kosztuje cukier, wiesz?

 

Wiem, herbatę, którą piję z sokiem malinowym słodzę trzema łyżeczkami drobnego białego cukru. On droższy od zwykłego, ostatnio, czyli w ubiegłym tygodniu kupowałem za ponad 5 złotych. Chyba nawet za 5.60.

 

A olej napędowy w stacji Orlen?

 

Ostatnio jeździłem autem pożyczonym od syna, który wyjechał do pracy do Belgii. Prawie 5 złotych. Kiedy miałem własne, przed trzema miesiącami, płaciłem ponad 5, bo tankowałem najlepsza benzynę, super v-power na stacjach Shell.

 

Robisz czasami zakupy? No wiesz - idziesz do sklepu, wybierasz, płacisz? Ja dzisiaj dowiedziałam się, ze prezes PiS jest zaskoczony cenami, a zakupy robi w obstawie mediów. Ile kosztuje kilo mąki?

 

Ja zawsze byłem w domu zaopatrzeniowcem. Długo mieszkałem sam, więc u mnie zakupy to rzecz naturalna. Zresztą lubię chodzić do sklepu. Dla mnie to odpoczynek. Przynajmniej trzy razy w tygodniu jestem w sklepie. Uwielbiam naprawdę dobry chleb. Ten kupuję, jeśli mam czas, co drugi dzień. Mąki nie kupuję wcale, nie lubię obtaczać mięsa, albo ryb w mące. Ciast robić nie potrafię, zresztą nie mogę jeść ciasta. Ja jem niewiele i mam dość ograniczony, ze względów zdrowotnych, repertuar. Jem głównie zieloną sałatę z czosnkiem, biały ser, serki topione i kozie, masło, jaja. Na ciepło kartofle i ryby, czasem kawałek kurczaka gotowanego na parze, czasem upieczonego, czasem po prostu ugotowanego w wodzie (podudzia). Bardzo lubię makaron. Piję wodę, dobrą, ze szklanej butelki, lekko gazowaną i herbatę.

 

Jesteś zaskoczony cenami?

 

Szczerze mówiąc wydatki na jedzenie nie są u mnie istotną pozycją w budżecie. Najwięcej, jak dotychczas, wydawałem na samochód i mieszkanie. Razem grubo ponad połowę moich dochodów. Na jedzenie wydaję tyle, co na wszystko inne razem, chyba nie więcej niż 20% zarobków.

 

Skąd bierze się 5 złotych za kilo cukru? A te prawie 5 złotych za litr oleju napędowego? Pytam, bo mam dwa diesle i ledwo na paliwo wyrabiam. O cukrze - wszyscy w domu słodzą – wole nie wspominać.

 

Nie wiem dokładnie. Dwie przyczyny zdają mi się najbardziej prawdopodobne. Pierwsza, to to, że rynek cukru był kiedyś, w całej Unii przeregulowany, niedawno próbowano to ograniczyć i nagle okazało się, że upraw buraka (w Europie to podstawowy surowiec dla produkcji cukru) jest po prostu za mało. Jednocześnie rozwój rynku biopaliw, zwłaszcza w Brazylii, spowodował, że w ogóle na świecie zrobiło się mało cukru. To jest sprawa przejściowa. Druga przyczyna to ogólny efekt kryzysu. Ten czynnik ma bardziej trwały charakter. Być może dołączyła się do tego jakaś spekulacja na polskim rynku cukru, ale jeśli tak jest, to ten czynnik miałby znaczenie wybitnie doraźne.

 

Jak idzie o produkty odnaftowe, to sytuacja jest jasna. Ta część kosztów, która uzależniona jest od ceny ropy zmienia się w zależności od sytuacji na rynku surowców. Sytuacja w finansach publicznych, brak zbilansowania budżetu, ciągłe życie na kredyt powoduje, że akcyza i inne opłaty związane z rynkiem paliw są najłatwiejszym źródłem przychodów budżetu. Rząd więc bardzo niechętnie korzysta z tego, że akcyza jest jednocześnie bardzo elastycznym instrumentem, że w sytuacji wzrostu cen ropy, można by ją, przejściowo, obniżyć. To jest choroba demokracji - jeśli do wyboru mamy posunięcia populistyczne, albo odpowiedzialne, na ogół wygrywają te pierwsze, populistyczne. Brak wstrzemięźliwości w innych wydatkach publicznych sprawia, że obciążenie cen paliw rozmaitymi podatkami są tak wielkie.

 

 

Od Voit

 

 

Tego jeszcze nie było - to blog Andrzeja i nie mam prawa uzurpować sobie jakiś szczególnych względów. Tym razem nie zdzierżyłam - tak jak moi sąsiedzi robię zakupy w Biedronce. Tak, to dyskont, sklep dla biednych. Tak, to dyshonor. Tak, przyznawanie sie do biedy jest czymś, co nie powinno mieć miejsca. Tak - my kupujemy w Biedronce i chadzamy tam z prawdziwą przyjemnością, bo Biedronka w moich Rucianech jest sklepem, do którego chodzi się nie tylko dla cen, ale przede wszystkim dla rewelacyjnej obsługi. I tak - chociaż moje zarobki są nieporównywalne z zarobkami Posła, większość przeznaczam na jedzenie. I tak - będę nadal kupować w sklepie dla biednych, czyli w Biedronce, a wynurzenia Pana Prezesa są dla mnie i moich sąsiadów policzkiem. Nie konsultowałam tego z Andrzejem, ale też mam pewne prawa.

 

Panie Prezesie, to co Pan robi jest zwyczajnie obrzydliwe. Pana to też dotyczy, Panie Pośle. Lepiej raz się ugryźć w język, za to skutecznie. A teraz może mnie Pan wylać.  

 

Anka Grzybowska 

Ban grozi za: - wycieczki ad personam, zwłaszcza za atakowanie członków mojej rodziny i moich bliskich; - chamstwo; - atakowanie innych uczestników dyskusji; - kłamstwa i pomówienia; - trollowanie i spam. Banuję raz, za to skutecznie. Bany są nieodwołalne. Wszystkie przypadki klonowania i trollingu natychmiast zgłaszam Administracji Salonu 24. pozdrawiam i życzę miłej dyskusji Andrzej Celiński rys. Cezary Krysztopa Rysunek zawdzięczam Cezaremu Krysztopie. Dziękuję. AC Andrzej Celiński Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka