Sztab wyborczy PiS robi co może, by jeszcze bardziej ocieplić wizerunek Prezesa. Tęgie głowy bez wytchnienia pracują na najwyższych obrotach by osiągnąć jak najlepszy efekt, który zapewniłby Prezesowi i jego partii wyborczy sukces. Prezesowi zalecono częste dobroduszne uśmiechanie się, ale stwierdzono, że to nie jest jednak wystarczające, postanowiono pójść jeszcze dalej…
Zlecone w tajemnicy badania na wybranej losowo grupie niezdecydowanych jeszcze wyborców wykazały, że warto by Prezesa upodobnić nieco do Św. Mikołaja, oczywiście delikatnie, ale tak, by działało to na podświadomość przyszłych wyborców. Któż bowiem nie lubi św. Mikołaja…?
Trzeba działać szybko, bo czas nagli a do wyborów zaledwie kilkanaście dni, sprowadzono zatem z zagranicy rewelacyjny środek na szybki porost zarostu. Całą noc, na zmianę, dzielne i oddane sprawie plakatowe panienki z poświęceniem smarowały prezesowe oblicze płynem na porost owłosienia, by osiągnąć zamierzony efekt już następnego dnia…
Od częstego uśmiechania się Prezes zaczął mieć już bolesne zajady i był już choćby z tego powodu bardzo rozdrażniony, więc robota była niewdzięczna i żmudna, ale czego to się nie robi i czego się nie zniesie dla sprawy…?
Rankiem efekt był już niemal zbliżony go oczekiwanego. Twarz wielbionego Prezesa pokryła się siwym zarostem, który należało tylko ostatecznie uformować na pożądany kształt i długość. Jeszcze chwila i już zadanie gotowe, wypielęgnowany zarost upodobnił prezesa do zupełnie kogoś innego, niż jest w rzeczywistości, dodając mu jeszcze większej niż wystudiowana na potrzeby kampanii łagodności i dobroduszności, tak przybliżając jego wizerunek do wymarzonego przez dzieci, ale przecież także i dorosłych, dziadziusia…
Na koniec Prezes stanął wreszcie przed lustrem by przyjrzeć się sobie oraz ocenić całonocne zabiegi swojego sztabu wyborczego i... z zadowoleniem uśmiechnął się chytro półgębkiem sam do siebie…
Polecam również zajrzeć gdzie niespodzianka ►TUTAJ
