Przed chwilą sPiSkowy blagier opublikował notkę, w której naPiSał: 'Raport Podkomisji pokazał jednoznacznie , że narracja MAK ( wsparta przez Laska) jest niezgodna z fizyką - jest kłamstwem'.
Naprawdę? Czyżbym coś przegapił? Jaki znowu raport? Ten, którego nie ma? Naczelny szaman sekty smoleńskiej, przewodniczący podkomisi, szalonooki Antoni kilka miesięcy temu twierdził, że raport jest gotowy, tylko koronawirus przeszkodził w jego publikacji. Tenże sam człowiek kilka dni temu stwierdził, że do opublikowania raportu brakuje jeszcze kluczowej opinii, na którą trzeba jeszcze będzie poczekać jakiś kwartał. Tym samym Antoni pokazał, że jest OSZUSTEM.
Jak więc można się powoływać na nieistniejący dokument? Trzeba być albo bardzo naiwnym, albo NIKCZEMNYM.
Jak na razie, to OSZUST Antoni robi jakieś medialne wrzutki, co świadczy o jego braku profesjonalizmu lub nikczemności. Jedno oczywiście nie wyklucza drugiego. W cywilizowanym świecie najpierw publikuje się kompletny raport, a później można zastanawiać się nad jego fragmentami i załącznikami. W podrzeczywistości sPiSkowo wykaczonej bywa odwrotnie. A co z raportem? Najprawdopodobniej zostanie opublikowany około świętego Dygdy (co go nie ma nigdy).
#katastrofa smoleńska
#sPiSek
#oszustwo