Siłaczka Siłaczka
1058
BLOG

Dla Niego nie było rzeczy niemożliwych!

Siłaczka Siłaczka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
1 marca 2014 to w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Oddajmy hołd Bohaterom wolnej Polski.Oddajmy hołd Rotmistrzowi!

 

 

 Walczył w obronie Polski tak wytrwale, że komunistom nie wystarczyło samo zabicie go. Chcieli, aby cała pamięć o Nim zaginęła – i prawie im się udało. Nadal niewielu rozpoznaje nazwisko wielkiego polskiego bohatera, rotmistrza Pileckiego. Bo sowietów tak rozwścieczyła Jego bohaterska postawa, iż w wyroku zapisano ,że pamięć, każdy ślad po Pileckim ma zaginąć…A przecież to jedna z największych postaci w naszej historii, absolutnie wyjątkowa…Nadal jest  niebezpiecznym wzorem! Przykładny mąż i ojciec, społecznik, poeta, artysta, harcerz, ułan...Ochotnik do Auschwitz. Powstaniec Warszawski. Miał 47 lat, kiedy został zabity. Zawsze w ruchu. Wszędzie go pełno. Pochodził ze szlacheckiej rodziny o patriotycznych tradycjach. Dziadek za udział w powstaniu styczniowym został zesłany na Sybir. Rodzice Witolda walkę z zaborcą toczyli na innym froncie – polskiego i katolickiego wychowania dzieci, nauczenia ich uczciwej, rzetelnej pracy, zasad i wartości. Dość szybko młody Witold zaczął je realizować we własnym życiu. U progu I wojny działał w nielegalnym wówczas w Rosji harcerstwie i zakładał kółka samokształceniowe. Przygoda i zauroczenie wojskiem rozpoczęło się w 1918 r., gdy walczył w obronie Wilna. Brał udział w wojnie z bolszewikami, po niej zdemobilizowany, zdał maturę, założył rodzinę i gospodarował w majątku Sukurcze. Nowa Polska wymagała wiele pracy, którą podjęli państwo Pileccy. Witold założył mleczarnię, kółko rolnicze i straż ogniową, pomagał sąsiadom. Wychowywał dzieci, malował, dwa jego obrazy (św. Antoniego i Matki Bożej Nieustającej Pomocy) wiszą w kościele w Krupie, pisał wiersze, ratował bociany, które wypadały z gniazda, założył lecznicę dla zwierząt….

Najodważniejszy żołnierz II wojny, wzór patriotyzmu, cichy bohater, nie zabiegał o poklask, ale całe życie walczył o Polskę. Już w pierwszych dniach II wojny Pilecki włączył się do walki. Uczestniczył w kampanii wrześniowej, przedostał się do Warszawy, był aktywnym działaczem wojskowej organizacji Tajna Armia Polska i zabiegał o jej przyłączenie do Związku Walki Zbrojnej. Kiedy Niemcy zaczęli zakładać w Polsce obozy koncentracyjne, nie były znane ani warunki, jakie tam panowały, ani to, co naprawdę działo się z jeńcami. Wtedy Pilecki podjął decyzję o dobrowolnym zgłoszeniu się do Auschwitz. Chciał z jednej strony zdobyć informacje o życiu obozowym, a z drugiej strony zorganizować tam ruch oporu przeciw Niemcom. W obozie przebywał ok. 3 lat. Przez ten czas sporządzał meldunki o niemieckich zbrodniach dla swoich władz wojskowych, przekazywane przez więźniów, pomagając im w ucieczce. Zorganizował też prężnie działającą siatkę konspiracyjną na wypadek, gdyby władze polskie zdecydowały o ataku na obóz w celu uwolnienia więźniów. Uciekł z obozu, kiedy zaistniało zagrożenie, że zostanie zdekonspirowany, a odwołano rozkaz odpowiedzialności zbiorowej współwięźniów. Zawsze myślał o innych… Przedostał się do Warszawy, gdzie działał w konspiracji. Pozostawał w kontakcie z więźniami, a ich rodzinom na miarę swoich możliwości pomagał materialnie i duchowo. Sam rozłączony z rodziną, rozumiał tych, którzy byli tak daleko od bliskich i nie wiadomo było, czy jeszcze kiedyś się zobaczą. Walczył w powstaniu warszawskim, po upadku którego trafił do niewoli w stalagu. Po zakończeniu wojny przebywał jeszcze we Włoszech, gdzie przygotował pełny raport o obozie w Auschwitz, był jedną z pierwszych osób mówiącą o Holokauście. Pierwszy Jego Raport dotarł z Auschwitz - juz 18 marca 1941 roku!! 
 
Zakończenie wojny nie przyniosło Polsce wymarzonej wolności. Komunistyczne władze stosowały terror i prześladowały byłych żołnierzy AK i ludność cywilną – wrogów ludu. Rotmistrz Pilecki (stopień ten otrzymał w 1943 r.) na osobisty rozkaz gen. Władysława Andersa wrócił do kraju, by nadal prowadzić pracę informacyjną i wywiadowczą dla rządu RP na emigracji. Zorganizował siatkę informatorów, prowadził wywiad m. in. w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwie Obrony Narodowej. W trakcie swojej pracy dostał ponowny rozkaz od gen. Andersa – by wyjechał i nie narażał się na aresztowanie. Nie zgodził się, uznał, że trudno byłoby znaleźć kogoś na jego miejsce.
 
 UB aresztowało Pileckiego w maju 1947 r. Jemu i współpracownikom postawiono zarzuty szpiegostwa, planów organizowania zamachu na organy bezpieczeństwa, nielegalnego posiadania broni. Tortury, przy których, jak sam mówił, Auschwitz to była igraszka, odebranie dobrego imienia, okrzyknięcie zdrajcą i szpiegiem. Proces i wyrok – kara śmierci, wykonana strzałem w tył głowy. Jedyną rzeczą, jaką przy nim znaleziono, była książka Tomasza a Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”. Ciało Pileckiego porzucono na wysypisku śmieci lub w zbiorowej mogile, gdzie UB wyrzucało martwych więźniów. Komunistyczne władze zrobiły wszystko, by pamięć o nim nie ujrzała już światła dziennego, a jego zasługi w czasie wojny skutecznie zapomniano. Grobu nie ma nadal..
 
 
Dopiero w 1990 r. rotmistrz doczekał się rehabilitacji. Potem był Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i Order Orła Białego. W 2000 r. wydano jego obozowe raporty, a w 2008 r. Fundacja Paradis Judaeorum zwróciła się do Benedykta XVI z prośbą o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, zainicjowano marsze dla rotmistrza. 
 
 Całe życie Rotmistrza było służbą, najpierw wojsku, rodzinie, prostym mieszkańcom Kresów, a przede wszystkim Polsce. — nie miał względu na osobę, partię czy rasę. Pomagał zarówno rodzinom poległych żołnierzy czy towarzyszy z Auschwitz, jak i osobom zupełnie obcym.Kard. Henryk Gulbinowicz opowiadał w jednym z wywiadów, że Witold Pilecki był człowiekiem szlacheckiej fantazji. Za mało jemu było być w wojsku w wolnej II Rzeczypospolitej. Kiedy przyszedł czas wojny, nie załamał się, nie uwierzył w przegraną, tylko stanął do walki z okupantami. Co więcej, jego wyjątkowość polega na tym, że sam zgłosił się do obozu śmierci, żeby tam podtrzymać na duchu uwięzionych, a nawet zmobilizować ich do walki i oporu. „To był człowiek bardzo szlachetny i odważny i — nie boję się użyć tego określenia —„święty. Bo tylko wielka wiara w Boga potrafi wykrzesać taką niebywałą siłę, moc Ducha, która udziela się człowiekowi w rozmaitych sytuacjach. Dlatego dla mnie to był święty człowiek.”
 
Świadkowie Jego życia mówią o Nim, jako o człowieku wielkiej wiary, któremu bardzo leżało na sercu dobro ojczyzny, której służył całym życiem. Wszędzie Go było pełno…Żartobliwie mówili o nim - : Czort ! W jego życiu brak relatywizmu, bylejakości, ustępstw w imię świętego spokoju. Droga Rotmistrza to droga krzyża. To naśladowanie Chrystusa.Pilecki to wolny człowiek, wolny gospodarz. Mało dziś takich. A ich liczba wciąż maleje. Wszystko, co osiąga, jest wynikiem jego wysiłku. Pilecki, sam postawił na nogi podupadły majątek.W lipcu 1920 roku Witold Pilecki bronił lewego brzegu Niemna w okolicy Grodna. Po dwóch dniach zaciekłej obrony padł rozkaz odwrotu. W zamieszaniu pozostawiono ośmiu śpiących żołnierzy, co zauważono dopiero po pewnym czasie. Poszedł po nich Pilecki... na ochotnika. Innym razem (październik 1920) z trzema kolegami wziął do niewoli 80 czerwonoarmistów. Podczas kampanii wrześniowej zniszczył siedem czołgów niemieckich i dwa samoloty podczas szarży na prowizoryczne lotnisko niemieckie. Walczył do samego końca (a nawet dłużej, bo do 17 października). W powstaniu warszawskim jego reduta była niezdobyta... To tylko nieliczne przykłady skuteczności Rotmistrza. Dla niego nie było rzeczy niemożliwych. Nawet wyzwolenie Auschwitz było do wykonania. I to nie w 1944 lub 1945 roku, ale w 1943! Cóż, Pilecki naprawdę jest niebezpieczny! Bo nawet jeśli nie pociągnie tłumu, to zawsze mogą znaleźć się jednostki, które dzięki niemu uwierzą, że można!
 
 
Pieknie o tym mówi Michal Tyrpa w wywiadzie jakiego udzielił Cezaremu Krysztopie :  
 
 Postawa Pileckiego to wzór wolności – w każdych warunkach. Wzór miłości bliźniego – aż po Krzyż. Wzór wytrwałości, hartu ducha, geniuszu organizacji. To także praktyczny wzorzec zrozumienia, że Ojczyzna to nie partia… I że – wbrew słowom Majakowskiego (wieszcza Rewolucji bolszewickiej) – jednostka nie jest zerem.  Postawa Pileckiego to znak dla naszego i przyszłych pokoleń. To spektakularny dowód, że raczej prawda tkwi w Miłoszowym „lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”, w Herbertowskim „Przesłaniu Pana Cogito”, w Tomasza a Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”.

 
 
 
A wszystkich, którzy rozumieją wagę sprawy i naszego zobowiązania wobec Ochotnika do Auschwitz, zapraszam do włączenia się w akcję społeczną „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”). Główny profil akcji na facebooku:
Tych, którzy dotąd tego nie uczynili, zapraszam do złożenia podpisów pod listem do europosłów o ustanowienie 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem:
1 marca  - wywiesmy flagi! Zapalmy światełka pamięci! Trzeba dac swiadectwo!
 
 
 
 
 
 
Siłaczka
O mnie Siłaczka

Tylu moich Przodków zginęło za Polskę - nie chce stąd wyjeżdżać!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura