Wczoraj w budynku Trybunału Konstytucyjnego odbyła się debata "Quo vadis, Polonia?" poświęcona książce śp. Janusza Kochanowskiego. Początkowo miał ją poprowadzić mgr Warzecha jednak po interwencji prof. Rzeplińskiego zastąpił go dr Antoni Dudek. Warzecha zaczął szlochać na swoim blogu oraz obrzucać profesora Rzeplińskiego niewybrednymi epitetami i oskarżać go o kneblowanie debaty publicznej.
Czy te oskarżenia mają cokolwiek wspólnego z prawdą? Rzecz jasna nie. Warzecha jest przecież "dziennikarzem" tabloidu Fakt. Tabloid Fakt to symbol całkowitego upadku etosu dziennikarza i zdziczenia mediów. To polskojęzyczne piśmidło publikuje plotki, zmyślone "informacje", zdjęcia ofiar wypadków i przestępstw - jednym słowem dno. Dlatego też uważam, że "dziennikarz" publikujący w takim szmatławcu ma kwalifikacje do prowadzenia debaty nt wyższości masła nad margaryną, a nie o przyszłości Polski.
Reasumując: za wysokie progi na Warzechy nogi.
