Fiku Mikus Fiku Mikus
118
BLOG

Bajka o Komputerlandii

Fiku Mikus Fiku Mikus Technologie Obserwuj notkę 1

Był sobie kraj, gdzie ludzie żyli szczęśliwie i wszystko ku lepszemu szło, dopóki grupa naukowców nie wymyśliła maszynek dziwacznych, komputerami zwanych. Na początku nie wyglądało to poważnie – ogromne były to gmachy ale nie przeszkadzały zbytnio, jako że nikt z nimi kontaktu nie miał. Zgodnie jednak z zasadą, że wszystko co gorsze, lepsze wyprzeć musi, już wkrótce te wynalazki maleć zaczęły i podstępnie w życie codzienne się wkradać.

 A to na dworcu, gdzie od ponad stu wszystko szło dobrze, karteczka „Przepraszamy za opóźnienie – komputeryzacja!” się pojawiła, a to w bibliotekach, zamiast jak dawniej rewers wypełnić trzeba było po klawiaturach stukać i co chwilę specjalistę wołać, bo nikt nie wiedział gdzie i co wpisać należy.

Źle się zaczęło dziać w Komputerlandii i wszystko ku gorszemu iść zaczęło bo obsługa tych maszyn coraz bardziej skomplikowana była. W pierwszych wystarczyło parę kabelków logicznie powtykać w dziurki, co satysfakcję zarówno duchową, jak i fizyczną dawało, a bestie w przybliżeniu robiły to, co powinny, czyli rozwiązywały problemy z nimi samymi związane.

Ale gdzieżby szaleni wynalazcy mogli na tym poprzestać! Toż kabelki wtykać byle parobek może! Myśleli, myśleli, aż wymyślili, że gdyby kabelki rozkazami z klawiatury zastąpić, to już nie każdy dałby radę..

I stała się światłość, i DOS powstał! Ludziska jednak zmyślne, trzask-prask rozkazów na pamięć się nauczyli i dalejże używać.

Nie w smak to było komputerowcom i czym prędzej, naradę wielką odbywszy, nowa rzecz stworzyli. Zamiast komendy logicznie wpisywać, trzeba było teraz na pamięć klawiszy różnistych się uczyć. Zamiast COPY po prostu wstukać, F5 spamiętać trzeba było.

Tak powstał potwór straszliwy, Norton Commanderem zwany a wielka była zaiste przebiegłość mędrców, bo wszystko to jeszcze ułatwieniami nazwali. Namęczył się lud wielce nim rozkazy spamiętał, ale i temu podołał.

Niedługo jednak radość trwała – informatycy nowinkę kolejna mieli w zanadrzu. Już nie wystarczyła pamięć perfekcyjna, trzeba było intuicji nieziemskiej, by program niezwykły, Windows‛em zwany, pokonać. Nie było tam zwykłych poleceń, ino labirynt obrazków wszelakich, wtajemniczonym tylko znany. Każdy obrazek miejsce swoje zmieniał, każdy inaczej wyglądał. Naukowcy sami się w tym gubić zaczęli więc ikonki magiczne objaśnieniami okrasili.

Źródła podają, że ludzie kwękali nieco, iż objaśnienia owe to nic innego, niż stare komendy DOSowe, które każdy woli sobie z klawiaturki wstukać, ale cóż, gęgacze szybko problemy z gardłem mieć zaczęli.

I męczy się kraj, trudzi, ale szaleńców pokonać nie może bo katedrami i wydziałami się obwarowali a na nich hasło Postęp zawiesili.

A któż z postępem walczyć się odważy?

 

Fiku Mikus
O mnie Fiku Mikus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie