Janusz Palikot, gdyby mu się to opłacało, przyłączyłby się do ruchu dziewic bądź ruchu kastratów albo popełniłby zbiorowe zbiorowe samobójstwo z jakąś sektą. To dokładnie tego typu zagranie - tak Tomasz Terlikowski komentuje w rozmowie z portalem Niezalezna.pl "opuszczenie" Kościoła Rzymskokatolickiego przez lidera Ruchu Poparcia Palikota.
- Palikot wyczytał, że jego elektorat jest antyklerykalny, więc dokonał apostazji. 5 lat temu, kiedy wydawało mu się, że jego elektorat jest katolicki, wydawał katolickie pismo. Za 5 lat, kiedy okaże się, że jego elektorat się zmienił albo że jest jakaś inna nisza, to Janusz Palikot pod jakimś innym oknem dokona uroczystego aktu przystąpienia do ruchu Hare Krishna. Tego faceta nie należy traktować poważnie, jeżeli chodzi o wymiar polityczny – mówi Tomasz Terlikowski.
- Jeżeli chodzi o wymiar duchowy, to sprawa jest bardzo prosta. Janusz Palikot, wiedząc o tym czy nie, poprzez wystąpienie z Kościoła naraził na szwank swoje zbawienie. Mówiąc inaczej, jeśli nic z tym nie zrobi i jeśli zrobił to w pełni świadomie, to najprawdopodobniej będzie potępiony. Akt apostazji jest automatyczną ekskomuniką - dodaje redaktor naczelny portalu Fronda.pl i publicysta "Gazety Polskiej".
- Z punktu widzenia Kościoła Janusz Palikot i tak jest dalej ochrzczony. Nie można wystąpić z Kościoła według Kościoła. Janusz Palikot, jak był ochrzczony, tak jest ochrzczony. W związku z tym będzie sądzony dużo surowiej niż ci, którzy w kościele nie byli, bo nie byli ochrzczeni. On będzie sądzony za to, że odstąpił od Kościoła, przez który Bóg daje ludziom zbawienie – mówi w rozmowie z Niezalezną Tomasz Terlikowski.
http://niezalezna.pl/28608-tomasz-terlikowski-o-apostazji-palikota
HOME - www.baltow.com . . . . www.baltow.cba.pl
