Bezmyślny Bezmyślny
245
BLOG

Likwidatorzy Wojska Polskiego

Bezmyślny Bezmyślny Polityka Obserwuj notkę 3

 Rocznica Powstania jest dobrym momentem aby pochylić się nad kondycją polskiej armii. Pełne uzawodowienie miało być reformą realizującą wizję Polski przedstawioną przez Platformę Obywatelską. Zaczyna ono przybierać formę niepokojącą czy może niebezpieczną. Armia stała się już rok temu pierwszym punktem oszczędności, teraz zaś można się spodziewać, że cięcia i błędne posunięcia staną się codziennością.

 

Art. 7 ust. 1 – i co Tusk na to?

 

W Polsce obowiązuje ustawa o o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Przytoczony artykuł stanowi:

 

Na finansowanie potrzeb obronnych Rzeczypospolitej Polskiej przeznacza się corocznie wydatki z budżetu państwa w wysokości nie niższej niż 1,95% Produktu Krajowego Brutto z roku poprzedniego.

 

Pojawia się tutaj problem istotny, być może na razie przeoczony przez rządzących. Otóż zapowiadane zmiany w sposobie liczenia PKB mogą spowodować konieczność radykalnego podwyższenia wydatków na wojsko. W gruncie rzeczy byłoby to sytuacją dobrą z punktu widzenia kraju. Armia jest czymś na czym oszczędzać nie możemy – o wiele większe pieniądze czy korzyści przyniosłaby np. reforma KRUSu czy uproszczenie niektórych skomplikowanych procedur administracyjnych. Jednak obawiam się, że może to doprowadzić do dwóch scenariuszy:

 

a) model Polski – ustawa jest ignorowana ponieważ brak w niej sankcji za realizację budżetu w określonej wysokości.

 

b) model Grecki – budżet na wojsko faktycznie zostaje podniesiony po czym jego część zostaje utajniona. Tym samym jest on wyłączony w ramach procedur unijnych z liczenia deficytu budżetowego i pozwala na przeniesienie części wydatków socjalnych do części utajnionej. Ten model jest mało prawdopodobny jednak był on wypróbowany w Grecji i nie można go w pełni ignorować. Polska będzie zmuszona do osiągnięcia pewnego poziomu deficytu i w związku z kryzysem Unia z całą pewnością będzie tego poziomu pilnowała.

 

Cięcia, które były zapowiadane rok temu, miały być następujące (wybór tylko tych najpoważniejszych)*:

 

rezygnacja z planowanych szkoleń zagranicznych dla żołnierzy i pracowników cywilnych MON; mają być zrealizowane tylko te, które już są uzgodniono z partnerami zagranicznymi, co może dać 1 mln zł,

redukcja o 40 proc. wydatków na niektóre usługi zewnętrzne, np. ochronę koszar; może to być trudne, ponieważ od 31 sierpnia nie będzie już żołnierzy z poboru, którzy do tej pory chronili bazy,

zmniejszenie o 50 proc. dotacji, np. dla uczelni wojskowych bądź na mieszkania dla wojska,

zostanie zakończona misja w Czadzie, zredukowany kontyngent w Libanie; liczba żołnierzy w Afganistanie na razie bez zmian,

już w tym roku ograniczony może zostać nabór do armii zawodowej; w efekcie będzie liczyła ona ok. 100 tys. żołnierzy, a nie 120 tys. w 2010 r.,

jeżeli minister finansów przytnie budżet MON o kwotę maksymalną, resort będzie musiał renegocjować bądź zerwać około 70 proc. umów na sprzęt wojskowy, za co czekają go kary; to kontrakty np. na: kolejne rosomaki, rakiety spike, rbs, zestawy rakietowe grom, armatohaubice krab, wyrzutnie rakietowe langusta, homar, samoloty bryza; decyzji obawia się zbrojeniówka,

największe oszczędności, rzędu setek milionów zł, mogłoby przynieść zmniejszenie o 40 proc. wszystkich wydatków bieżących, np. na materiały pędne i smary, amunicję strzelecką; jednak decyzja taka może oznaczać, że prawie połowa wojska przestanie latać, jeździć, czyli się szkolić; program armii profesjonalnej legnie w gruzach,

ograniczenie wydatków na remonty uzbrojenia i infrastruktury,

nie będzie zakupów nowego sprzętu wojskowego: wozów chroniących przed wybuchem min, śmigłowców, samolotów szkoleniowych, okrętów dla marynarki,

zamknięte mogą być niektóre spośród 8 szpitali wojskowych.

 

I teraz powstaje pytanie – czy jest to racjonalna polityka obronna państwa? Nie wiadomo jak wygląda wprowadzanie w życie tych zmian, choć były one zapowiadane już w styczniu 2009 roku. Są to zmiany niebezpieczne, które ograniczają w znacznym stopniu nasze możliwości bojowe. Jednak największym błędem jest wycofywanie się Polski z misji zagranicznych. Jest to cios, który może ostatecznie pozbawić naszą armię jakichkolwiek możliwości.

 

Poligon za miastem?

 

Nie bójmy się powiedzieć tego głośno – armia potrzebuje poligonów. Poligonów nowoczesnych, gdzie wraz z naszymi sojusznikami będziemy mogli trenować najnowocześniejsze techniki walki. Cóż w dzisiejszym świecie wart jest żołnierz przeszkolony tylko na poligonie polskim? Prawdę mówiąc niewiele. Znacznie większe doświadczenie zebraliśmy w Iraku czy Afganistanie. Owszem, Afganistan jest nie do wygrania. Ale czy to oznacza, że powinniśmy z niego rezygnować? W żadnym wypadku. Afganistan to klucz do wypracowania jednej z najnowocześniejszych armii w Europie. Nasze doświadczenie, które jest znacznie większe w tym momencie od choćby doświadczenia zachodniego sojusznika, procentuje na każdej kolejnej misji. Tym samym rosną nasze możliwości obronne. A przecież naczelnym zadaniem państwa jest maksymalizowanie tych możliwości!

 

Wycofanie się z Afganistanu pozbawi Polskę poligonu, który jest poligonem trudnym i kosztownym, lecz niezwykle interesującym z punktu widzenia rozwijania naszej armii. Tego nie da się zastąpić zrzutami spadochroniarzy na Pustyni Błędowskiej czy ćwiczeniami gdzieś przy białoruskiej granicy.

 

Zlikwidować armię?

 

Niestety, działania rządu nasuwają pytanie o sens utrzymywania armii, która rok w rok jest w coraz gorszym stanie technicznym i dzięki decyzjom na najwyższym szczeblu jej modernizacja jest opóźniania. Przy takim tempie uzawodowienia możemy doczekać się armii nielicznej, zatrudnionej na kontrakty najemnicze, która będzie dysponowała przestarzałym sprzętem. Może właśnie to jest w konsekwencji celem naszego państwa? Wszak jesteśmy podobno otoczeni przez samych sojuszników z sojusznikiem rosyjskim na czele.

 

_________________________________________________________________________

 

*http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/136956,rostowski-chce-bezlitosnie-ciac-budzet-armii.html

Bezmyślny
O mnie Bezmyślny

"I nie próbuj nic zrozumieć, Nie pochodzi mieć od umieć. Możesz wierzyć, lub nie wierzyć, Nic od tego nie zależy"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka