woyzeck woyzeck
568
BLOG

Romney Prezydentem, Obama Viceprezydentem?

woyzeck woyzeck Polityka Obserwuj notkę 26

 Zupelnie wydaje sie to niemozliwe, ale niemozliwe nie jest - natomiast bardzo malo prawdopodobne. Taka jednak sytuacja wydarzyla sie w historii USA, wszelako.

Tym niemniej, jesli wyniki wyborow koledzu elektorow skoncza sie remisem 269:269 (jest kilka takich mozliwosci na dzien dzisiejszy, jedna z nich ma nawet szanse sie ziscic - Obama wezmie co ma plus Ohio, Michigan i Wisconsin, ale wtopi Viginie, Nevade i Colorado  i mamy 269:269.

Co wtedy? Wtedy nowo wybrana Izba Reprezentantow wybiera Prezydenta, zas Senat - VicePrezydenta. Kazdy ze stanow ma dokladnie jeden glos - ten glos wynika zas z glosowania Reprezentantow w obrebie ich delegacji ze stanu. Na dzis - i zapewne po wyborach wiele sie to nie zmieni - Republikanie maja kontrole w delegacjach 28 stanow, wiec latwo przewidziec, ze Romney wygra.

Natomiast Senat jesli zostanie albo pod kontrola Demokratow (na cos sie zanosi) albo bedzie 50:50 - tez nic nie szkodzi, bo wtedy decydujacy glos oddawalby Prezydent Senatu, czyli urzedujacy Wiceprezydent, nasz kochany Joe Biden. Nie sadze, zeby trudno bylo zgadnac jak zaglosuje, tym bardziej ze za Ryan'em to on chyba nie przepada, a na siebie glosowac to byloby mu chyba jednak glupio. Obama bylby wiec tu pewniakiem, jakby - naturalnie, reflektowal.

Pojawiaja sie wiec pomysly, coby tu zrobic, zeby uniknac takiej sytuacji - trzebaby zmienic tu konstutucje, dodac poprawke (naturalnie, nie teraz, ale w przyszlosci). Mnie najbardziej do rozsadku przemawia pomysl, zeby nagrodzic jednym glosem elektorskim wynik glosowania krajowego. Najlepiej byloby, zeby go oddawal ktos z Sedziow Sadu Najwyzszego, moze nie Przewodniczacy, ale np. najmlodszy stazem z Sedziow?

woyzeck
O mnie woyzeck

Probuje zauwazac fakty (nie zawsze mi wychodzi). Od wrzesnia 2010 pisze wylacznie na tematy zwiazane z polityka w USA.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka