BlondInes BlondInes
143
BLOG

Krótka i prosta historia, która się (nie) skończyła...

BlondInes BlondInes Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 Styczeń, albo luty 2008

Ona

On

Poznała go nagle.

Zauważyła w tłumie, ale nie zainteresowała się nim.

Był tylko jednym nazwiskiem na jej liście.

Był inny. W szalonym czasie.

Młody, zbyt młody.

Ubrany, że zachwycał, bardzo ją tym kusił,  ale nie patrzyła z zachłyśnięciem na niego.

On patrzył, obserwował i czekał.

Ona skupiona na tym, co robiła.

Na sukcesie, na przeszłości na organizowaniu zaspokojenia planów i ambicji.

On chciał to, co upatrzył, jak myśliwy zwierzynę.

Zależało mu na niej jak na spinkach do mankietów, upatrzył i już, zdobyć postanowił.

Kto wie co tliło się w sercu...

Minął tydzień

Ona zapomniała,

On bardziej zapragnął.

Zdobył jej telefon, zaprosił na randkę.

Czarował, kusił, malował słowami.

Miał jednak wady: wiek i pewność siebie. W takim nadmiarze, że nie do zaakceptowania, wtedy...

Ona nie chciała, nie mogła, może się bała.

Unikała, uciekała, od pytań się osłaniała.

Mijały dni, tygodnie, miesiące, aż minęły dwa lata.

A On walczył

Jak rycerz ze smokiem. Z jej uprzedzeniami, lękami, strachami.

Ona nieczuła, choć słabość doń miała. Jednak nie umiała tego słowami mu wyznać.

On się starał, kupował ją, wizjami, prezentami.

Ona nieugięta trwała swoim zamyśle.

Stał się wreszcie czas, kiedy On nabrał wieku, Ona powagi zebrała.

Nadeszła pora na decyzji podjęcie.

Styczeń, kwiecień- czas przełomowy, wrzesień i grudzień...

Popatrzyła dnia pewnego. Na chłopaka, może młodego mężczyznę.

Nie zgadzali się w wielu sprawach, ostro wymieniali zdania, ale...

Coś sprawiało, ze ich do siebie ciagnęło i pozwalało miło spędzać wspólnie czas.

On też spojrzał na nią. Podsumował ten czas. Może stracony, może zyskany, ale miniony.

Zarządał decyzji natychmiast, takie ostatnie tchnienie w płomyczek, który juz się tylko tlił. Mało zostało z ognia jaki wybuchł tamtego zimowego południa w autobusie.

A Ona nadal jak mantrę wiernie, powtarzała, że czas jest potrzebny.

Nie o czas tu jednak sprawa cała była. Nie potrafiła się zaangażować, bała się stałości. Może też tego, że jak  ją zdobędzie, to jak puchar postawi nad kominkiem i zapomni. Nie chciała stać się nagrodą za wytrwałość i upór.

Ona chciała zmienic jego,

On chcial zmienić ją.

Nic z tego.

Walczyli z sobą jak dwa młode barany, popychając się tylko swoimi rogami.

Może to juz zbyt długo trwało, może przegapili moment, kiedy się do siebie przywyczaili.

Może kiedy ona się zakochała, on przestał kochać, ale chciał dobiec do mety, aby nie stracić całej trasy.

Ostatnią rozmowę przerwali w pół słowa. Mieli ją dokończyć, ale...

Czas minął.

Ona spojrzała przed siebie zniknęła gdzieś w tłumie,

On nie spojrzał  za nią...

Styczeń 2008-Grudzień 2010.

Czas minął...

Niby tylko rok cały, a trzy minęły razem.

Czas minął,

Historia skończona..........

?

 

 


 

BlondInes
O mnie BlondInes

Chcę zmienić otaczający mnie mój mały świat. Może dlatego, że jestem młoda, może dlatego, że urodziłam się w tym kraju, żyję tu i chcę tu zostać. Chcę czegoś lepszego, wiem, że mogę dokonać wielkich zmian, jestem na to gotowa. Polska jest moim miejscem na ziemi, wiec musi być tak jak ja: wyjątkowa, przebojowa i pewna siebie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości