ayato ayato
595
BLOG

Rolex's Flaw

ayato ayato Rozmaitości Obserwuj notkę 32

Rolex jest neurotykiem:).

W rozmowie pod jego ostania notką, z której wyciśnieta teza mówiła o tym, że "agenci Putina. Tusk i Komorowski, prowadzą Polskę do niewolniczego upadku, by następnie namiestniczo zarządzać jej szczątkami za pomocą stanu wojennego, który zostanie wprowadzony po erupcji pogańskiej siły buntu, z trzewi przeoranego św. Franciszkiem narodu" ( sic)...  padło m.in takie oto jego pytanie do mnie: " Co pan sądził o Katyniu w latach 80-tych? :)))) Co fachowcy mówili na ten tenat?.

Odpowiedziałem

"W latach osiemdziesiątych, jako gówniarz, czyli student, byłem w Londynie...Mogłem zostać, na całkiem wygodnej, nie tylko w porównaniu z tym, co było w kraju, ścieżce...Wróciłem i nigdy nie żałowałem...O Katyniu wiedziałem co sądzić, już wcześniej...Wbrew pozorom, tak jak nie odcięto nas od zachodniej muzyki, tak nie odcięto nikogo, kto tego nie chciał, od prawdy...Pytanie o Smoleńsk, nie jest pytaniem o Katyń...nie po to chodziłem do szkół by nie dostrzegać kolosalnych róźnic..."

Na co Rolex:: ":I co mnie to obchodzi, co ty robiłeś?"

Nie chodzi mi o te że niegrzecznie odpowiedział, ale, że bez sensu, przeciez sam się pytal o Katyń i moje lata osiemdziesiąte...

Hmm...Neurotycy tak mają, że kiedy z kimś sie rozstają,( a dostałem od Rolexa "zasłuzonego" bana) to muszą to wykonac tak, aby nikt nie watpił w to, że oni sami są wspaniali, a tylko ta druga strona niedomaga...I zawsze czynią to z dawką odpowiedniej agresjii, za którą nalezy ich wielbić...Bo drugim wymaganiem neurotyków jest to, by zarówno ich wspaniałomyśłność,  jak i  krytykę - jakąkolwiek i w kazdej sprawie -  przyjmowac z pokorą, wręcz uznaniem i jmocno za nią dziekowćc, bo im chodzi  o wyższe dobro.. 

Nie podziękowałem, za uprzejme ustawienie mnie w jednym rzędzie razem z Gomułka i Urbanem,  nie ugasiłem samokrytyką  jego bólu i cierpienia wyrażonych w słowach "Ja to słyszałem, towarzyszu, przez całe lata 70-te i 80-te. Potem gdzieś koledzy zginęliscie, ale teraz znów wybiło"...

Napisałem m.in. tak:

"Dzesiejsze otoczenie, to nie czasy Gomułki, A pańskie brednie, prędzej czy później zagrożą jedynie pańskiej własnej wiarygodności. Infantylna bezczelność to nie prawdziwa niezależność...Inteligencji starcza panu na blogowe docinki i fantazmaty...A nie starcza jej już na to, by widzieć, ze problem nie w ludziach tej, czy innej formacji, a w mechanizmach...Tych mechanizmach demokracji, których największym hamulcowym był jest i będzie m.in. pański "zbawienniczy" PiS Ich wykalkulowana, interesowna w ich własnej mikroskali, sekciarska ciemnota idzie w parze z pańską sekciarską entuzjastyczną ignorancją...W swoim kościółku chce pan być i jest pan guru, ale poza nim pan nie istnieje...I mam nadzieję , ze tak pozostanie...Tam, w tej Anglii, pan sobie robi co chce, dla swojej polskości ale tu, wbrew pańskim oczekiwaniom, nie będzie miejsca dla nowych "wariatów"...Te pozycje są już zajęte, a każdy kolejny wakat zostanie odnotowany, nie z żalem, a z ulgą...Stawiając na poklask za swoją blogerską, oczywiście , jakże by inaczej, patriotyczną ( im dalej od Polski, tym patriotyzm większy) hucpę - stawia pan na swoje samopoczucie, a nie na "nasze zdrowie"...W tej drugiej kwestii nie ma pan, jak się okazuje, żadnych rzetelnych kwalifikacji..." 

No i tego, to juz było za duzo...Odpisał

"...dałem panu jako człowiek wielkiego serca  ( a nie mówilem, że NEUROTYK - dp ayato)  prawo do wypowiedzi. Skorzystał pan z niego niewłasciwe...
Więc zmuszony jestem pożegnać. Nie życzę sobie pana komentarzy."

Nie zauwazył, albo własnie zauwazył, że ja pożegnalem się juz wcześniej jednym akapitem z mojej odpowiedzi:

"Dziś w Londynie jest mój syn...jego wybór...jako informatyk, świetnie sobie radzi...
Kiedy napomyka o sprawach polskich, mówię mu...wrócisz, zaczniesz tu płacić podatki...to pogadamy...Chyba czas zacząć pana traktować, jak syna..."

Pisze o tym, żeby się pochwalić. Jestem ( najprawdopodobniej) pierwszą osoba zbanowaną przez Rolexa:).

Ale to niestety nie jest dobry symptom , kolejna blogerska nadzieja prawicy odpływa w histeryczny bełkot dla którego nie ma prawa ( na jego blogu)  być zadnej słusznej, czy niesłusznej pzreciwwagi...Kolejny raz neuroza wygrała z człowiekiem....Misja  zmieniła go w palanta...

Och, Rolex, ty cieniasie...:):) 

 

 

 

ayato
O mnie ayato

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości