Konferencja premiera Donalda Tuska miała się rozpocząć o 13.00. Siedzę i czekam z ciekawością, co powie nasz "dotknięty palcem bożym". Rozpoczęła sie o 13.18 i szok! Pierwsze słowa premiera:
"Będzie skok, ma być transmisja na żywo w telewizji, dlatego też postaram się krótko..."
Z sali pada pytanie od jakiegoś dziennikarza, czy będzie czas na pytania. Premier odpowiedział, że na kilka postara się odpowiedzieć.
W dużym kraju europejskim wychodzi na konferencję premier i mówi, że będzie w telewizji o 14.00 "skok", dlatego też nie będzie miał czasu na zbyt dużo pytań!
Premier dużego kraju europejskiego, jak zrozumiałem, o 14.00 usiądzie przed TV, włączy TVN24, który tak zgrabnie zareklamował i będzie oglądał "skok". Jest to wydarzenie dla premiera ważniejsze od pytań dziennikarzy na konferencji prasowej.