Dariusz D. Dariusz D.
379
BLOG

Medialny Frankenstein

Dariusz D. Dariusz D. Polityka Obserwuj notkę 0

 

Od kilku lat świat mediów wykreował potworka, polskiego Frankensteina. Jest bardzo wstrętny i namolny. Codziennie go widzimy. W jego paskudnej gębie słyszymy jak swoimi trzonowcami łamie kości pożeranym nieszczęśnikom. Potwór niczym dyrektor firmy dziennikarskiej na państwowym wikcie dogląda swojego majątku i codziennej ofiary do schrupania. Niektórzy jeszcze się próbują bronić ale daremne ich nadzieje...
 
Nasi dzielni polscy dziennikarze wyszli z ludu i są dla ludu. To co lud chce to dostanie. Najlepiej dać mu święty spokój. Ci, którzy chcieliby ten spokój zmącić zostaną pożarci przez polskiego Frankensteina. Pożarcie odbywa się codziennie, na raty. Od rana do wieczora. Potem telewizyjno- radiowo- prasowy potwór wypluwa ofiarę z gęby. Przerwa jest kilkugodzinna. W końcu potwór to też „człowiek” musi odpocząć. Zeświniony bohater, wypluty na kilka godzin śmierdzi i traci swój dawny blask i powab. Przyjaciele się odwracają od takiego biedaka. W końcu o to chodzi aby z bohatera i świętego zrobić żałosne pośmiewisko. Potwór ma pełną gębę roboty. Żre codziennie i wypluwa codziennie. Tak średnio ześwini kilku wrogów na dobę. Proceder trwa od kilku lat. Widzowie się już przyzwyczaili i zaczynają się nudzić, potrzebują nowych bardziej ześwinionych wrażeń.
 
Może kiedyś ktoś wpadnie na pomysł aby zorganizować w kraju olimpiadę Frankensteinów. Zjazd z całego świata potworów usprawniłby likwidację autorytetów. Pozostać muszą jedynie poprawni politycznie.
 
            Słabe budżety dramatycznie zaniżają poziom dziennikarstwa. Dziennikarzy z prawdziwego powołania nie przybywa do zawodu. Odchodzą albo są pożerani. Masa niedouczonych studentów trafia do publicznej i niepublicznych medialnych fabryk prawdy. Chłopcy i dziewczyny zamiast robić porządne chodniki, kreują się na medialnych celebrytów. Puste miejsca przy betoniarkach lub myjniach samochodowych dają się nam porządnie we znaki a kraj jak długi i szeroki pustoszy armia niedouków medialnych. Naród zaczyna wierzyć, że w świecie gdzie króluje sensacja, dewiacja, zbrodnia i kłamstwo nie ma już miejsca na normalność. Świętości zostały obrzygane, autorytety wyśmiane. Polski Frankenstein biega rozszalały po kraju i patrzy kogo by tu pożreć. Jest pewnie też już bardzo zmęczony. Kłapie mordą bez składu i ładu. Zaczyna być nudny. Żeby nie zdechł, pretorianie jedynie słusznego świata zamawiają sondaże aby usprawnić jego funkcjonowanie. W zależności od potrzeb sprzedają wizerunek prezydenta-nieudacznika albo prezydenta-wielkiego patrioty. Żeby naród nie zmarnował swojego głosu media zapewniają i pomagają w dobrym wyborze. Manipulacja medialna wbiła nam do głowy, że polityka musi być zła i brudna, że liczy się tylko skuteczność, kompromis często wbrew sumieniu.
 
Na oczach zdziwionych milionów czwarta władza staje się pierwszą.  
 
Dariusz D.
O mnie Dariusz D.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka