Od dłuższego czasu strategia PiSu polega na sączeniu jadu. Dzień za dniem (z przerwami na "ofensywy programowe") Jadosław i spółka rzuca w przeciwników politycznych i ich wyborców najcięższe kalumnie. Oskarżenie o zdradę to dla PiSobolszewików norma. Ostatnio doszło jeszcze oskarżenie o zamordowanie brata J.Kaczyńskiego i innych uczestników jego przedwyborczej wycieczki.
Większość ludzi odrzuca taką retorykę. Są jednak osoby emocjonalnie niezrównoważone (by daleko nie sięgać - Cezary Krysztopa), które nie tylko słuchają tych bredni ale zaczynają w nie wierzyć. Jeden z tych ludzi, niejaki Brunon K., uwierzył na tyle, że zbudował zorganizowaną grupę przestępczą o charakterze zbrojnym i rozpoczął przygotowania do zamachu bombowego na Sejm i Prezydenta RP. Brunon K. i jego ludzie zgromadzili ponad 1000 sztuk amunicji, kilkanaście sztuk broni palnej, trotyl, proch, heksogen oraz zapalniki odpalane zdalnie. Te środki były wystarczające by doprowadzić do potężnego zamachu.
Moim zdaniem sytuacja dojrzała do tego by powiedzieć dosyć. PiS należy zdelegalizować, a Kaczyńskiego i Macierewicza osadzić w areszcie tymczasowym na ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Tam będą mogli pluć jadem do lustra ale nie będą go mogli sączyć w społeczeństwo.
PS. Dzisiejsze komentarze na twitterze są dowodem na to, że pisowscy łżennikarze mogliby bez problemu pisać dla Volkischer Beobachter...
