Rok 1941 – Żydzi w Europie Wschodniej padają ofiarami masowych mordów. Trzem braciom udaje się schronić w gęstym lesie, który znają od dziecięcych lat. Tam stoczą dramatyczną walkę z hitlerowcami.
A jakimż to cudem przeżyli? Hehe, zaraz się dowiecie.
Obudziłem się dziś trochę przed 6 i – jak to mam w zwyczaju dobudzać się – włączyłem TV. Padło na TV 4, gdzie o tej porze leci muzyczna lista, lub coś równie trendi-irytującego. No i w przerwie między szlagierami nie omieszkano wspomnieć o „Oporze”. Ba, nawet wywiad z autorami był.
Nie zapamiętałem już czy to reżyser mówił, czy główny aktor, ale w sumie na jedno. Rzucił on mniej więcej czymś takim: to, że każdy był wtedy komunistą i dzielił się wszystkim, pozwało przeżyć.
Chyba się trochę przejęzyczył; bo nie mogę raczej oskarżyć go o ignorancję. Chciał powiedzieć zapewne: to, że każdy był wtedy i w latach powojennych komunistą pozwało przeżyć.