Ars Legis Ars Legis
311
BLOG

O naszej godności w świetle Konstytucji z 1997 r. i nie tylko

Ars Legis Ars Legis Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Skąd się wzięły prawa człowieka, czyli o naszej godności w świetle Konstytucji z 1997 r. i nie tylko

 

W kontekście petycji naszego Stowarzyszenia, pochylając się nad treścią ślubowań składanych przez prawników, w których przyrzekają oni, iż będą kierować się w swoim postępowaniu zasadami godności pomyślałem, że warto byłoby zastanowić się nad znaczeniem tego pojęcia na gruncie przepisów krajowego oraz międzynarodowego porządku prawnego.

W literaturze przedmiotu zwraca się uwagę na dwa sposoby jego rozumienia. Można mówić bowiem o godności osobowej i osobowościowej. Różnica ta być może lepiej widoczna jest w języku angielskim, w którym pierwszą określilibyśmy jako human dignity, drugą natomiast jako personal dignity. Godność osobowa przysługuje każdemu człowiekowi niezależnie od jego woli. Jest przyrodzona, nienaruszalna i niezbywalna. Godność osobowościowa zależna jest natomiast od postaw konkretnego człowieka i często wiąże się ją z pełnieniem określonych ról w społeczeństwie. Pewne nawiązanie do tego podziału można zaobserwować śledząc przepisy Konstytucji z 1997 r. O godności osobowej jest w niej mowa w art. 30, który stwierdza, iż ,,Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. W innym zupełnie kontekście pojawia się ten termin w art. 178 ust. 2 Konstytucji, w którym jest mowa o warunkach pracy i wynagrodzeniu odpowiadającym godności urzędu sędziego, jak również w przepisach zabraniających: sędziom Trybunału Konstytucyjnego (art. 195 ust.3), Prezesowi NIK-u (art. 205 ust. 3), Rzecznikowi Praw Obywatelskich (art. 209 ust. 3) i członkom Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (art. 214 ust. 2) prowadzenia działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością sprawowanych przez te osoby urzędów. W podobnym znaczeniu określenie to zostało użyte również w przepisach ustaw, odnoszących się do wspomnianych już tekstów ślubowań składanych przez osoby rozpoczynające wykonywanie poszczególnych zawodów prawniczych, a także w art. 49 ust. 2 ustawy o prokuraturze oraz w art. 10 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych, zabraniających odpowiednio prokuratorom i Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych wykonywania zajęć, mogących uchybiać godności sprawowanych przez nich urzędów, jak również w przepisach innych ustaw, zwłaszcza tych, które odnoszą się do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Termin ten występuje także w art. 10 ust. 1 regulaminu Sejmu, wymieniającym wśród obowiązków Marszałka stanie na straży praw i godności izby. Konstytucja w art. 130, podając treść przysięgi składanej przez Prezydenta przed objęciem urzędu, wśród jego zobowiązań wymienia m. in. niezłomne strzeżenie godności Narodu. Należy więc z powyższego wnioskować, iż w przymiot godności prawo polskie wyposaża nie tylko jednostkę, ale także określone urzędy, organy oraz podmioty zbiorowe – Naród. Godność wynikająca z pełnienia określonych funkcji, przyznawana jest na podstawie przepisów prawa, a na posiadające ją podmioty nakładany jest obowiązek podejmowania działań, pozostających z nią w zgodzie. W przeciwnym razie dana osoba może tak rozumianą godność utracić. Na tle wskazanych powyżej przepisów niewątpliwie szczególne miejsce zajmuje art. 30 Konstytucji, który jako jedyny odnosi się do godności osobowej. O ile bowiem na gruncie innych przepisów godność staje się atrybutem, w który państwo poprzez stanowione przez swoje organy prawo wyposaża określone podmioty, o tyle godność w rozumieniu art. 30 jest kategorią, która nie mieści się w pozytywistycznych schematach myślenia, lecz mającą swoje źródło w samym fakcie bycia człowiekiem. Poprzez odniesienie do godności jako do źródła praw człowieka polski ustrojodawca uniezależnia ich istnienie od decyzji określonych podmiotów stanowiących prawo, których zadanie sprowadza się jedynie do ich konkretyzacji. Podejście to stanowi niewątpliwe novum na gruncie krajowego porządku prawnego, zwłaszcza gdy zestawimy je z postanowieniami Konstytucji z 1952 r. oraz peerelowską doktryną prawa konstytucyjnego, która prawom człowieka nadawała charakter klasowy, a za ich źródło uznawała jedynie obowiązujące przepisy.

