Najgorzej jest na flagowych A1 i A2.
Wyjaśniło się, dlaczego rząd ociąga się z dopuszczeniem autostrad do użytku przed Euro 2012. Jak dowiaduje się ASZdziennik, kontrola stanu sieci drogowej w ministerstwie transportu wykazała, że budowane na piłkarski turniej odcinki mijają się z już istniejącymi nawet o kilkadziesiąt kilometrów.
Najgorsza sytuacja jest na A2. Jak donoszą nasze źródła w resorcie, odcinek z Warszawy do Strykowa przestrzeli ten węzeł o około 70 km na północ. – To wina zawirowań z ciągle zmieniającymi się podwykonawcami – mówi nam jeden z urzędników. – Ale przynajmniej mieszkańcy Gostynina będą mieli teraz autostradowe połączenie ze stolicą.
Podobny prezent dostanie 16 tysięcy rypinian, którym przypadnie w udziale koniec pierwotnie prowadzącego do Torunia odcinka autostrady A1. Drogowcy działając pod presją wyśrubowanych przez Euro 2012 terminów w czasie budowy skręcili 60 km na wschód.
Niestety, nie udało nam się uzyskać komentarza w tej sprawie od ministra Sławomira Nowaka. – Nie ma mnie dziś w resorcie – napisał tylko w SMS-ie. – Wizytujemy właśnie budowę A2, choć głowę dam, że jechaliśmy do Krakowa.
(c) ASZdziennik 2011-2012. Wszystkie cytaty i prawie wszystkie wydarzenia zostały zmyślone
Jeszcze więcej na Facebookowej stronie ASZdziennika