MagdaN MagdaN
923
BLOG

Dlaczego Radom nienawidzi Tuska

MagdaN MagdaN Polityka Obserwuj notkę 1

             Na zielono niebieskiej mapie pokazującej wyniki wyborcze Radom od lat pozostaje czarną plamą. Tutaj wolą … opozycję. Jak będzie w najbliższych wyborach? Jest wielce prawdopodobne, że tak samo jak w poprzednich. Nie pomoże nawet sympatia do wywodzącej się z Radomia Pani doktor i minister Ewy Kopacz.

Jest piąta rano. Jadę przez Radom do Krakowa E7. Na wyjedzie za miastem dopada mnie kontrola. Nie jechałam szybko, ale okazuje się, że jest już pięć po piątej i wolno tylko 50 na godzinę, choć to krajówka. Radar pokazał 70. Panowie przekomarzają się rubasznie: „Kogoś musimy łapać, przecież nie swoich”.

Witacze w RadoimiuTo próbka klimatu. Pan Stanisław, emeryt z Radomia ma pecha. Rozpędzony Passat trafia w jego małą Fabię na jednym ze sławnych rond w Radomiu, który złośliwie bywa też nazywany Rondom’iem. Młody kierowca nie uszanował znaku „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. Stach jest oszołomiony. Słyszy jak przez mgłę krzyki tamtego. Do obrony rzucają się świadkowie, pytają czy wszystko w porządku. Poszkodowany z ich pomocą wzywa policję. Winowajca odgraża się, że ma znajomości . Pojawia się patrol. Wina ewidentnie po stronie Passata. Za chwilę podjeżdża jeszcze jeden wóz policyjny. Policjanci witają się ze sobą i z kierowcą Passata. Chwilę trwa narada. Nowo przybyły policjant kończy rozmowę i zwraca się winowajcy, który z nerwów nie może się zamknąć i ciągle naparza na Pana Stanisława, że niby za stary i głupi. Policjant karze mu się zamknąć, mówi: Twoja wina, przeproś Pana i funkcjonariuszy… koniec!”. To niby dobre zakończenie, ale … czy tamten zapłacił mandat i jaki? Stanisław jest w trakcie załatwiania sprawy z ubezpieczycielem. "Najbardziej martwię się o żonę, ona ma takie słabe serce, bardzo to przeżyła". Sam poszkodowany też nie wygląda na szczęśliwego. Żyje z niewieliej renty. Pracował w zakładzie pracy chroninej, ale pracodawca nie oddawał zatrudnionym nawet tego co w ramach dopłat na ten cel dostawał.

W Radomiu połowa budynków biurowych, a w szczególności te, które górują nad miastem są zasiedlone przez urzędników Państwowych. Największe gmaszyska to Mazowiecka Komenda Policji. ZUS ma duży, ładny biurowiec w centrum miasta. Odnowiono Urząd Miasta. Gorzej od nich wyglądają urzędy skarbowe. Urzędnicy narzekają na brak remontu. Cóż, bieda w mieście, bieda w urzędzie.

Ostatnio na bardzo atrakcyjnej działce w samym centrum miasta wyrosło olbrzymie centrum handlowe. To kolejna domena miasta, miłość do centrów handlowych. Na zakupy w nich chętnie pozwalają sobie mieszkańcy z otaczających Radom wsi. Okolice w kierunku na Łódź nazywane są paprykowym królestwem. Rolnicy przyjeżdżają tłumnie rozerwać się na weekend i odpocząć od pracy na gospodarce. Nowe domy w rolniczych okolicach rosną jak grzyby o deszczu. Nie należą do małych. Wieś sprawnie korzysta z dopłat unijnych, a pieniądze zaoszczędzone na podatkach chętnie wydaje w mieście. Niestety zyski z centrów handlowych przekazywane są do central w krajach zachodnich, a pracowników przy takim bezrobociu prawie w nieskończoność można zatrudniać na okres próbny przy płacy minimalnej.

Widok pełnych koszy wyjeżdżających z supermarketu frustruje przeciętnego mieszkańca miasta, tym bardziej, że ważna część z nich żyje z drobnego handlu uprawianego na miejskich bazarkach. Może dla tego kolejne rankingi pokazują, że pesymizm Radomiaków nie ma sobie równego w całym kraju?

Dobra drużyna piłkarska mogła by go nieco podnieść, ale nie można na nią liczyć. Klub Radomiaka ma kłopoty finansowe i ligowe. Przy boisku straszą pustymi otworami okiennymi resztki tego co jeszcze niedawno miało być wspaniałym ośrodkiem sportowym. Inwestorzy poddali się. Kusi jedynie atrakcyjna, ze względu na położenie działka.

Miasto produkuje bezrobotnych. 1000 pracowników na 6 wydziałach Politechniki Radomskiej wypuściło już ponad 30 000 absolwentów. Do tego chętni mogą wybrać filię UMCS lub jedną z 7 innych uczelni prywatnych. GUS podał, że bezrobocie wśród młodych wzrosło w ciągu ostatniego roku o ponad 15 procent w całym kraju. W Radomiu jest jeszcze gorzej, dlatego duża część młodych emigruje do Warszawy lub wyjeżdża za granicę. Niestety przelicznik z Euro na złotówkę osłabł w ostatnim czasie, a co za tym idzie i opłacalność wyjazdów zarobkowych.

W Radomiu, na stacji przy E7 obsługuje mnie śliczna dziewczyna około 30. Zaczynamy rozmawiać. Ania jest magistrem ekonomii. Obroniła się na piątkę. Ponad 3 lata szukała jakiejkolwiek pracy. Bardzo się cieszy, że w końcu udało się zaczepić. Nie chciała wyjeżdżać, bo tu ma rodziców, którzy pomogą wychowywać wnuczki gdy pojawią się na świecie. Dostała też działkę pod budowę. Jak się tu żyje? – pytam. Po chwili namysłu odpowiada: ciężko, … ale co zrobić.

Piotr pochodzi z Radomia. Jest operatorem i fotografem oraz muzykiem. Mieszka w Warszawie, ale pochodzi z Radomia. Jeździ tam do rodziców i znajomych. Nie pytam go dlaczego wyjechał bo wiem - z ciekawości do świata. Co myśli o tym mieście? "Zżera je bieda i administracja. Albo masz znajomych w urzędach, albo nie istniejesz. Urzędnicy mają tam realną władzę. Matka koleżanki od lat piastuje ważne stanowisko. Cała jej rodzina z tego korzysta. Ojciec, który jest stolarzem  ma „licencję” na wszelkiego rodzaju naprawy. Na córkę, która kończy studia czeka już posada. W przeciwieństwie do koleżanek nie zamartwia się o przyszłość. Nikt tam nie wybuduje niczego bez aprobaty i zgody lokalnych urzędników. Dlatego też nikt im nie podskakuje. Przed wyborami miasto "nabrało kredytów". Trzeba było pokazać, że coś się dzieje. Ruszyły budowy.Skorzystali przedsiębiorcy zaprzyjaźnieni z administracją. Długi spadną na mieszkańców".

Kiedy Piotr ostatnio dzwonił do rodziców pikietowali. Poszli pod spółdzielnię mieszkaniową wraz z sąsiadami (kilkaset osób). Dostali pisma z prośbą o dopłaty do wody na poziomie 800 złotych (niektórzy mniej, a inni więcej) pomimo tego, że regulowali na czas należności. Dla wielu ubogich osób to miesięczny dochód. Spółdzielnia fatalnie się gospodaruje. Jak brakuje kasy dzieli się to na wszystkich mieszkańców i wysyła wezwania do zapłaty. Dla wielu zabójcze, ale zgodne z prawem. Pytam ile wynosi ich czynsz. Okazuje się, że płacą więcej za metr niż ja w Warszawie.

Nasze Państwo przesuwa coraz więcej obowiązków na gminy, a te sięgają do kieszenie obywateli. Ostatnio głośno komentowana była sprawa narzucania kolosalnych podatków od nieruchomości na kopalnie, a wcześniej obarczania opłatami za utrzymanie rodziców i spłatę ich długów dzieci, które wychowały się w domach dziecka, czy zostały porzucone. W każdym przypadku urzędnicy rozkładają ręce. Postępują wedle narzuconych dyrektyw i obowiązującego prawa.

Radom to miasto biednych ludzi, które z trudem odrabia straty wynikające z upadku państwowych zakładów, których tutaj było wiele. Przetrwałą tylko zbrojeniówka w bardzo ograniczonej formie i zakłady tytoniowe, którym koniunktura również nie pomaga. Obywatele Ci jak pokazują wszelkie badania i rankingi stracili najwięcej i będą ubożeli dalej. Według Raportu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) kryzys najmocniej odbił się na małozamożnych. Na zmianach w polityce podatkowej i społecznej wprowadzonych za rządów PiS i PO najmniej skorzystali najbiedniejsi, najwięcej najbogatsi – potwierdza raport wyborczego Centrum Analiz Ekonomicznych, który ukazał się przed chwilą.

Minister Rostowski zapowiedział likwidację deficytu w całości. Jak to zrobi?

Rząd sięga do kieszeni obywateli na różne sposoby, a to podnosząc VAT czy Akcyzę, a to zabierając część składek na OFE, których pewnie nigdy nie zobaczymy. Jednocześnie, jak pisze Krzysztof Pilawski we wrześniowej Polityce ten sam rząd ulgowo traktuje najbogatszych, którzy płacą u nas jeden z najniższych podatków w Europie i mniej niż w USA. To dzięki działaniom PiS popartym przez Platformę zniesiono najwyższą stawkę podatku i obniżono składki rentowe. Zniknął też podatek od darowizn dzięki czemu majątki mogą być przekazywane przez najbliższych bez żadnych obciążeń. Dochody do budżetu spadły nagle o jakieś 40 mld., a deficyt zaczął radykalnie narastać. Kto za to zapłaci? My wszyscy oczywiście.

Najbogatsi na świecie za przykładem legendarnego Warrena Buffeta zaapelowali do rządów o podniesienie dla nich podatków. Ten apel poparł Bill Gates, 16 multimilionerów francuskich. Z podobną inicjatywą wyszła też ta grupa w Niemczech. U nas Gazeta Wyborcza zwróciła się w tej spawie min. do Zygmunta Solorza – Żaka, Zbigniewa Jakubasa, prezesa PZU Andrzeja Klesyka i prezesa Orlenu Dariusza Krawca i poniosła klęskę.

„Nasi bogacze uważają, że nie są nic winni, bo wszystko co mają, zawdzięczają sobie” pisze Krzysztof Pilawski i dodaje:” Wbito Polakom do głowy, że podatki to rzecz zła, dlatego muszą być jak najniższe. Jednocześnie słychać narzekania na opiekę medyczną, żłobki, przedszkola, edukację, komunikację itd.” Polacy marzą o Szwecji, ale nie o tamtejszym systemie podatkowym.

Taka dychotomia, z jednej strony żądamy państwa opiekuńczego, uporządkowanego i bogatego. Z drugiej za Korwinem Mikke i Jurkiem Owsiakiem chcielibyśmy powtarzać: "Róbta co chceta", "Państwo jak najdalej ode mnie i mojego portfela".

„Wysokie podatki płacą ludzie niezamożni, którzy na weekendy, zamiast do „raju podatkowego” mogą sobie pojechać co najwyżej do „raju” w pracowniczych ogródkach działkowych”. Napisał na swoim blogu Robert Gwiazdowski.To idealna pożywka ideowa dla PiS,u, który karmi wyborców roszczeniową polityką wobec Państwa, ale który odpowiada realnie za wzrost deficytu w Polsce.

"Ludzie bronią zaciekle bogaczy, którymi prawdopodobnie nigdy nie będą...Naprawdę zamożni otworzyi działalność lub firmy i płacą 19 procent CIT... Właściciele dużych firm uciekają do rajów podatkowych" pisze Piotr Kuczyński.

„Polska zmarnowała ostatnie 4 lata grzęznąc w deficycie” mówi profesor Stanisław Gomułka w wywiadzie dla magazynu Forbes. Jednocześnie nie robi się nic aby zminimalizować rozrost administracji Państwowej, a premier zapowiada, że podniesie płace dla budżetówki.

Ostatnio notowania platformy mocno zdołowały. Niebawem nastroje z Radomia mogą udzielić się więc w całej Polsce i liczba niezadowolonych będzie rosnąć. Jedno jest pewne nie dołączą do nich najbogatsi Polacy.

MagdaN
O mnie MagdaN

Jestem managerem i inwestorem o nieco lirycznym usposobieniu:-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka