bartosaur bartosaur
783
BLOG

Dlaczego pieniądze stały się tak ważne?

bartosaur bartosaur Gospodarka Obserwuj notkę 0

Przeczytałem jakiś czas temu sentencję, której nie mogę teraz odnaleźć i upewnić się co do jej dokładnej treści. Brzmiała ona mniej więcej tak: XX wiek był wiekiem informacji, XXI wiek będzie wiekiem finansów. Dlaczego obecne stulecie mamy nazywać wiekiem finansów? Równie dobrze można powiedzieć, że będzie to wiek seniorów, ponieważ społeczeństwa – przynajmniej państw europejskich – się starzeją, wiek Azji, gdyż stale zwiększa swoją już znaczącą rolę, która wykroczyła już poza jedynie sferę gospodarki, wiek Internetu, wiek ekologii itd. Co przemawia za tym, że czeka nas jeszcze ponad dziewięćdziesiąt lat wieku finansów i co to w ogóle oznacza? Wydaje się, że jednym z symptomów świadczących o tym, że wymieniona powyżej sentencja może znaleźć potwierdzenie w rzeczywistości jest fakt, że pieniądze chyba jeszcze nigdy nie były ważne tak bardzo, jak obecnie.

 

Światowe banki centralne zasiliły system bankowy kwotą 8,7 biliona dolarów, aby „ocalić świat” podczas kryzysu. Ratowanie banków kosztowało więcej niż całość wydatków na prowadzenie drugiej wojny światowej, operacja „Pustynna Burza”, wysłanie człowieka na Księżyc, posprzątanie po tsunami w Japonii sprzed dwóch lat, oraz budżet wszystkich krajów afrykańskich za ostatnie 20 lat, a wszystko to razem wzięte. Wartości, które dla większości ludzi są zupełnie wirtualne, takie jak bezpieczeństwo systemu bankowego, stabilność finansowa itd. okazały się ważniejsze od wspaniałych osiągnięć nauki, zdrowia i życia człowieka, wartości ogólnoludzkich takich jak równość wszystkich ludzi czy pokój. Czy było warto?

 

Wzrost znaczenia pieniądza można również obserwować na co dzień. Media stały się bardziej zainteresowane tym jaki film, książka czy spektakl osiągnęły dochód, niż tym, czy mają one dużą czy małą wartość artystyczną. Osoby zainteresowane wartością artystyczną to przeważnie niewielka liczba pasjonatów, oddanych sprawie, natomiast pieniądze, które się z tym wiążą wydają się przedmiotem zainteresowania wszystkich. Warto też spojrzeć na infrastrukturę finansową. Rynek finansowy – przyjmując największe możliwe uogólnienie – polega na wypożyczaniu, udostępnianiu pieniędzy, kapitału. Czy jest to tak ważne i dzięki temu „wytwarza się” takie ilości rzeczywiście istniejących i mierzalnych wartości, że uzasadnia to zatrudnianie tylu osób, poświęcanie na tą kwestię tak wielkich nakładów? To pytanie ma znaczenie szczególnie dzisiaj, gdy usługa dostarczana przez instytucje finansowe polega często na dopisaniu kilku zer w jednym miejscu i skreśleniu w innym. Liczby te nie są przy tym z niczym związane, na niczym oparte, istnieją tylko i jedynie w rzeczywistości wirtualnej, same w sobie nie stanowią żadnej wartości.

 

Wydaje mi się, że w pewnym momencie przekroczono jakiś punkt krytyczny, pozwolono, aby finanse oderwały się od rzeczywistości, dla której są przecież wtórne, aby narzędzie służące do osiągania celów samo stało się celem. Nowoczesne podręczniki z zakresu marketingu usług bankowych tłumaczą bankowcom – ci widocznie tego nie rozumieją – że ich klient nie jest zainteresowany wzięciem kredytu, finansowaniem w postaci leasingu, samym tylko posiadaniem akcji, obligacji czy innych instrumentów finansowych. Klient jest zainteresowany zakupem mieszkania, korzystaniem z nowego urządzenia w swoim przedsiębiorstwie bez konieczności płacenia od razu całej ceny, większym lub mniejszym zyskiem z dokonanych inwestycji.

 

Przypominanie czym jest pieniądz, jakie powinien mieć znaczenie w naszym życiu, jest dzisiaj bardzo ważne. Ważne, aby traktować pieniądz zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem. Zmiana tego, w jaki sposób pieniądz jest postrzegany bardzo mi się nie podoba. Dla mnie zmartwieniem może być to, że upadł bank i że wiąże się to z utratą pracy i oszczędności życia wielu osób, nie zaś to, że grupa bankowców straciła część ze swojej wielomilionowej fortuny. Ważne dla mnie jest to, że następna część mojej ulubionej książki będzie osadzona w zupełnie innych realiach, a nie to, że dzięki jej sprzedaży wydawnictwo osiągnęło rekordowe zyski. Chciałbym takiej zmiany, powrotu do normalności, do rzeczy, które są naprawdę ważne, ważniejsze niż wynik na giełdzie czy wartość nominalna udzielonych kredytów przez bank, ale jednocześnie się jej boję. Obawiam się tego, że zaszło to już tak daleko, że ewentualna poprawa będzie tylko pozorem, maską. Wtedy dopiero trudno będzie dociec tego, co jest prawdziwe, a co nie.

bartosaur
O mnie bartosaur

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka