Benon 1 Benon 1
465
BLOG

Czy polscy pracodawcy są kutwami dla swoich pracowników? A jeżeli tak to co?

Benon 1 Benon 1 Praca Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Udział wynagrodzeń w PKB od lat utrzymuje się w Polsce na niższym poziomie niż w wielu innych krajach europejskich.

Pracodawcy niejednokrotnie chcą zakończyć rozmowy z pracownikami o podwyżce argumentem, że nie mają pieniędzy na podniesienie świadczeń. Z porównań udziału wynagrodzeń w PKB może wynikać, że w Polsce ten argument jest znacznie częściej kłamstwem niż w wielu innych państwach europejskich.

Poniżej znajduje się tabela, którą przygotowałem na podstawie danych z Eurostatu. Jej druga kolumna przedstawia w kolejności rosnącej procentowy wskaźnik udziału wynagrodzeń w PKB w Polsce, w całej Unii Europejskiej i w 26 państwach europejskich w 2022 roku [1]. Do obliczenia omawianego wskaźnika Eurostat wykorzystuje wartość wynagrodzenia całkowitego uwzględniającego nie tylko płacę brutto, ale także koszt składek na ubezpieczenia społeczne płacone przez pracodawcę [2].

Wartości w trzeciej kolumnie tabeli pozwalają zorientować się o ile procent wyższa bądź niższa byłaby pula wynagrodzeń w Polsce w 2022 roku, gdyby ich udział w PKB był taki jak w kraju opisanym w pierwszej kolumnie.

Udział wynagrodzeń w PKB w niektórych państwach europejskich

image

Jak wynika z powyższej tabeli, w 2022 roku udział wynagrodzeń w PKB wynosił w Polsce 38,1%. Niższy udział wynagrodzeń w PKB miało w 2022 roku zaledwie 5 analizowanych państw, zaś wyższy aż 21 państw. Przeciętna wartość omawianego wskaźnika w Unii Europejskiej też była większa niż w Polsce.

Gdyby w Polsce w 2022 roku udział wynagrodzeń w PKB był taki jak przeciętny w całej Unii Europejskiej, czyli na poziomie 46,8%, to – zgodnie z tym co podałem w tabeli – wynagrodzenia stanowiłyby:

                    46,8%
                  ------------ x 100% ≈ 123% rzeczywiście wypłaconych w Polsce w omawianym roku wynagrodzeń.
                    38,1%

Tym samym w 2022 roku suma wynagrodzeń byłaby o 23% wyższa od tej, którą wypłacili pracodawcy
(123% – 100% = 23%).

A jeżeli średnia unijna to dla polskich pracodawców zbyt dużo, to mogli w 2022 roku okazać chociaż taką szczodrość jak ich koledzy z sąsiedniej Słowacji. Pula wypłaconych w Polsce wynagrodzeń byłaby wówczas wyższa o 12%.

Dlaczego chlebodawcy z Kraśnika, Łodzi czy Świdwina płacą swoim zatrudnionym procentowo mniej niż ich odpowiednicy ze Słowacji, z Czech, Bułgarii, krajów bałtyckich, Niemiec, Francji i innych europejskich państw?

Moim zdaniem, jeśli chodzi o działające w Polsce firmy komercyjne, to skąpią one wynagrodzeń pracownikom, by w ten prosty sposób zwiększyć zysk właściciela. Drugi zaś powód, niezależny od rodzaju przedsiębiorstwa, jest taki, że pracodawca odmawiający podwyżek często wie, że może sobie na to pozwolić, bo jego odmowa spotyka się ze słabym sprzeciwem bądź wręcz z brakiem reakcji zainteresowanych pracowników i mających ich wspierać organizacji związkowych.

W przededniu wyborów warto zapytać się polskiej klasy politycznej. Czy zgadzacie się z tym, że wynagrodzenia w Polsce są zbyt niskie w relacji do PKB? A jeżeli tak, to jakie działania podjęliście i zamierzacie podjąć, by zwiększyć udział wynagrodzeń w PKB?

Stojący na czele Konfederacji Sławomir Mentzen powie zapewne, że nic nie zrobi w tej sprawie, bo jako zwolennik wolnego rynku opowiada się za swobodą zawierania umów, i że jeżeli ktoś uważa, iż dany pracodawca płaci za mało, to niech się u niego nie zatrudnia, a jak się zatrudnił, to niech się zwolni.

Przedstawiciele PiS zwrócą prawdopodobnie uwagę, że w czasie dwóch kadencji swoich rządów znacząco podnieśli wynagrodzenie minimalne.

Wobec tego spójrzmy na kolejną tabelę przedstawiającą jak kształtowały się wynagrodzenia minimalne na początku i pod koniec dwukadencyjnych rządów Platformy i następnie PiS. Czwarta kolumna tabeli zawiera wynagrodzenia minimalne przeliczone na złote według wartości z lipca 2023 roku, co pozwala obliczyć realny wzrost wynagrodzeń minimalnych pod koniec sprawowania władzy w porównaniu do czasu jej obejmowania. (Realną wartość wynagrodzenia minimalnego pod koniec rządów PiS obliczono według cen z lipca 2023 r., gdyż nie jest jeszcze znany wskaźnik inflacji z listopada 2023 r., kiedy najprawdopodobniej skończy się druga kadencja rządów Zjednoczonej Prawicy). [3,4]

Wysokość wynagrodzenia minimalnego
na początku i pod koniec dwukadencyjnych rządów PO oraz PiS

image

Z powyższej tabeli wynika, że w czasie dwukadencyjnych rządów Platformy wynagrodzenie minimalne wzrosło realnie o:

                                                   2521,54 zł – 1589,10 zł
                                                ----------------------------------------- x 100% ≈59%
                                                              1589,10 zł

Natomiast za rządów PiS (też dwukadencyjnych) minimalna płaca wzrosła o:

                                                  3600 zł – 2521,54 zł
                                                ----------------------------------- x 100% ≈ 43%
                                                         2521,54 zł

Te rachunki pokazują, że PiS znacząco podniósł realną wartość wynagrodzenia minimalnego, ale Platforma jeszcze bardziej.

Z moich obserwacji wynika jednak, że te wzrosty wynagrodzeń minimalnych niepołączone z innymi działaniami, mało skutecznie wymusiły na pracodawcach sprawiedliwe podnoszenie płac. Wielu z nich bowiem, chcąc nie chcąc, wyrównało do wartości minimalnej wynagrodzenia pracowników zatrudnionych przy prostych czynnościach, lecz nie podniosło jednocześnie w takim samym stopniu poborów pracowników wykonujących trudniejsze zadania. Doprowadziło to do patologicznego spłaszczenia wynagrodzeń, zwłaszcza pracowników niskiego i średniego szczebla.

I tak na przykład na wyższych uczelniach technicy, obsługujący i konserwujący sprzęt, przygotowujący odczynniki, niejednokrotnie zarabiają teraz tylko o kilka procent więcej od pracujących za minimalne wynagrodzenie szatniarzy czy portierów. Kilkuprocentowa różnica zarobków nie jest z pewnością współmierna do różnicy między trudnością zadań powierzonych na uczelni technikom i szatniarzom. Takie przykłady można mnożyć.

To dobrze kiedy bogactwo kraju pozwala, by wynagrodzenie minimalne przewyższało znacząco wysokość minimum socjalnego. Jednak zrównywanie zarobków osób wykonujących bardziej skomplikowane bądź cięższe prace z wynagrodzeniem minimalnym – jeżeli jest ono względnie wysokie – obniża zarówno motywację tych osób jak i wykonujących prace proste bądź lekkie. W dłuższej perspektywie taki stan rzeczy jest niekorzystny tak dla rozwoju firm jak i państwa.

Skoro samo podnoszenie minimalnej krajowej daje kiepskie rezultaty, ludzie pracy najemnej mają prawo oczekiwać od polityków zastosowania jeszcze innych narzędzi, które skłonią pracodawców do podwyższania wynagrodzeń przy zachowaniu właściwych proporcji wynikających z różnego stopnia trudności prac.

Oczekiwania formułowane wobec polityków są tym bardziej uzasadnione, że ustalając wysokość subwencji budżetowych są oni – rzec można – pośrednimi pracodawcami zatrudnionych w jednostkach finansowanych ze środków publicznych.

W moim przekonaniu rządzący, gdyby chcieli spełnić wspomniane wyżej oczekiwania, musieliby zdecydować się na zmianę polityki podatkowej wobec właścicieli firm komercyjnych. Po pierwsze trzeba by wprowadzić takie bodźce, by przedsiębiorstwom komercyjnym nie kalkulowało się wypłacanie wynagrodzeń zaniżonych w relacji do wartości dodanej oraz niezróżnicowanych pod względem trudności prac. Po drugie, w celu pozyskania środków na godziwe wynagrodzenia w sektorze publicznym, należałoby zwiększyć obciążenia podatkowe firm komercyjnych.

Trudno będzie brać na poważnie ewentualne utyskiwania polskiego biznesu na te reformy, jeżeli w ich wyniku udział płac w PKB osiągnie wartość zbliżoną do średniej europejskiej. Bo czy jest sens współczuć komuś, kto narzeka, że musi przeznaczyć dla pracowników taki procent wartości dodanej, jaki przeznaczają jego koledzy na Litwie, w Łotwie, Finlandii, Hiszpanii czy Portugalii?

A co my, pracownicy najemni, powinniśmy robić w kwestii zwiększenia udziału wynagrodzeń – naszych wynagrodzeń – w PKB?

W moim przekonaniu musimy zintensyfikować działania grupowe, w szczególności solidarnie dążyć do zawierania układów zbiorowych ustalających tabele do obliczania płac minimalnych, przewidujące sensowne mnożniki godziwej kwoty bazowej indeksowanej automatycznie zgodnie ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Poza tym musimy razem domagać się od polityków przeprowadzenia opisanych wcześniej reform opodatkowania przedsiębiorstw komercyjnych, bo na razie „niewidzialna ręka wolnego rynku” robi w Polsce dobrze przede wszystkim właścicielom biznesów.

Źródła:

[1] https://ec.europa.eu/eurostat/databrowser/view/TEC00013/default/table?lang=en

[2] https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Glossary:Compensation_of_employees

[3] https://www.zus.pl/baza-wiedzy/skladki-wskazniki-odsetki/wskazniki/minimalne-wynagrodzenie-za-prace-od-2003-r

[4] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/wskazniki-cen/zharmonizowane-wskazniki-cen-konsumpcyjnych-hicp,10,1.html


Benon 1
O mnie Benon 1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo