Grim Sfirkow Grim Sfirkow
2046
BLOG

Rzecznik praw obywatelskich popiera Korwina-Mikke

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 17

Zaiste, z zadziwiających stron i w zadziwiających formach przejawia się poparcie, jakiego różni ludzie udzielają Januszowi Korwin-Mikke i jego ugrupowaniu. Po "babie z brodą" uaktywnił się Rzecznik Praw Obywatelskich. Prof. Irena Lipowicz okazała się tajnym agentem Korwina, kretem, Konradem Walenrodem, kornikiem latami wgryzającym się w establiszment, by w kluczowym momencie zaatakować.

Oto co czytamy w piśmie, jakie Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Ministra Edukacji (rodzaj męski obu stanowisk oczywiście honoris causa): "Trybunał Konstytucyjny wyraził pogląd, że Konstytucja nie może gwarantować, że wiedza przekazywana w szkole będzie zgodna z przekonaniami rodziców. (...) Podobne stanowisko wyraził Europejski Trybunał Praw Człowieka (...). W ocenie Trybunału, art. 2 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności nakazuje państwu poszanowanie przekonań rodziców w całym programie nauczania państwowego. Ustalanie i planowanie programu nauczania należy
jednakże co do zasady do kompetencji państwa.
Art. 2 Protokołu nr 1 nie uniemożliwia rozpowszechniania w szkołach państwowych obiektywnych informacji lub treści w ramach programu nauczania szkolnego. Informacje lub wiedza objęte programem nauczania powinny być przekazywane w sposób obiektywny, krytyczny i pluralistyczny, Konwencja natomiast nie gwarantuje prawa do unikania konfrontacji z opiniami, które są w sprzeczności z opiniami danej osoby. Takie rozumienie prawa do nauczania dzieci w zgodzie z przekonaniami rodziców nie ogranicza go w sposób nieproporcjonalny, ponieważ rodzice mogą edukować swoje dzieci po szkole i w weekendy. Tym samym należy uznać, że zgodny z ustawą program zawierający treści dotyczące równości płci, stereotypów związanych z płciami oraz dążący do zapewnienia faktycznego równego traktowania kobiet i mężczyzn, w kontekście powyższego, nie narusza prawa rodziców wyrażonego w art. 48 Konstytucji."

W dalszej części są wymienione wszystkie znane Rzecznikowi akty prawne i umowy międzynarodowe, tudzież zalecenia wielce szacownych międzynarodowych organizacji, które zobowiązują Rzeczpospolitą Polską do wprowadzania do edukacji zasady de facto identyczności między kobietą i mężczyzną, poprzez zwalczanie stereotypów - czyli oczywistych, łatwych do zweryfikowania poglądów - co do ról płci w życiu społecznym i zawodowym. Rzecznik Praw Obywatelskich znakomicie pokazała, że tak naprawdę mamy cokolwiek do powiedzenia w sprawie edukacji dzieci po szkole i w weekendy, a generalnie musimy zaakceptować to jak establiszment rozumie równość, obiektywizm, stereotypy itd, bo takie a nie inne są zobowiązania międzynarodowe. Namawiam do przeczytania całości, bo daje to pojęcie, jaką siecią najróżniejszych aktów prawnych jest oplecione polskie prawodawstwo, aby unieważnić jakąkolwiek decyzyjność na poziomie parlamentu (https://rpo.gov.pl/sites/default/files/Do_MEN_ws_edukacji_antydyskryminacyjnej_w_przedszkolach.pdf).

Dlaczego uznaję to pismo za akt poparcia dla Korwina i krecią robotę pani Rzecznik na rzecz Nowej Prawicy? Bo to znakomite potwierdzenie słów Prezesa. Oddajmy głos Guru:

"Niewolnik nie ma dzieci. Dzieci należą do jego pana. Otóż, proszę państwa, mam sukę. Suka ma szczeniaki. Teraz jest problem czy te szczeniaki zaszczepić. To kto decyduje - suka czy jej właściciel? Właściciel. Kto decyduje o tym, czy szczepić wasze dzieci? Wy czy wasz właściciel? Wasz właściciel! Nie macie nic do tego. To nie są wasze dzieci. Jeśli myślicie, że są to wasze dzieci, to spróbujcie dać im klapsa. A dowiecie się, że za naruszenie tyłka własności państwowej idzie się siedzieć. Dzieci nie należą do rodziców. W każdej chwili może przyjść urzędnik państwowy i powiedzieć, że dziecko jest za grube, albo za chude, albo w domu nie ma telewizora, albo czegoś tam i to dziecko jest odbierane i dawane do innych niewolników, albo do domu dziecka. To już nie są wasze dzieci! W wyniku tego dzieci rodzi się coraz mniej, no bo niewolnik nie będzie rodzić dziecka swojemu panu. (...)

Zawsze większość ludzi lubiła być niewolnikami, żeby ktoś za nich zadecydował. Wolność to odpowiedzialność. Jeśli sam decyduję, do której szkoły poślę swoje dziecko, to ja posyłam, a za miesiąc czy dwa żona przy kolacji mi mówi "do jakiej szkoły posłałeś dziecko, to zła szkoła itd.". A jeżeli program szkolny układa minister i każdy posyła dziecko do szkoły rejonowej, to jestem zadowolony. Nie muszę podejmować żadnych decyzji i zgodnie z żoną psioczymy na tego ministra, który ułożył program. (...)

Ludzie to mogą akceptować. Na przykład dwa lub trzy lata temu rodzice hiszpańscy wyrazili wdzięczność, że rząd weźmie się a problem otyłości ich dzieci. Czyli jak dziecko się zapasie, to rząd jest winien. Rząd je źle wychowuje. Skoro to nie jest moje dziecko, tylko to jest dziecko państwowe, to to jest problem rządu. A co ja mogę zrobić? Dałbym mu w dupę, ale nie mogę pasem przylać. To co ja mam zrobić? Dziecko jest państwowe. (...)

Tylko rodzice mogą decydować. Tylko matka wie, czy jej córka powinna iść do szkoły czy jeszcze nie. To ojciec dziecka wie, czy jego syn nadaje się do szkoły czy jeszcze nie. Bo on dba o swoje dziecko. (...) Dlaczego ktoś, kto nie jest ojcem mojego dziecka, ma prawo decydować. I niech ktoś mi powie czy pan minister bardziej kocha moje dziecko ode mnie? To ja oświadczam, że człowiek, który moje dziecko bardziej ode mnie, nazywa się pedofil. (...)

Nie o to chodzi, aby raz na cztery lata wybrać swojego pana, tylko o to, aby znieść ustrój niewolniczy. Trzeba wrócić do normalności. Do tych zasad, które panowały w Europie wtedy, gdy rządziliśmy światem."
(za http://www.archiwum.moja-ostroleka.pl/ostroleka,1392546499,2.html)

Można by do tego dodać, że nasze dzieci nie są nawet państwowe, bo to nie państwo polskie decyduje o ich traktowaniu, ale w coraz większym stoniu organizacje międzynarodowe. Chciałbym, aby ktoś, kto dojdzie do władzy potraktował wyliczenie p. Lipowicz, jako instruktaż, które akty międzynarodowe Rzeczpospolita powinna wypowiedzieć.

 

 

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka