Palikot + PO + SLD
Palikot + PO + PSL
SLD + Palikot
PiS + PSL
Prawdopodobieństwo nowych, przyszłych koalicji maleje od góry.
Pojawienie się Palikota (partia) na scenie politycznej zwiastuje wywrócenie dotychczasowej nierównowagi. Salon i media będą musiały wybierać. Teraz sprawa jest łatwa - albo wspieramy PO albo dla odmiany SLD. Jak dojdzie trzeci gracz w postaci ulubionego Palikota to sprawy się skomplikują. Palikot (osoba) wie, że bez mediów nie zdziała wiele. Sam miał już w ręku OZON, ale nie wyczuł, albo nie miał takich doradców jak teraz, chciał coś zdziałać, nie wyszło. Teraz zakłada partię, byt raczej wirtualny jeszcze, który łatwo zwołać ale utrzymać trudno, bo musi cały czas coraz bardziej szokować, aż sięgnie dna. Czas pokaże, co na to Schetyna, Tusk i Komorowski.
Oddzielną sprawą jest powstający drugi ośrodek władzy wokół pałacu prezydenckiego. Komorowski razem z Palikotem mogą kompletnie przebudować scenę. Załóżmy, że Palikot zdobędzie dużo głosów w wyborach. Scenariusz dla niego będzie prosty. Zacznie podkopywać coraz bardziej pozycję Schetyny ale i samego Tuska. Jeśli Komorowski zdecyduje się na rekatywację Unii Wolności z domieszką starych komunistów z PZPR-SLD, powstanie drugi realny ośrodek, który w przyszłości będzie chciał odgrywać rolę PSL przez ostatnie dwie dekady.
Komorowskiemu marzy się rola języczka u wagi, którą mogłaby odgrywać jego partia. Palikotowi natomiast marzy się przywództwo, które pomagał zdobyć dla Tuska. Niewiadomą pozostają: sytuacja na prawym skrzydle PO na czele z Gowinem i sytuacja wewnątrz PiSu a także czy pojawi się jakieś ugrupowanie na prawo od PiS.