Należy jednak zaznaczyć, iż tego typu nawiązania do koncepcji prawnonaturalnych pojawiły się wcześniej na gruncie aktów międzynarodowego systemu ochrony praw człowieka. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka do godności osoby ludzkiej odwołuje się kilkakrotnie.W preambule stwierdzono, iż ,,uznanie przyrodzonej godności oraz równych i niezbywalnych praw wszystkich członków wspólnoty ludzkiej jest podstawą wolności, sprawiedliwości i pokoju świata”. Wart. 1 zaznaczono natomiast, że ,,wszystkie istoty ludzkie rodzą się wolne i równe w godności i prawach. Są one obdarzone rozumem i sumieniem oraz powinny postępować w stosunku do siebie wzajemnie w duchu braterstwa”. Podobne sformułowania możemy odnaleźć w preambule do Międzynarodowych Paktów Praw Człowieka, w których po raz pierwszy pojawiło się bezpośrednie stwierdzenie, iż prawa te wynikają z jego przyrodzonej godności.

Poszukując źródeł rozumienia godności człowieka jako cechy charakteryzującej każdą osobę ludzką i stanowiącej podstawę jej praw nie można nie sięgnąć do dorobku nauki społecznej Kościoła. Jan XXIII, w encyklice Pacem in terris pisał: ,,Wszelkie współżycie ludzi, jeżeli chcemy, aby było dobrze zorganizowane i rozwijało się pomyślnie, musi opierać się na podstawowej zasadzie, że każdy człowiek jest osobą, to znaczy istotą, obdarzoną rozumem i wolną wolą, wskutek czego ma prawa i obowiązki, wypływające bezpośrednio i równocześnie z własnej jego natury”. Określenie natura ludzka trzeba tu rozumieć jako tożsame z przyrodzoną godnością człowieka, na określenie której Jan XXII w encyklice Pacem in terris używa jeszcze kilku synonimicznych sformułowań. Podobny wydźwięk mają także zamieszczone w innym miejscu wspomnianej encykliki słowa: ,,Nie można przyjąć zapatrywania tych, którzy twierdzą, że z woli czy to poszczególnych ludzi, czy też niektórych społeczności, jako ze swego pierwszego i jedynego źródła, rodzą się prawa i obowiązki obywateli, wypływa moc obowiązująca konstytucji, a rządzący otrzymują władzę rozkazywania”. Z takim sposobem rozumienia godności i praw człowieka możemy spotkać się także czytając soborową Deklarację o wolności religijnej Dignitatis Humanae. Warto również zaznaczyć, iż m. in. to właśnie nuncjusz apostolski we Francji kard. Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, utrzymujący kontakty z jednym z redaktorów Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka René Cassin’em należał do osób mających wpływ na treść dokumentu. Stąd możemy w niej dostrzec pewne elementy nauczania Piusa XII, który w przemówieniu radiowym w Wigilię Bożego Narodzenia w 1942 r. sformułował siedem fundamentalnych praw człowieka. Należy jednak pamiętać, iż pomimo niewątpliwych związków z chrześcijańskim rozumieniem natury ludzkiej leżąca u podstaw Deklaracji koncepcja godności jest wyrazem pewnego kompromisu ideowego, dzięki któremu możliwe stało się pogodzenie różnych stanowisk i uczynienie z niej fundamentu praw człowieka akceptowalnego przez społeczność międzynarodową. Na przyrodzoną godność, jako na podstawę przysługujących człowiekowi praw, zwracał także uwagę Episkopat Polski. Uczynił to m. in. w memoriałach skierowanych do władz PRL w 1976 r. w związku z planowanymi zmianami w Konstytucji z 1952 r. W tymże kontekście kwestię tę poruszył kard. Stefan Wyszyński w homilii wygłoszonej w kościele św. Krzyża w Warszawie 11 stycznia 1976 r. Mówił wówczas: „Nie są to prawa przez nikogo nadane – ani przez Naród, ani przez państwo totalistyczne. Nie ma takiej siły, która mogłaby je człowiekowi odebrać. To są prawa własne osoby ludzkiej do tego stopnia, że i człowiek nie może z nich zrezygnować”. Niestety idea ta znalazła odbicie dopiero we wspomnianym art. 30 Konstytucji z 1997 r.

Profesor Jerzy Zajadło napisał, iż ,,godność stanowi nie tylko aksjologiczną podstawę, lecz także aksjologiczny cel praw człowieka” oraz, że ,,konieczność przestrzegania podstawowych wolności i praw człowieka a priori wynika z godności, natomiast a posteriori prowadzi do jej optymalizacji”. Myślę, że warto pamiętać, iż owa optymalizacja nie jest wyłącznie obowiązkiem ustawodawcy, ale każdego z nas, a szczególnie prawnika, który żyjąc w meandrach współczesności musi wytrwale owej godności bronić.

 

                                                                                                    Damian Szczepaniak

Ars Legis
O mnie Ars Legis

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka