Polska to kraj niedokończony jak mawiała pewna osoba.Spostrzeżenie to jest dość trafne. Niedokończoną mamy demokrację i lustrację. Tusk chce końca polityki, Fukuyama końca historii. Nie chcemy się uczyć od historii, nauczycielki życia, chcemy grillować, chcemy mieć wolne. Mamy w sposób bezrozumny i często w oparach gorącej wojny na górze nieprzetransformowane wszelkie dziedziny życia społecznego, gospodarczego, kultralnego, politycznego a nawet religijnego. Pewne mają fałszywy blask PRL-u a niektóre mienią się tylko na modłę Zachodnią.
Co jest właściwie polskie, naszym pomysłem, teorią i praktyką? Myślę, że wszelkie chlubne tradycje II RP. Tak, to są rozwiązania, które się sprawdziły. To są wzory, które wpojone pokoleniu Kolumbów pozwoliły im bronić tak długo Warszawy w 1939 i wzniecić Powstanie w 1944. To są te postawy, które mięli wyniesione z domów robotnicy w 1970 i w 1980 i nastepnych latach. To są dokonania niepokornych, romantyczne zrywy, które miały różne korzenie. Jedni chcięli rozszczelnić socjalizm, komunizm, ulepszyć system gospodarczy, drudzy chcięli go zlikwidować, ale trzymali się razem. Do czasu.
Co się stało w 1989? Co się stało w latach następnych? Komu ufali Polacy w tworzeniu trzeciej RP? Kto zdecydował o tym, by Polska nie miała swej ciągłości? Kto pozwolił by w Polsce wałęsowskiej tak szybko do władzy wrócili komuniści? Dlaczego Polacy zachłysnęli się kwaśniewszczyzną?
Odpowiedzi na te pytania jest wiele, ale chyba najważniejszą jest ta: o niedokończeniu Polski, o niedopuszczeniu do jej odrodzenia sprzed 1939.Odpwowiedzią jest zerwanie jej ciągłości po 1945 i jej wyrzucanie z głów Polaków, aż do 1989 i jeszcze później w latach 90-tych i pierwszych latach XXI wieku.
Jedną z soczewek skupiających nasze niedokończenie jest sprawa gen. Jaruzelskiego.Jest ona papierkiem lakmusowym polskiej racji stanu, kondycji moralnej polskich elit. Tu widzimy, jakich mamy lodołamaczy tabu. Jakich mamy zarządzców kraju po 10 kwietnia 2010. Zarządzaców, bo inaczej nie da się nazwać dzisiejszej władzy. Mam nadzieję, że ta sytuacja nie będzie trwała kilkadziesiąt lat, albo setek jak było z rozbiorami. Mam nadzieję, że Polacy w tym przypadku również pokuszą się o pewne niedokończnie i skończą z nim raz na zawsze. Że przezwyciężą to fatum.