Jarosław Kaczyński przyjął dobrą metodę. Pisze listy, artykuły. Nie przeszkadza mu, że większość czasu od 1988 roku obrywa od mediów i kolegów z opozycji. Nie przeszkadza mu, że większość czasu był i jest opozycjonistą, który w sposób nie zawsze jasny opisuje rzeczywistość. Podskórnie wiele osób z nim się zgadza. Podskórnie to czują, że musi być w tym prawda, ale sposób w jaki to mówi ludzi nie przekonuje,bo ludzie na codzień nie widzą, że służby specjalne rozgrywają między sobą małe partyjki, że korupcja panuje w urzędach i ministerstwach. Dopiero jak wybucha jakaś afera i jest przyzwolenie ze strony większości mediów by ją rozliczyć, to dopiero cośsię zaczyna dziać.
Dlatego uważam, że bardzo dobrze, że Jarosław Kaczyńsk pisze. To mu daje przewagę nad premierem, który nie chciał zamienić kancelarii nad żyrandol. To mu daje komfort formułowania myśli. Premier takiego luksusu nie ma. Premier musi słuchać swoicj pijarowców i trzymac w ryzach Palikota, Schetynę, Grabarczyka i utrzymywac dobre stosunki z Komorowskim. Dla KAczyńskiego to jest czas na napisanie książki, by ludzie ją przeczytali, zrozumieli treść i zastosowali się do niej, podobnie jak uczynili Węgrzy wybierając Fidesz z poparciem 68 proc. w ostatnich wyborach parlamentarnych po dwóch kadencjach w opozycji - jej szef też wcześniej napisał książkę, opisał w niej sytuację Węgier, wyłożył swoje racje i się doczekał zwycięstwa.
Orban podobnie jak Kaczyński miał przeciw sobie media, establishment i Rząd a mimo to wygrał. Jak pisze Grzegorz Górny, u nas aferą była sprawa Rywina a nad Dunajem sprawa wycieku przyznania się do kłamstwa premiera w celu zdobycia władzy. Czy tak samo spojrzymy na Tuska? Jako tego, który nie dotrzymuje obietnic? Jako tego, który trzyma w rządzie ministrów Grada i Rostowskiego? Jako tego, co ze swych obietnic miłości, powszechnego powodzenia Polaków dotrzymał tylko tę o skupianiu nienawiści do braci Kaczyńskich?
Dlatego apeluję do najbliższych osób Jarosława Kaczyńskiego, do jego partyjnych kolegów, aby przekonali prezesa, by ten napisał książkę, w której wyłoży swe myśli w sposób konkretny i jasny, by ci którzy przyjdą po nim, mięli do czego się odwołać, by mięli swoją, jasną ideową propozycję drogi Polski tradycyjnej, bo tylko taka będzie odporna na chwiejność, ku nowoczesności.
ps i jeszcze zwracam się z apelem o to, by PiS od dawna obiecany think tank w końcu objawił światu
Kampramisa nie budie
http://www.rp.pl/artykul/545445-Kaczynski-sladami--Orbana.html