Andrzej Leja Andrzej Leja
1400
BLOG

Mucha ugryzła słonia...

Andrzej Leja Andrzej Leja Polityka Obserwuj notkę 14

Zapiski polityczne człowieka lasu...

 

Mucha ugryzła słonia...Nie. Tym razem nie chodzi o posłankę PO, specjalistkę od medycyny ludzi w starszym wieku, szczególnie tych z chorymi biodrami. Ale też o posłankę Platformy. Renatę Zarembę. Na własne oczy widziałem, że to odważna kobieta. Zaatakowała profesora Balcerowicza, który przez 20 lat uchodził za nietykalnego. Jeno tylko czasem ktos taki jak Andrzej Lepper bąkał pod nosem swoje Balcerowicz musi odejść. Co miało mniej więcej taki skutek jakby chory na schizofrenię głosił Jestem zdrowy, jestem zdrowy.

           Tymczasem trzeba było kobiety, Renaty Zaremby, by – podczas dyskusji z dwiema innymi posłankami w TVP INFO - wygarnęła profesorowi! Komunikat posłanki był jasny i klarowny: Zachowanie profesora Balcerowicza w sprawie OFFE jest histeryczne. I przed samą debatą Balcerowicz nie będzie ludziom mydlić oczu

Tako rzecze ona, Zaremba. Hogw powiedziałam!

           Zaiskrzyło. Zresztą między siedzącymi razem z Zarembą paniami też.

Nie wiem czy profesor słyszał i się Zaremby przestraszył, ale riposta profesorska też była ostra jak brzytwa Oleksego: Posługiwanie się pytaniem, komu to służy, jest wyrazem nędzy intelektualnej i moralnej – zagrzmiał Leszek Balcerowicz. Koniec cytatu z profesora!

           Ba! Gdy się należało do politycznej formacji takich olbrzymów moralnych jak Unia Wolności to każdemu można przywalić moralną nędzą! A gdy się jest profesorem to dodatkowo po oczach można sypnąć nędzą intelektualną! Na miejscu przeciwników Balcerowicza siedziałbym jak mysz pod miotłą. Ale nie poseł Zaremba. I było jak w bajce. Nie, nie. Nie idylla. To tylko mucha ugryzła słonia.

           Najciekawsze jest to, że biją się swoi. O kasę!

 

Metoda ,,na Michnika”... Michnikowe Odpieprzcie się od generała szerzy się jak zaraza. Uczyniło już twórcę stanu wojennego bohaterem zarówno środowisk związanych z Układem władzy, jak i wszystkich wyznawców Michnika, pożytecznych idiotów czy też  historycznych nieuków.  A teraz słyszymy kolejną jego wersję w postaci wajdowego bajdurzenia ,,odpieprzcie się od Tuska’’. Za chwilę pewnie w tej specyficznej  ,,demokracji onych” powstanie lista świętych krów, od których trzeba się będzie...

To ja do ,,onych” napiszę bardzo krótko: Odpieprzcie się od Polski, to Polacy nawet ,,takich” szkodników zostawią w spokoju. Byle się  nie mieszali się do spraw ojczyzny...

           A swoją drogą jestem ciekaw,  kto w naszej najnowszej historii jeszcze bardziej naszkodził Polsce od autora tej metody?

 

Dosyć tuskolenia!  Podczas ostatniej wyjazdowej - konwencji partii o nazwie Platforma Obywatelska jej szef Donald Tusk apelował, o ile oczywiście go dobrze zrozumiałem, o ,,dosyć tuskolenia”, czy jakoś tak. Po raz pierwszy się z nim nawet zgodziłem. Bo poza tym POkazali to, co zwykle. Sztuczne uśmiechy, udawaną jedność (a nie pisałem!), obiecanki-cacanki. W sumie opowieści o tym, jak to nas znowu zrobią w konia.

 

Jaruzelski bał się skończyć jak Ceausescu...Zbrodnie i tryb sprawowania władzy obu komunistycznych kacyków i satrapów był bardzo podobny. Dozgonna  i jednostronna ,,przyjaźń”  z Moskwą i wojsko jako gwarant władzy. Ludzi niepokornych uciszano różnymi metodami, nie wyłączając tych ostatecznych. Dla przykładu w Polsce w okresie stanu wojennego zginęło w tajemniczych okolicznościach ponad 100 osób w różny sposób związanych z opozycją.

           Nic dziwnego, że gdy nadeszła wiosna ludów w Europie z przełomu 1989/1990 komunistyczni kacykowie poczuli się nieswojo (to eufemizm). Strach przed karą był bardzo naturalny w ich sytuacji. Ponoć na jednym z przyjęć na początku lat 90-tych jakiś stary towarzysz pezetpeerowiec spytał żonę Jaruzelskiego, Barbarę, jak jej mąż mógł tak łatwo oddać wszystko bez walki. Riposta żony komunistycznego satrapy była wielce symptomatyczna: A co byś chciał, byśmy z Wojciechem skończyli jak małżonkowie Ceausescu?

           O tym strachu Jaruzelskiego mówił też prof. Antoni Dudek. Nikt nie mógł jednak przewidzieć tego, że nowi władcy Polski dokonają jednego z największych przekrętów w historii. I uczynią z komunistycznego aparatczyka i satrapy zbawcę ojczyzny, który dostąpi najwyższych zaszczytów w wolnej Polsce.      

           I tak oto na naszych oczach, wbrew dawnym butnym zapowiedziom studenckich działaczy antykomunistycznych (w tym i Grzegorza Schetyny), iż znajdzie się pała na d.. generała sprawiedliwości nie stało się zadość. Zamiast infamii - laury i zaszczyty. To było możliwe tylko w takiej Polsce, którą nam zafundowali Michnik i koledzy.

           Na szczęście wielu z nas dobrze pamięta, kim był naprawdę Wojciech Jaruzelski w latach 1968 (interwencja w Czechosłowacji) – 1989 (a po drodze strzały do robotników w 1970 i 1981 roku! Zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki) i wcześniej też!

           I możemy dawać świadectwo! Wbrew oczywistym kłamstwom i przekrętom współczesnych macherów od historii.

 

Starość często ludzi pomniejsza...To jedna z mądrości Stefana Kisielewskiego. I znowu ma rację. Wystarczy posłuchać, co mówią i piszą polscy starcy Bartoszewski, Wajda czy prawie starzec Olbrychski. Demencja, skleroza, czy inne starcze przypadłości nie usprawiedliwiają niczego. Mój dziadek, Władysław Karpisz, polski bohater odznaczony krzyżem Virtuti Militari, zwykł był mawiać Starość nie usprawiedliwia głupoty. Starzej się w taki sposób, byś zachował szacunek innych.

           Bartoszewski i Wajda nie znali mojego Dziadka Władysława Karpisza

 

Ktoś wchodzi, ktoś wychodzi...Z PJN-u.  Nie napiszę jakie mam skojarzenia, ale mam pytanie: czy kogoś to jeszcze interesuje? Nadmuchali balon nienaturalnie mocno i pękł...tylko huczek był malutki, bo i balonik okazał się mocno ponad miarę wyolbrzymiony.

           Oto słyszymy, iż zaledwie powstali już się rozchodzą.Europoseł Adam Bielan właśnie został wykluczony ze Stowarzyszenia Obywatelskiego Polska Jest Najważniejsza. Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że współpracę z Adamem Bielanem uważa za zakończoną.

           Pani Joanno. Rozmawialiśmy przed kampanią prezydencką - w Ozorkowie, blisko mojego lasu. Przyjechała pani wówczas wspierać Jarosława Kaczyńskiego i mówiła między innymi o jego politycznej wielkości, swoich nadziejach związanych z jego prezydenturą i lojalności.Nie wiedziałem, że tak szybko trzeba będzie uznać pani polityczną karierę za zakończoną. Jeśli się pomylę w tej ocenie, będę sypał głowę popiołem codziennie przez co najmniej miesiąc.

           I jeszcze jedna dygresja co do pjonków. Jest jeszcze gorzej niż w szachach. W królewskiej grze też są co prawda znacznie słabsze od figur, ale przy szczęśliwym i pomyślnym rozwoju sytuacji mogą zostać nawet najważniejszą figurą. Z pjonkami jak widać jest inaczej. Zerowe perspektywy na wielką polityczną karierę. Chociaż przyznam, że Pawła Kowala nadal cenię i lubię. Taka moja słabość. Kiedyś widziałem przed nim naprawdę znakomitą polityczną karierę ministra spraw zagranicznych najwyższego formatu. Jako wstęp może do czegoś więcej...

           Na koniec przyznam się do czegoś...Był moment, kiedy pomyślałem, że powstanie PJN to jakiś machiaweliczny plan Jarosława Kaczyńskiego. Trwało to bardzo krótko. Rozwój sytuacji i niemądre wypowiedzi, przede wszystkim Migalskiego, pozbawiły mnie złudzeń co do właściwych ambicji i dążeń pjonków...

 

 Bronisław–Bul–Komorowski: Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji...Mieliśmy już prezydenta, który chwalił się, że nie przeczytał żadnej książki. Teraz, wygląda na to, że mamy wtórnego analfabetę, który nie potrafi zastosować najprostszej zasady ortograficznej i pisze ,,w bulu” ( wymiana na ,,boli”!) przez ,,u” zwykłe. ,,W nadziei” zaś przez ,,ji”. Najkrótszy komentarz zaprezentowała 10-letnia córka moich znajomych. Wujku, czy ten pan nie chodził do szkoły? Bo to wstyd. Piszemy ,,ó” bo wymienia się na ,, o”.

           Wymienia się, wymienia panno mądralińsko. Tylko, że po lokatorze Belwederu spływa to jak po kaczce.

 

Krzyż... Włochy wygrały przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, rozpatrującym ich odwołanie od poprzedniego orzeczenia Trybunału, w którym tenże sprzeciwiał się obecności krzyży w szkołach.

Tym razem rzeczony trybunał napisał:Obecność krzyża w klasach szkolnych nie może być uważana za indoktrynację ze strony państwa(...) krzyż jest symbolem zasadniczo biernym, a jego wpływu na uczniów nie można porównywać do aktywności dydaktycznej nauczycieli. By na koniec dodać: Efektom wyeksponowania krzyża  nie należy nadawać aż tak dużej rangi, gdyż obecność ta nie jest związana z obowiązkowym nauczaniem chrześcijaństwa...

           
Pisząc te wszystkie rzeczy sędziowie trybunału zapomnieli o jednym, najważniejszym. Że krzyż jest świętym symbolem, który łączy, a nie dzieli. Że walka z krzyżem jest wymierzona w pamięć i historię cywilizowanej Europy, a ci, którzy z krzyżem walczą tak naprawdę podpalają Europę. Wcześniejszym swoim werdyktem trybunał w Strasburgu wpisał się w najgorsze tradycje tej walki. A tym swoim pokrętnym uzasadnieniem dał dowód, że jednak nie da się zachować autorytetu sądu starając się działać w myśl zasady, Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek.

           A co do rangi krzyża, niech się po prostu na ten temat nie wypowiadają, bo nie mają o tym zielonego pojęcia, bo niby skąd mają mieć. Do tego potrzeba miłości i Boga w sercu...

Kłamstwo Smoleńskie! Trwa permanentnie. Od pierwszych chwil po Tragedii. Dzień po dniu. Mozolnie wbija się do głowy Polakom, że nie mogą być dumni ze swoich generałów i pilotów. Że są winni, bo są wielbłądami!

           Wymyśla się najprzeróżniejsze historie, byle dalej od prawdy. A gdy już agentom wpływu i pracownikom ideologicznego i propagandowego frontu ,,onych” zaczyna brakować pomysłów dotyczących tego, jakie to kłótnie czy nieodbyte rozmowy wymyślić, zawsze w telewizji może pojawić się ON!  Myśliciel nad Myśliciele. Mędrzec nad Mędrce. On. Wielki Dyzma XXI wieku. I może na przykład powiedzieć, że jedynym osiągnięciem śp. Lecha Kaczyńskiego było to, że zginął. I tak to właśnie działa.

           Zapomnieli tylko o jednym, że kłamstwo zawsze pozostanie kłamstwem.

Zapiski ...  ukazały się w numerze 12 Warszawskiej Gazety

 

Andrzej Leja | Utwórz swoją wizytówkę http://lubczasopismo.salon24.pl/aelita/ http://p.web-album.org/95/4a/954afc94336712e0ae2645058a35612aa,4,0.jpg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka